Cena gazu mocno w górę. Błękitne paliwo dawno nie było tak drogie
Jeszcze w pierwszej połowie 2024 r. cena gazu dla gospodarstw domowych wzrosła w siedmiu krajach UE, ale za to w 15 zmalała. Teraz jednak jesteśmy już w zupełnie innej rzeczywistości. Z jednej strony coraz chłodniejsza aura wymusza coraz większe zapotrzebowanie energetyczne, a z drugiej - co istotniejsze - umowa między Ukrainą a Rosją na tranzyt gazu zimnego do Europy obowiązuje tylko do końca roku. Dlatego na rynku gazu robi się coraz ciekawiej.
Na razie, przeglądając stan wypełnienia europejskich magazynów gazu, można odnieść wrażenie, że wszystko jest w najlepszym porządku i rynkowi błękitnego paliwa nie grozi żadna zapaść. Średnia dla magazynów w UE wynosi obecnie (stan na 12 listopada) ponad 92,5 proc., a w Polsce to nawet więcej niż 96 proc. Ale to wszystko może w ciągu najbliższych tygodni mocno się zmienić. A to dlatego, że 31 grudnia 2024 r. kończy się umowa między Ukrainą a Rosją na tranzyt gazu zimnego do Europy. Kadri Simson, komisarz UE ds. energii, przekonuje, że Wspólnota przygotowywała się do tego od dwóch lat. Dzięki temu zużycie gazu Europejczyków zmalało o 18 proc. między 2022 a 2024 r. Ale i tak jest nerwowo.
Wszelkie zakłócenia dostaw w nadchodzących tygodniach lub od stycznia 2025 r. prawdopodobnie wywołają przynajmniej krótkotrwały wzrost cen i zwiększą niepewność na rynku UE - przewiduje Ośrodek Studiów Wschodnich.
Cena gazu, czyli jest najdrożej od prawie roku
I tę coraz większą presję na cenę gazu widać już teraz. Jeszcze dwa tygodnie temu na samym początku listopada 1 MWh błękitnego paliwa kosztowała na holenderskiej giełdzie - europejskim benchmarku dla gazu - mnie niż 40 euro. Od tego czasu jednak jesteśmy świadkami wyraźnej tendencji wzrostowej, w efekcie czego obecnie jedna megawatogodzina gazu kosztuje już grubo ponad 43 euro. Na 12 listopada wskoczyliśmy nawet na poziom 44 euro. Ostatni raz tak drogi gaz był w Europie prawie rok temu - na początku grudnia 2023 r.
Warto pamiętać, że nawet obecnie puchnące stawki mają się jak pięść do nosa w porównaniu z tymi ze środka kryzysu energetycznego, kiedy w sierpniu 2022 r. 1 MWh gazu potrafiła kosztować więcej niż 237 euro. Cały czas nie potrafimy też wrócić do wcześniejszych poziomów cenowych. Przecież jeszcze w listopadzie i grudniu 2020 r. za megawatogodzinę błękitnego paliwa trzeba było płacić w granicach raptem od 15 do 19 euro.
Jak zastąpić tranzyt błękitnego paliwa przez Ukrainę?
Tymczasem Europie coraz bardziej zaczyna ciążyć zakończenie umowy na tranzyt rosyjskiego gazu ziemnego przez Ukrainę. Najbardziej ma to odczuć Słowacja, Austria, Węgry, Mołdawia, a także Słowenia czy Włochy.
Gaz przez Ukrainę regulowany kontraktem stanowi obecnie połowę pozostałego rosyjskiego eksportu gazu rurociągami do UE i jedną trzecią całkowitego rosyjskiego eksportu gazu, w tym LNG - stawia sprawę jasno think tank Bruegel.
Więcej o cenie gazu przeczytasz na Spider’s Web:
Wcześniej dużo mówiło się o możliwości zastąpienia rosyjskiego gazu - tym z Azerbejdżanu. I Bratysława właśnie wykonała ważny krok w tym kierunku, o czym informuje Reuters. Słowacka narodowa spółka naftowa SPP podpisała krótkoterminową umowę pilotażową na zakup gazu ziemnego z Azerbejdżanu. Być może następnym krokiem będzie umowa już na dłuższy czas.
Ze względu na wysokie ryzyko zatrzymania dostaw gazu przez wschodni rurociąg podejmujemy środki w celu zagwarantowania bezpiecznych dostaw gazu naszym klientom, od dużych odbiorców przemysłowych po gospodarstwa domowe, w każdej sytuacji - zapewnia Vojtech Ferencz, dyrektor generalny SPP.