Cena gazu poszybowała. To może być koniec dostaw ze Wschodu
Obecne stawki ostatni raz widziane były na początku grudnia 2023 r. Ale bardzo możliwe, że dalej będziemy świadkami tendencji wzrostowej. Nad Europą wisi widmo zakończenia tranzytu rosyjskiego błękitnego paliwa przez Ukrainę do krajów europejskich z końcem bieżącego roku, ale pojawiają się sugestie, że może do tego dość zdecydowanie wcześniej.
Rosnąca presja na cenę gazu spowodowana jest zakończeniem umowy na tranzyt rosyjskiego gazu ziemnego przez Ukrainę. Najbardziej mają to odczuć takie kraje jak: Słowacja, Austria, Węgry, Mołdawia, a także Słowenia i Włochy. Ale zamieszanie przez to wywołane może dotknąć też innych, w tym Polskę, która cały czas poro tego gazu ziemnego musi cały czas kupować za granicą. Ale być może do rozwodu z gazem z Rosji dojdzie jeszcze szybciej.
Następny termin płatności (20 listopada) może oznaczać, że dostawy gazu przez Ukrainę zostaną zmniejszone o połowę od 21 listopada, jeśli Gazprom zaprzestanie dostaw - uważa Klaas Dozeman, analityk rynku w Brainchild Commodity Intelligence, cytowany przez Reuters.
Cena gazu, zemsta Gazpromu
Dlaczego Gazprom miałby zmniejszać o połowę dostawy gazu do Austrii już w listopadzie? O takim scenariuszu właśnie zaczęła mówić austriacka grupa energetyczno-chemiczna OMV. Spółka skarżyła się do Trybunału Arbitrażowego na nieregularne dostawy z Rosji do Niemiec, które zakończyły się ostatecznie we wrześniu 2022 r. I teraz z tego tytułu OMV - na mocy orzeczenia przeciwko Gazpromowi - dostała 230 mln euro od Międzynarodowej Izby Handlowej (ICC). I jeżeli Rosjanie tego nie spłacą, to austriacka grupa nie będzie miałaś innego wyjścia, jak tylko rozliczyć to roszczenie z faktur na podstawie umowy na dostawy gazu z Gazprom Export do Austrii.
Więcej o cenie gazu przeczytasz na Spider’s Web:
OMV może wstrzymać kolejną płatność, która wyniesie około 213 mln euro, ale może to skłonić Gazprom do natychmiastowego zerwania umowy - przestrzega Tom Marzec-Manser, szef analityki gazu w firmie konsultingowej ICIS, z którym rozmawiał Financial Times.
Rząd w Wiedniu zachowuje spokój. Leonore Gewessler, austriacka minister energii, przekonuje na platformie X, że nie ma bezpośredniego zagrożenia dla dostaw gazu ziemnego.
Na możliwą awarię dostawy przygotowywaliśmy się od dawna. Nasze magazyny gazu są przepełnione. Rurociągi z Niemiec i Włoch zapewniają wystarczającą przepustowość - twierdzi.
Tak drogo ostatni raz było rok temu
Przypomnijmy, że wcześniej - właśnie z powodu rychłego zakończenia tranzytu błękitnego paliwa z Rosji przez Ukrainę - słowacka narodowa spółka naftowa SPP podpisała krótkoterminową umowę pilotażową na zakup gazu ziemnego z Azerbejdżanu. A to wszystko wywiera coraz silniejszą presję na cenę gazu. Obecnie 1 MWh kosztuje już więcej niż 46 euro.
Ostatni raz tak drogo było prawie rok temu - w pierwszych dniach grudnia 2023 r. Warto pamiętać, że jeszcze dwa lata temu, w listopadzie 2022 r., cena gazu w kleszczach kryzysu energetycznego była na poziomie ok. 90 euro za megawatogodzinę. Na szczęście dobrze mają się europejskie zapasy gazu. Zgodnie ze stanem na 13 listopada średnia UE wypełnienia magazynów gazu wynosi ponad 92 proc. Polska z wynikiem wyższym niż 96 proc. plasuje się w czołówce stawki.