REKLAMA

Rachunki za ogrzewanie wystrzelą. Czekają nas horrendalne podwyżki

Łapmy się lepiej wszyscy mocno za kieszenie. Bo wychodzi na to, że system ETS2, który ma naliczać emisję CO2 z budownictwa i transportu, stał się kolejnym elementem politycznej wojny polsko-polskiej.

rachunki-za-ogrzewanie-emisja-CO2-mrozna-zima
REKLAMA

Niestety, transformacja energetyczna w Polsce od lat jest przedmiotem politycznych spekulacji i przy okazji doskonałym instrumentem do dalszej polaryzacji naszego społeczeństwa, wydawać by się mogło podzielonego na dwa wrogie obozy. Do tego posłużył już Zielony Ład UE, który najpierw klepnął premier Mateusz Morawicki, a potem atakowała go prawa strona naszej sceny politycznej. Teraz najwyraźniej takie zadanie ma również ETS2, system handlu emisjami CO2, który ma zacząć działać już od 1 stycznia 2027 r. Pal licho jakość powietrza, nasze zdrowie, a także rosnące rachunki za ogrzewanie. Liczy się przede wszystkim koszt polityczny, reszta nie ma znaczenia.

W przypadku ETS2, dyrektywy przyjętej za czasów rządu premiera Morawieckiego, chcemy wywalczyć modyfikację zmniejszającą wpływ na rachunku gospodarstw domowych i odsunąć wejście w życie tej reformy w czasie - twierdzi w rozmowie z money.pl Paulina Hennig-Kloska, szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

REKLAMA

Dalej ministra tłumaczy, że im bardziej emisyjne jest paliwo, tym koszty związane z ETS2 będą wyższe. I dodaje: „to właśnie te elementy chcemy zmienić prowadząc negocjacje z KE, przypominam bowiem, że to konsekwencje rozwiązań wynegocjowanych przez poprzedni rząd PiS”.

Rachunki za ogrzewanie: emisja CO2 kontra gospodarstwa domowe

Czyli przepisami unijnymi trzeba najpierw Polaków wystraszyć. I Paulina Hennig-Kloska nieźle wywiązuje się z tego zadania. Szefowa MKiŚ kreśli przed nami bardzo czarny scenariusz, w którym wedle obliczeń Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) po wejściu w życie systemu ETS2 czekają nas horrendalne podwyżki. Rachunki za ogrzewanie mogą mocno wzrosnąć.

Najbardziej emisyjny jest węgiel, dlatego w przypadku ogrzewania tym paliwem koszty mogą wzrosnąć najbardziej, w pesymistycznym scenariuszu nawet o 450 zł za tonę, paliwo według szacunków KOBiZE to 40–50 groszy za litr benzyny lub diesla - wylicza Paulina Hennig-Kloska.

Rząd przygotowuje się do negocjacji w sprawie opóźnienia w czasie sytemu ETS2 i czeka na propozycję Komisji Europejskiej. Rozmowy na ten temat wcale nie są jednak skazane na porażkę. Z dwóch powodów: po pierwsze Bruksela już sama wysyła sygnały w sprawie poluzowania własnej polityki klimatycznej. Po drugie rośnie w siłę koalicja państw członkowskich UE, które mają podobne zdanie na temat ETS2, co Polska. Wiadomo, że dla Warszawy najlepszym rozwiązaniem byłoby opóźnienie systemu co najmniej o trzy lata. Walka toczy się również o specjalny modyfikator, dzięki któremu wpływ ETS2 na rachunki gospodarstw domowych byłby znacznie mniejszy.

Rachunki w Europie i tak spuchną?

W ciągu tych trzech dodatkowych lat, jak przekonuje Paulina Hennin-Kloska, mamy wymienić węglowe kopciuchy i postawić na termomodernizację w większości prywatnych domów. Chociaż dotychczasowa statystyka programu Czyste Powietrze po ponad siedmiu latach funkcjonowania wcale na to nie wskazuje. Do tej pory wypłacono przecież raptem ponad 18 mld zł, czyli jakieś 17,5 proc. założonego budżetu. Smog tego w żaden sposób nie odczuł i dalej dusi całą Polskę.

Niestety, ewentualne przesunięcie w czasie systemu ETS2 może nas przed wyższymi rachunkami za ogrzewanie tej zimy nie uchronić. Tak twierdzą energetyczni analitycy w rozmowie z Montel, którzy ostrzegają, że cena gazu w przypadku mroźnej zimy, przy niskiej produkcji zielonej energii i zakłóceniach w dostawach może wzrosnąć o ponad 30 proc. Bo tegoroczne wypełnienie magazynów gazu UE jest niższe o 7–8 punktów procentowych od średniej. Obecnie (stan na 20 października) średnia ich wypełnienia wynosi niecałe 83 proc. A rok temu o tej samej porze to było ponad 95 proc.

Więcej o rachunkach za ogrzewanie przeczytasz w Bizblog:

REKLAMA

Magazyny są zawsze kluczowe, ponieważ stanowią bufor w obliczu nieoczekiwanych zdarzeń - zwraca uwagę Victor Del Carpio, starszy pracownik naukowy w Aurora Energy Research.

Szacunki nie pozostawiają żadnych wątpliwości. W przypadku mroźnej zimy, z przedłużającymi się temperaturami o 2–4 st. C poniżej normy, cena gazu na holenderskiej giełdzie może podskoczyć do ok. 42,90 euro za megawatogodzinę. Obecnie obowiązuje stawka niecałe 32 euro za 1 MWh. W sytuacji krytycznej, czyli w przypadku bardzo niskich temperatur, niskich zapasów i kłopotów z dostawami, cena gazu może przekroczyć nawet 150 euro za 1 MWh.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-22T11:55:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-22T10:21:18+02:00
Aktualizacja: 2025-10-21T21:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-21T19:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-21T15:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-21T13:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-21T09:41:11+02:00
Aktualizacja: 2025-10-21T08:57:31+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T21:12:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T13:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T12:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T11:08:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T09:24:28+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T08:14:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-20T06:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-19T19:55:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA