Efekt programu Bezpieczny kredyt 2 proc. Popyt na hipoteki w kosmosie
W sierpniu do Biura Informacji Kredytowej wpłynęły zapytania banków o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą aż o blisko 300 proc. niż rok wcześniej. Jednocześnie potencjalnych kredytobiorców było „tylko” nieco ponad dwa razy więcej, co może pokazywać, jak bardzo wrosły ceny nieruchomości. Boom kredytowy po uruchomieniu rządowego programu Bezpieczny kredyt 2 proc. trwa, choć w lipcu wnioskujących było jednak więcej.
Jak informuje BIK, w sierpniu 2023 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało łącznie 38,9 tys. potencjalnych kredytobiorców, a rok wcześniej było to 12,4 tys. To wzrost o 213,8 proc. Oznacza to gwałtowny wzrost zainteresowania kupnem mieszkania na kredyt, choć w porównaniu do lipca liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy spadła o 10,5 proc.
Z kolei aż trzykrotnie, a dokładnie o 299,9 proc. wzrosła wartość wnioskowanych kredytów. Skąd ta różnica? To proste: średnia wartość wnioskowanego kredytu mieszkaniowego w sierpniu wyniosła 410,4 tys. zł i była wyższa aż o 21,9 proc. niż w sierpniu 2022 r. Może to oznaczać, że poszukujemy droższych mieszkań, ale raczej bardziej świadczy to o skali wzrostu cen w ciągu ostatniego roku.
Kredyty mieszkaniowe wystrzeliły jak rakieta
Sierpniowy odczyt BIK Indeksu Popytu na Kredyty Mieszkaniowe wystrzelił niczym rakieta kosmiczna, osiągając historycznie najwyższy poziom prawie 300 proc., co oznacza, że potencjalni kredytobiorcy złożyli wnioski kredytowe na wartość aż trzykrotnie wyższą niż przed rokiem – mówi dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.
Ekspert wskazuje, że wzrost liczby osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy do prawie 38,9 tysiąca to niewątpliwie z jednej strony efekt dużego zainteresowania kredytem w ramach programu Bezpieczny kredyt 2 proc. Jak dodaje, BIK szacuje, że ok. 60 proc. wśród osób ubiegających się o kredyt mieszkaniowy w sierpniu to osoby w wieku do 45 lat, nieposiadające wcześniej kredytu mieszkaniowego, składające wniosek o kredyt do kwoty 600 tys. zł w banku uczestniczącym w programie. Zaznacza, że w procesie weryfikacji wnioskodawcy ma możliwości oznaczenia, że zapytanie zostało złożone w związku z programem, więc jest to wielkość szacunkowa.
Po części wzrost popytu na kredyty mieszkaniowe wynika z poprawy sentymentu do kredytów mieszkaniowych wśród potencjalnych kredytobiorców, którzy z przyczyn formalnych nie mogą być beneficjentami programu, ale wzrosła ich zdolność kredytowa. Zdolność kredytowa rośnie bowiem w wyniku wzrostu wynagrodzeń, spadku WIBOR-u w oczekiwaniu na spadki stóp procentowych, jak również działań regulacyjnych – wiosennego obniżenia przez KNF poziomu bufora na stopę procentową. W konsekwencji nastąpił wzrost dostępności kredytu mieszkaniowego, co bezpośrednio przyczyniło się do wzrostu popytu – tłumaczy Waldemar Rogowski.
Kredyty hipoteczne: wzrosty to efekt niskiej bazy
Przedstawiciel BIK-u podaje też dwa inne powody takiego boomu na kredyty mieszkaniowe. Jednym z nich jest fakt, że w sierpniu zeszłego roku o kredyt mieszkaniowy wnioskowała najmniejsza liczba osób od stycznia 2007 r., co spowodowało najniższy historycznie odczyt wartości Indeksu, powodując niską bazę porównawczą dla sierpnia 2023 r. Kolejny powód to wzrost średniej kwoty wnioskowanego kredytu o przeszło jedną piątą.
Nadal warto więc śledzić zachowanie dwóch składowych Indeksu, tj. liczbę osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy oraz średnią kwotę wnioskowanego kredytu. Jeżeli chodzi o ten pierwszy element, to decydującym może być poziom zainteresowania programem Bezpieczny kredyt. Co do drugiego, to średnia wnioskowana kwota kredytu powinna nadal rosnąć wraz ze wzrostem cen nieruchomości – stwierdza Rogowski.