Płaca zasadnicza do zmiany. Pracodawcy nie chcą o tym słyszeć
Polskie prawo pracy będzie musiało zostać dostosowane do unijnej dyrektywy o adekwatnych wynagrodzeniach minimalnych, ale prace nad projektem ustawy w tej sprawie idą jak po grudzie. Unijne prawo wymusi podniesienie wynagrodzenia zasadniczego co najmniej do poziomu ustawowej płacy minimalnej, co bardzo nie podoba się wielu firmom. Z drugiej strony taka zmiana będzie korzystna dla pracowników państwowych spółek.
Koniec płacowej ciuciubabki. W każdym ogłoszeniu o pracę podadzą wysokość zarobków
Podawanie widełek wysokości wynagrodzenia w każdym ogłoszeniu o pracę nie tylko w sektorze publicznym, ale także prywatnym ma stać się obowiązkowe. Do Sejmu ma trafić projekt ustawy wprowadzającej jawność zarobków w ogłoszeniach o pracę, którą posłowie roboczo nazwali „Jasne zarobki”. Takie zmiany i tak są nieuniknione ze względu na przepisy unijne, ale jest szansa, że nastąpi to szybciej, niż myśleliśmy.
Koszty zatrudnienia dobijają pracodawców. Bardziej niż ceny prądu
Wysokie koszty pracownicze bardziej utrudniają prowadzenie działalności gospodarczej niż ceny energii. Tak wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez Polski Instytut Ekonomiczny. Jeszcze do połowy 2023 r. gwałtownie rosnące ceny energii sprawiały, że przedsiębiorcy wskazywali je jako największą barierę w prowadzeniu biznesu, ale od tego czasu koszty zatrudnienia pracowników są największym zmartwieniem osób prowadzących firmy.
Rząd chce dać budżetówce najniższą możliwą podwyżkę. Związkowcy oburzeni
Rząd chce, by pracownicy budżetówki w 2025 r. dostali podwyżki płac równe inflacji prognozowanej na przyszły rok, czyli 4,1 proc. Wywołało to zdumienie, a nawet oburzenie zarówno związkowców, jak i pracodawców, którzy wskazują, że nawet płaca minimalna wzrośnie o 7 proc. Problem polega na tym, że płace w budżetówce mocno ucierpiały przez szalejącą w ostatnich miesiącach inflację, a teraz w najlepszym razie pozostaną one w przyszłym roku na realnie tym samym poziomie, co teraz.
Co za humbug. Nasze zarobki to porażka, ale dalej straszą i nami manipulują
Biedni w Polsce dostają za duże podwyżki pensji – płaczą zgodnie przedsiębiorcy. To szkodzi naszej konkurencyjności. A nasza konkurencyjność na to: potrzymaj mi piwo!