Niemcy przechodzą na pompy ciepła, Polska wraca do gazu. Co tu się dzieje?
W Niemczech pompy ciepła pierwszy raz wyprzedziły sprzedaż kotłów gazowych. W Polsce statystyki idą w przeciwną stronę: udział pomp ciepła w Czystym Powietrzu spadł do 20 proc., a rośnie zainteresowanie gazem.

Pamiętacie, jak w 2022 r. Polska ze wzrostem sprzedaży pomp ciepła na poziomie 102 proc. patrzyła na cały świat z góry? Wtedy dwa na trzy wnioski składane w programie Czyste Powietrze dotyczyły tych urządzeń grzewczych. Dzisiaj jesteśmy w zupełnie innej rzeczywistości. Brak wsparcia chociażby w postaci specjalnych taryf energetycznych, błędy i zaniechania (na przykład z listą ZUM) oraz spadająca na łeb i szyje popularność dopłat do wymiany węglowych kopciuchów mają swoją cenę.
W sierpniu (to ostatnie dostępne dane) tylko co piąty (20 proc.) beneficjent Czystego Powietrza wnioskował w sprawie pomp ciepła. Stracił nawet wielomiesięczny lider tego zestawienia, czyli kotły na biomasę (73 proc. względem 77 proc. w lipcu br.). Zyskały za to (z 0,4 proc. w lipcu do 6 proc. w sierpniu) kotły gazowe. Tym samym idziemy dokładnie w odwrotnym kierunku niż Niemcy, na których tak bardzo cały czas lubimy się powoływać.
Pompy ciepła wyprzedziły gaz ziemny
Od wielu miesięcy narracja w social mediach, wbrew rzeczywistości, jest taka sama. To Niemcy rządzący UE chcą wyrugować Polski węgiel, żeby w ten sposób Warszawę uzależnić od swoich dostaw. Berlin w tym czasie, rzecz jasna, kopci czarne złoto aż miło. Prawdy w tym tyle, ile kot napłakał, ale przecież nie o wiarygodność tutaj chodzi. Tymczasem, jak wylicza Federacja Niemieckiego Przemysłu Grzewczego, w pierwszej połowie 2025 r. u naszych zachodnich sąsiadów pompy ciepła wyprzedziły gaz ziemny.
W pierwszej połowie 2025 roku sprzedano 139000 pomp ciepła, w porównaniu do 132500 kotłów gazowych - informuje niemiecka branża grzewcza.
Skąd ta zmiana warty? Ze zmiany przepisów prawa i też nastawienia. W 2023 r. w Niemczech ustanowiono zakaz stosowania systemów grzewczych zasilanych paliwami kopalnymi. Zgodny z tymi regulacjami ogrzewanie w większości nowych budynków musi być zasilane w co najmniej 65 proc. energią odnawialną. Od 2020 r. taki ban dotyczy kotłów olejowo-węglowych jednofunkcyjnych.
Więcej o pompach ciepła przeczytasz w Bizblog:
Taka polityka spowodowała niemiecki boom na pompy ciepła, w czym też pomógł odpowiedni system wsparcia, dotowany m.in. przez Federalny Fundusz na rzecz Efektywnych Budynków. Przy inwestycjach do 21 tys. euro maksymalny poziom dofinansowania sięga 70 proc. kosztów inwestycji. Jest też Bonus Dochodowy dla gospodarstw domowych z rocznymi dochodami na poziomie mniejszym od 40 tys. euro.
Niemcy jednocześnie twierdzą jednak, że daleka jeszcze przed nimi droga, jeżeli chodzi o całkowite wycofanie paliw kopalnych z ogrzewania. Obecnie mają zainstalowanych u siebie ok. 13,9 mln urządzeń gazowych. I żeby nasi zachodni sąsiedzi w 2030 r. osiągnęli neutralność klimatyczną - wydatki na pompy ciepła do tego czasu muszą wzrosnąć ponad dwukrotnie.
Na celowniku niżej opodatkowana energia
Europejskie Stowarzyszenie Pomp Ciepła (EHPA) niezmiennie utrzymuje, że decydujące dla europejskiego rynku pomp ciepła jest relacja między ceną energii a ceną gazu. Żeby wszystko miało ręce i nogi, ta pierwsza powinna być wyższa od tej drugiej maksymalnie dwa razy. Inaczej inwestycje w pompy ciepła tracą sens, a stopa zwrotu rozciąga się niemiłosiernie w czasie. Skrajnym przykładem takiego mechanizmu jest właśnie Polska, która - zgodnie z wyliczeniami EHPA - opodatkowuje energię elektryczną siedmiokrotnie bardziej niż gaz.
Każdy przyszły europejski plan bezpieczeństwa energetycznego musi skłonić rządy do zrównoważenia opodatkowania energii, aby zapewnić, że zwiększa ono bezpieczeństwo energetyczne, a nie je podważa - twierdzi Paul Kenny, dyrektor generalny EHPA.







































