Pierwsza Wigilia ustawowo wolna od pracy. Drakońskie kary straszą szefów
Tegoroczna Wigilia Bożego Narodzenia to pierwszy 24 grudnia ustawowo wolny od pracy. Liczba dni ustawowo wolnych w roku wzrosła do 14. Nowe przepisy oznaczają jednak nie tylko dodatkowe wolne, ale też konkretne obowiązki dla pracodawców.
W tym roku pracowników czeka duża zmiana. Wigilia będzie po raz pierwszy dniem wolnym od pracy. Państwowa Inspekcja Pracy przypomina, że za zobowiązanie pracownika do pracy w Wigilię grozi grzywna od tysiąca aż do 30 tys. zł. W przypadku placówek handlowych kara może być znacznie wyższa – sięgnąć nawet 100 tys. zł.
Kto może pracować w Wigilię?
Nie wszyscy jednak będą mogli w tym dniu odpoczywać. Zgodnie z Kodeksem pracy praca w Wigilię jest dozwolona w sytuacjach, w których jej przerwanie byłoby niemożliwe lub groziłoby poważnymi konsekwencjami. Dotyczy to m.in. służb ratunkowych, transportu, szpitali, ochrony, rolnictwa czy gastronomii. Takie osoby za pracę 24 grudnia muszą otrzymać inny dzień wolny do końca okresu rozliczeniowego.
Więcej o zakazie handlu w niedzielę przeczytacie tutaj:
Dla pracowników oznacza to, że jeśli nie należą do branży objętej wyjątkami, mogą spokojnie odmówić pracy w Wigilię. PIP podkreśla, że nie muszą się obawiać konsekwencji, bo prawo stoi po ich stronie. Z kolei pracodawcy powinni dokładnie sprawdzić, czy działalność ich firmy mieści się w katalogu wyjątków. W przeciwnym razie narażają się na surowe sankcje finansowe.
Nie trzeba być na UOP-ie
Szczególne znaczenie zmiana ma dla sektora handlu. Od teraz 24 grudnia obowiązuje w nim taki sam zakaz pracy jak w inne święta. Obejmuje on nie tylko pracowników zatrudnionych na etacie, ale również osoby na umowach cywilnoprawnych. Oznacza to, że np. kasjer czy magazynier nie mogą zostać wezwani do pracy, nawet jeśli formalnie nie są zatrudnieni na umowie o pracę.
Zwolnienie z zakazu dotyczy jednak wybranych miejsc, takich jak stacje paliw, apteki, piekarnie, hotele, a także sklepy internetowe. Przedsiębiorca może też sam stanąć za ladą swojego sklepu i – pod warunkiem że nie zatrudnia rodziny – skorzystać z pomocy najbliższych. W praktyce oznacza to, że niewielkie sklepy prowadzone osobiście przez właściciela mogą być otwarte, choć większość galerii handlowych pozostanie zamknięta.
