Atom podzielił Pomorze. Jedni liczą zyski, inni wieszczą katastrofę
Z najnowszego badania opinii wynika, że co drugi mieszkaniec Choczewa popiera budowę elektrowni jądrowej. Ale argumenty z social mediów przeciwko tej inwestycji też nabierają na sile.

Poznaliśmy wyniki badania opinii publicznej zrealizowanego przez agencję badawczą Danae na temat uciążliwości budowy elektrowni jądrowej. Okazuje się, że 55 proc. mieszkańców Choczewa popiera tę inwestycję w swoim bezpośrednim sąsiedztwie. Licząc cały powiat wejherowski, to poparcie jest na poziomie 62 proc. Ponad dwie trzecie respondentów (70 proc.) uważa, że powstająca nad polskim morzem elektrownia jądrowa, jest szansą dla regionu.
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce staje się dla mieszkańców Pomorza realną inwestycją, a mieszkańcy gminy Choczewo widzą, że budowa staje się faktem. Dla wielu z nich oznacza to, że oczekiwania, które wiążą z projektem, takie jak zamówienia dla lokalnych firm czy wykorzystanie miejscowej bazy noclegowej przez pracowników budowy, nareszcie się materializują - komentuje Anna Szatanowska z agencji badawczej Danae.
Elektrownia jądrowa i badanie opinii
Z przeprowadzonego badania wynika, że prawie dwóch na trzech mieszkańców tego regionu (60 proc.) uważa, że elektrownia jądrowa korzystnie wpłynie przede wszystkim na dostępność nowych miejsc pracy. Z kolei co drugi ankietowany ma nadzieję, że wraz z budowa elektrowni jądrowej poprawi dostępną infrastrukturę w powiecie, powstaną nowe drogi i linie kolejowe. Prawie taki sam odsetek (45 proc.) wspomina o ogólnym rozwoju gospodarczym regionu. Jednocześnie respondenci wskazują na nieatrakcyjny lokalny rynek pracy (28 proc.), niezadowalającą komunikację zbiorową (22 proc.) i stagnację poza sezonem letnim (22 proc.).
To zupełnie naturalne postawy, wynikające z potrzeby bezpieczeństwa i poczucia komfortu każdego z nas. Nasz umysł preferuje to, co przewidywalne, a nieznane może wiązać się z poczuciem braku kontroli - uważa Anna Szatanowska.
Wcześniej przedstawiciele Polskich Elektrowni Jądrowych zorganizowali spotkanie z mieszkańcami Choczewa. Zaprezentowali statusu projektu jądrowego oraz zakresu i harmonogramu najbliższych działań związanych z pracami przygotowawczymi, które mają się rozpocząć za chwilę - pod koniec października tego roku.
Opinie mieszkańców są dla nas bardzo ważne. Blisko współpracujemy z samorządem gminy, powiatu i województwa, by nasza obecność w gminie Choczewo przełożyła się na jej rozwój, a korzyści z inwestycji przeważyły nad obawami - przekonuje Piotr Żbikowski, Kierownik Działu Komunikacji Społecznej i Edukacji w Polskich Elektrowniach Jądrowych (PEJ).
Mieszkańcy boją się o własne zdrowie i kondycję środowiska
Chociaż przedstawione wyniki badania opinii są pozytywne dla budowanej elektrowni jądrowej, to nie brakuje argumentów przeciwnych tej inwestycji. Głoszący je akcentują konieczną wycinkę lasu i demolkę środowiska Morza Bałtyckiego.
Może pokażcie totalnie zaorane i zniszczone tereny w trakcie budowy elektrowni jądrowej w Hinkley w Wielkiej Brytanii - proponuje w social mediach pan Wojtek.
Internauci piszą też o lokalizacji nowego składowiska odpadów radioaktywnych. Przypomnijmy, że do tej pory, mimo paru lat starania i finansowej marchewki, nie zgłosiła się do tego zadania żadna chętna gmina. Przeciwnicy elektrowni jądrowej w Choczewie piszą też o śmierci turystyki w tej nadmorskiej miejscowości.
Więcej o elektrowni jądrowej przeczytasz w Bizblog:
Panie Wójcie, kiedy zacznie pan informować oficjalnie o zagrożeniach wynikających z budowy w naszej gminie nad polskim morzem elektrowni jądrowej? PEJ robi co może by utajnić prawdę, pan ją zna i co, dalej brniemy ku zagładzie środowiska i życia ludzi - tak choczewskie władze samorządowe zagaduje na Facebooku pani Dorota.
PEJ obiecuje, że odpowiedzi na najbardziej nurtujące mieszkańców pytania, które padły w trakcie spotkania, będą opracowane w formie pisemnej i opublikowane w kanałach informacyjnych Urzędu Gminy Choczewo.
W czasie realizacji prac przygotowawczych jeden z punktów informacyjnych zorganizujemy w Słajszewie, aby mieszkańcy i turyści mogli łatwo pozyskać potrzebne im informacje - zapowiada Piotr Żbikowski.