Rząd opóźnił ETS2. I uderzył w program Czyste Powietrze
Rząd pęka z dumy, bo o rok przełożył naliczanie emisji z budownictwa i transportu. Tymczasem eksperci twierdzą, że opóźnienie systemu ETS2 odbije się czkawką także programowi Czyste Powietrze, który już teraz ledwo zipie.

O programie Czyste Powietrze piszę od jego uruchomienia, czyli od września 2018 r. i z ręką na sercu nie pamiętam, żeby system dopłat do wymiany węglowego kopciucha miał takie kłopoty jak teraz. Najpierw Ministerstwo Klimatu i Środowiska bez jakiegokolwiek uprzedzenia zawiesiło na ponad cztery miesiące nabór wniosków, żeby w ten sposób wyeliminować największe błędy w programie, przez które w ramach dofinansowania dla najuboższych jeden człowiek zdobył pieniądze w sumie na cztery domy.
Potem beneficjenci Czystego Powietrza potykają się o bałagan z certyfikatami jakości, następnie o kotły na pellet z możliwością instalacji rusztu awaryjnego, co pozwala spalać nawet odpady i wreszcie o listę ZUM, na której cały czas bardzo dużo urządzeń grzewczych nie ma obowiązkowego wpisu do europejskiej bazy EPREL. W efekcie zaufanie Polaków do Czystego Powietrza spadło na łeb i szyję. A zdaniem ekspertów może być z tym jeszcze gorzej.
Czyste Powietrze z realizacją celu za ponad 40 lat
Statystyka programu Czyste Powietrze leży na łopatkach. Dawniej można było sprawdzić, jak ma się liczba składanych tygodniowo wniosków od czasu uruchomienia programu. Można też było śledzić popularność dotowanych urządzeń, z podziałem na województwa. Dzisiaj to jest niemożliwe. Publikowane dane są bardzo okrojone i prezentowane są najczęściej ze sporym opóźnieniem. Ale i tak upadek programu Czyste Powietrze widać jak na dłoni.
W tygodniu od 25 do 31 października złożono raptem 1285 wniosków. To katastrofalnie mało. Najwiecej w tym roku było ich na przełomie lipca i sierpnia - 2365. We wcześniejszych latach te tygodniowe liczby bywały dwa, a nawet trzy razy wyższe. Dlatego w 2023 r. w sumie złożono w programie Czyste Powietrze prawie 199 tys. wniosków, a w 2024 r. - blisko 202 tys.
W tym roku do programu przystąpi około 60 tys. gospodarstw domowych. Tymczasem program Czyste Powietrze miał do 2032 r. pozwolić na odniesienie efektywności energetycznej 2,5 mln domów. Policzcie sami ile lat zajmie osiągnięcie założonego celu programu - pisze na LinkedIn Andrzej Guła, współtwórca i jeden z liderów Polskiego Alarmu Smogowego (PAS).
Rachunek jest bardzo prosty. Jeżeli co roku do programu będzie przystępować marne 60 tys. beneficjentów, to cele uda się osiągnąć za jakieś 41 lat i 6 miesięcy.
Opóźnienie systemu ETS2 to zła wiadomość?
Dla rządu opóźnienie systemu ETS2 to sukces i trudno się dziwić. Przełożenie w czasie o rok nowych obciążeń finansowych dla gospodarstw domowych i ominięcie w ten sposób roku wyborczego musi być tak przestrzegane przez władzę, która zawsze w pierwszej kolejności celuje w reelekcję. Ale eksperci już nie są tak zachwyceni.
Rządowi udało się również „wybić zęby” programowi Czyste Powietrze, którego gospodarstwa domowe bardzo potrzebują żeby chronić się przed kryzysem energetycznym i wysokimi kosztami energii; programowi potrzebnemu do tego, żeby w Polsce każdego roku nie umierało ok. 40 tysięcy osób z powodu zanieczyszczenia powietrza - stawia sprawę jasno Andrzej Guła.
Więcej o Czystym Powietrzu przeczytasz w Bizblog:
Z kolei Anna Dworakowską z PAS zwraca uwagę, że ten rok opóźnienia systemu ETS2 nic nie da, jeśli już teraz nie ruszą szerokie programy finansowe, wspierające likwidację ogrzewania węglowego i ocieplenie budynków. Bo wyzwania w tym względzie mają być ogromne. Ok. 2 mln domów jednorodzinnych ogrzewa się cały czas węglem.
Około 2 miliony domów jednorodzinnych nie ma ocieplonych ścian. Podobna liczba nie ma docieplenia stropów. Potrzebujemy sprawnie działających programów wspierających modernizację budynków na wczoraj. Bez nich jeden rok niewiele zmieni, poza przesunięciem problemu na po wyborach - przekonuje Dworakowska.







































