Więcej bezrobotnych, mniej ofert pracy. Halo Warszawa, mamy problem
Stopa bezrobocia rejestrowanego osiągnęła we wrześniu najwyższy poziom od 2023 r. GUS tłumaczy, że część wzrostu wynika ze zmian w prawie, ale dane o ofertach pracy i zwolnieniach pokazują, że rynek pracy naprawdę zaczyna się chłodzić.

Główny Urząd Statystyczny podał, że we wrześniu 2025 r. stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 5,6 proc., a liczba zarejestrowanych bezrobotnych sięgnęła 866,1 tys. osób. To wzrost o 12,5 proc. rok do roku i 1,1 proc. w porównaniu z sierpniem.

Za część wzrostu stopy bezrobocia odpowiada obowiązująca od 1 czerwca ustawa o rynku pracy i służbach zatrudnienia (Dz.U. 2025 poz. 620), która wprowadziła nowe zasady rejestracji i ewidencji osób bezrobotnych.
Część danych publikowanych została dostosowana do obecnego stanu prawnego i aktualnej terminologii ustawowej, co może wpływać na porównywalność bieżących danych z wcześniejszymi okresami – zaznacza GUS.
Bezrobocie najwyżej od 2023 r.
Wrześniowy odczyt oznacza, że stopa bezrobocia wróciła do poziomu sprzed pandemii COVID-19. Ostatni raz 5,6 proc. notowano w kwietniu 2019 r. W okresie pandemicznym wskaźnik osiągnął szczyt na poziomie 7,1 proc. w lutym 2021 r., po czym stopniowo malał, osiągając rekordowo niskie wartości w 2024 r.
Obecny wzrost to pierwszy od kilku lat sygnał schłodzenia rynku pracy, który przez długi czas uchodził za wyjątkowo stabilny.
Firmy coraz ostrożniejsze. Liczba ofert pracy spadła
Z danych GUS wynika, że we wrześniu do urzędów pracy zgłoszono 41,1 tys. nowych ofert zatrudnienia, z czego 30,5 tys. pochodziło z sektora prywatnego, a 10,6 tys. – z publicznego.
Oferty z sektora publicznego stanowiły 25,8 proc. wszystkich zgłoszeń, co pokazuje, że to właśnie instytucje państwowe i samorządowe utrzymują aktywność rekrutacyjną.
Ponad jedna trzecia (36,7 proc.) ofert pozostawała niewykorzystana dłużej niż miesiąc – to jeden z najwyższych wskaźników od lat. Wśród dostępnych propozycji pracy 6,7 proc. skierowano do osób z niepełnosprawnościami, a 3,8 proc. stanowiły staże.
Czytaj więcej w Bizblogu więcej o ofertach pracy
To jeden z najniższych poziomów liczby ofert od 2021 r. Rok wcześniej ofert było o ok. 20 proc. więcej. GUS zastrzega jednak, że część tego spadku to znów wynik zmiany metodologii.
Od 1 czerwca 2025 r. dane o ofertach pracy nie są w pełni porównywalne z okresami wcześniejszymi ze względu na zmiany metodologiczne wynikające z wejścia w życie ustawy o rynku pracy i służbach zatrudnienia – przypomina Urząd.
Innymi słowy, mniejsza liczba ofert to wypadkowa dwóch zjawisk: realnego spadku aktywności rekrutacyjnej przedsiębiorstw oraz nowego sposobu raportowania ofert. Nie zmienia to faktu, że firmy ewidentnie działają ostrożniej, a rynek pracy zaczyna się ochładzać.

Zwolnienia grupowe. Najwięcej redukcji w sektorze publicznym
Jeszcze jeden wskaźnik potwierdza zmianę nastrojów: liczba planowanych zwolnień grupowych. Z danych GUS wynika, że we wrześniu 32 zakłady planowały redukcję 2,1 tys. pracowników, w tym ok. 100 osób w sektorze publicznym.
Znacznie poważniejsza sytuacja dotyczy zgłoszeń planowanych na przyszłość – na koniec września 142 zakłady zgłosiły zamiar zwolnienia 74,7 tys. osób, z czego 60,6 tys. z sektora publicznego.
To najwyższy poziom planowanych redukcji od pandemii. Dla porównania, w połowie 2021 r., w szczycie kryzysu, firmy planowały zwolnienia obejmujące ponad 100 tys. pracowników. Dziś widać, że procesy restrukturyzacyjne wracają – choć na mniejszą skalę, to obejmują coraz szersze sektory gospodarki.
Rynek pracy w punkcie zwrotnym
Po okresie wyjątkowej stabilności polski rynek pracy wchodzi w fazę korekty. Wzrost liczby bezrobotnych, spadek napływu ofert pracy i rosnąca liczba planowanych zwolnień wskazują, że firmy szykują się na trudniejszy czas – z mniejszą liczbą inwestycji i większą ostrożnością w zatrudnianiu.
Jednocześnie, mimo wyraźnego pogorszenia wskaźników, bezrobocie wciąż pozostaje jednym z najniższych w Unii Europejskiej, co pozwala mówić raczej o schłodzeniu niż o załamaniu rynku pracy.