GUS mówi, że twoja ostatnia pensja przekroczyła 5850 zł. Gratulacje! A teraz czas na kolejną podwyżkę…
Etatów wciąż jest mniej niż przed covidem, ale jeśli ktoś ma pracę, może cieszyć się ze stale rosnącej pensji – tak można by zinterpretować opublikowane w środę dane, choć to oczywiście wredne uproszczenie z mojej strony. Poniżej wyjaśnienie, dlaczego GUS podaje, że zarobki Polaków wciąż rosną, a także info kto może się spodziewać podwyższenia pensji.
Przeciętne zatrudnienie w lipcu 2021 r. wzrosło o 1,8 proc. rok do roku i wyniosło 6361,7 tys. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie zwiększyło się w tym czasie o 8,7 proc. do 5851,87 zł brutto – podał w środę GUS.
Uwaga, dane dotyczą sektora przedsiębiorstw, w których pracuje co najmniej dziesięć osób.
Lipcowe odczyty są niższe od oczekiwań. Mediana prognoz ekonomistów ankietowanych przez PAP Biznes wyniosła 2 proc. w przypadku zatrudnienia i 8,9 proc. dla wynagrodzeń.
Lipcowe dane z rynku pracy okazały się nieco chłodniejsze. Zatrudnienie wzrosło o ledwie 3 tys. osób (..), ale po serii wzrostów po 20 tys. to raczej nie dziwi
– ocenili ekonomiści mBanku.
Etatów wciąż mniej niż przed pandemią
Również w opinii PIE za obniżenie dynamiki zatrudnienia odpowiadają efekty statystyczne.
Pandemia wciąż pozostawia ślady na liczbie etatów w sektorze przedsiębiorstw. Polska jak dotychczas odzyskała 70 proc. miejsc pracy utraconych od dna pandemii
– szacuje Marcin Klucznik z PIE.
W kolejnych miesiącach ekspert Instytutu spodziewa się wolniejszego wzrostu zatrudnienia o 1,3 proc. rok do roku.), z tych samych powodów, co w lipcu (zmiany statystyczne), popyt na pracę pozostanie stabilny.
Szacujemy, że zatrudnienie powróci do stanu sprzed pandemii w pierwszej połowie 2022 roku
– zapowiada analityk PIE.
GUS napisał w środowym komunikacie, że w lipcu 2021 r. przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw pozostało na poziomie zbliżonym do notowanego miesiąc wcześniej. W dwóch poprzednich miesiącach, zaobserwowano wzrost przeciętnego zatrudnienia o 0,3 proc., zarówno w czerwcu 2021 r. do maja 2021 r., jak i w maju 2021 r. do kwietnia 2021 r.
W związku z zaistniałą sytuacją epidemiczną i jej wpływem na rynek pracy od marca do maja 2020 r. odnotowywano spadek przeciętnego zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw miesiąc do miesiąca, natomiast od czerwca 2020 r. zaobserwowano jego wzrost – napisał GUS.
Wynagrodzenia poszły w górę dwa razy szybciej niż przed rokiem
W przypadku przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw odnotowano w skali miesiąca wzrost o 0,9 proc.
Spowodowane było to m.in. dalszymi wypłatami premii kwartalnych, jubileuszowych, motywacyjnych, a także odpraw emerytalnych, które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń – wylicza GUS.
W skali roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie poszło w górę w lipcu o 8,7 proc. Dla porównania przed rokiem było to 3,8 proc., czyli pensje rosły ponad dwukrotnie wolniej niż obecnie.
Narastająco w okresie siedmiu miesięcy 2021 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku wzrosło we wszystkich sekcjach PKD od 4,1 proc. w „Działalność związana z kulturą, rozrywką i rekreacją” do 11,1 proc. w „Pozostała działalność usługowa”, co dało ogółem wzrost w sektorze przedsiębiorstw o 8,1 proc. – podał GUS.
Kto może liczyć na podwyżkę pensji?
PIE spodziewa się, że w trzecim kwartale wynagrodzenia będą rosły o około o ok. 8 proc. rok do roku i jak podkreśla, taki poziom oznacza, że wzrost wynagrodzeń powrócił do tendencji obserwowanych przed pandemią.
Miesięczny Indeks Koniunktury PIE i BGK wskazuje że odsetek firm planujących podwyżki wynagrodzeń jest stabilny. Na wzrost pensji mogą liczyć przede wszystkim pracownicy większych przedsiębiorstw, które raportują lepszą kondycję finansową – czytamy w komentarzu Marcina Klucznika.