Dlaczego? Wcale nie dlatego, że ich prezesi zarabiają za dużo, ale dlatego, że zarabiają za dużo w stosunku do swoich pracowników. Przeciętnemu pracownikowi zajęłoby 196 lat, żeby robić tyle, ile zarobił przeciętny prezes tylko w ubiegłym, 2023 roku. Te dane o 196 latach to analiza The Associated Press i Equilar. Należy zaznaczyć, że dotyczy rynku amerykańskiego, ale nie powinno to dziwić, bo zwykle właśnie stamtąd mamy tego rodzaju dane.
Zarobki prezesów porażają swoją wysokością szeregowych pracowników, choć do niedawna miałam wrażenie, że porażają jedynie geeków, naukowców i dziennikarzy. Zwykły szary pracownik najczęściej z tych gigantycznych dysproporcji nawet nie zdaje sobie sprawy, bo nie ma czasu czytać przemądrzałego teoretyzowania. No, chyba, że jest zaangażowanym lewakiem.
Ale amerykańskie społeczeństwo się budzi i przestaje ignorować te dysproporcji
CNN właśnie przytacza badania Bentley University i Gallupa, które pokazują, że Amerykanie wcale nie mają tego w nosie i ogromne różnice pomiędzy zarobkami zwykłych pracowników i szefów generalnych firm zdecydowanie im się nie podobają.
A 66 proc. Amerykanów uważa, że firmy radzą sobie źle z unikaniem dużych różnic w wynagrodzeniach pomiędzy CEO a przeciętnymi pracownikami, a tylko 13 proc.twierdzi, że firmy radzą sobie z tym dobrze lub doskonale. I ani wiem ani płeć badanych nie ma tu znaczenia.
Można by spekulować, że te wyniki są trochę naciągane i wcale nie muszą świadczyć o tym, że Amerykanie są wkurzeni z powodu dysproporcji w zarobkach, bo jak już ich ktoś zapytał, to odpowiedzieli, ale na co dzień wcale ich to nie zajmuje. A jednak to nieprawda, bo zapytano ich jednocześnie, czy jest to dla nich ważna kwestia.
Jest! 83 proc. odpowiedziało, że owszem, a aż 56 proc. twierdzi, że to nawet niezwykle ważna kwestia.
Ile max. powinien zarabiać prezes?
Już nawet potencjalnie sami CEO się tym martwią. Jeden z nich cytowany przez CNN - Były dyrektor generalny firmy Medtronic Bill George - uważa, że to bardzo niepokojące, „to zupełnie wymknęło się spod kontroli” i dodaje, że powinien być jednak jakiś górny pułap zarobków.
Więcej wiadomości na temat rynku pracy w Polsce
Ha! I tu wjeżdża odpowiedź na ten problem. Nie, Amerykanie co prawda nie myślą o swojej ustawie kominowej, ale w styczniu dwoje senatorów Elizabeth Warren i Bernie Sanders zaproponowali Tax Excessive CEO Pay Act, który miałby wprowadzić wyższe podatki dla firm, które płacą swoim managerom więcej niż pięćdziesięciokrotność przeciętnego wynagrodzenia pracownika.
Dość powiedzieć, że na przykład sam Google (Alphabet) musiałby zapłacić z tego tytułu ponad 3 mld dolarów podatku rocznie.
Dorzucę tylko jeszcze z polskiego podwórka, że na przykład Daniel Obajtek, były prezes Orlenu, zarobił w 2023 r. 2,8 mln zł - to daje średnio 233 tys. zł miesięcznie, czyli jakieś 29 razy więcej niż średnia pensja w sektorze przedsiębiorstw.
W sam raz się pan prezes zmieścił, bo nasza polska ustawa kominowa, która reguluje wynagrodzenia w państwowych firmach, zezwala na wypłatę maksymalnie 15-krotności średniej płacy w gospodarce, ale jeszcze drugie tyle w postaci premii.