Przeciętne wynagrodzenie w Polsce w pierwszym kwartale 2024 r. wyniosło 8147 zł brutto. Takie dane z polskiego rynku pracy w poniedziałek podał Główny Urząd Statystyczny. Średnia płaca w trzech pierwszych miesiącach bieżącego roku jest aż o ponad 14 proc. wyższa niż przed rokiem, a nawet jeśli skorygujemy to o inflację, to mamy wynik o ponad 11 proc. wyższy.
W suchym komunikacie GUS przekazał w poniedziałek, że przeciętne wynagrodzenie w pierwszym kwartale 2024 r. wyniosło 8147,38 zł. To duży wzrost w stosunku do poprzedniego kwartału, ponieważ w ostatnich trzech miesiącach zeszłego roku przeciętne wynagrodzenie wyniosło 7540,36 zł. Z kolei w ujęciu rok do roku wynagrodzenie skoczyło o ponad tysiąc złotych – z 7124,26 zł w pierwszym kwartale 2023 r.
Przeciętne wynagrodzenie w Polsce
Ekonomiści banku PKO BP wyliczyli, że przeciętne wynagrodzenie na poziomie 8147,38 zł jest o 14,4 proc. wyższe niż w pierwszym kwartale zeszłego roku. Tak dużego skoku nie tłumaczy inflacja, ponieważ po korekcie o średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych wzrost przeciętnego wynagrodzenia wciąż wynosi imponujące 11,2 proc.
Jeszcze więcej w pierwszym kwartale 2024 r. realnie zyskali emeryci i renciści – zaznaczają analitycy PKO BP.
Gdy mowa jest o rynku pracy, zwykle wysoki wzrost przeciętnego wynagrodzenia określa się mianem „dobrych danych”, podobnie jak w przypadku bezrobocia przyjęło się mówić, że im niższy wskaźnik, tym lepiej. Takie podejście jest jednak błędne, ponieważ są też negatywne strony szybkiego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia i bardzo niskiego wskaźnika bezrobocia.
Więcej danych GUS-u znajdziecie w tych tekstach:
Warto zwrócić uwagę, że po piątkowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu na niezmienionym poziomie podwyższonych stóp procentowych prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński zwrócił uwagę, że „podwyższona dynamika wynagrodzeń to jest główny punkt niepokoju członków RPP”.
Wyższe płace oddziałują w kierunku wzrostu presji kosztowej dla firm, w tym szczególnie w sektorach, w których wzrost kosztów pracy stanowi istotną część kosztów, szczególnie w usługach. Wysoka dynamika wynagrodzeń będzie podbijać też presję popytową – stwierdził prezes NBP.
Kto zarabia ponad 8 tys. zł?
Dane mówiące o tym, że średnie zarobki w Polsce wynoszą ponad 8 tys. zł, na wielu działają jak płachta na byka i często można usłyszeć niewybredne komentarze na temat jakości danych GUS-u. Faktycznie liczby te mogą wydawać się abstrakcyjne, ale trzeba wziąć pod uwagę specyfikę ogłoszeń wydawanych na podstawie art. 20 pkt 2 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
Po pierwsze, GUS podaje wysokość płacy brutto, co oznacza, że nie mówimy o wynagrodzeniu na rękę. Po drugie, pod uwagę brane są tylko osoby pracujące na umowę o pracę, ale to jeszcze nie wszystko. Pod używanym przez GUS terminem „przeciętne wynagrodzenie” w podawanych kwartalnie danych kryje się „przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej”. To dane, które są zawężone do osób pracujących na etacie, a dodatkowo tylko w podmiotach (firmach, instytucjach), które zatrudniają (na umowę o pracę) co najmniej 10 osób.
Kolejny problem z przeciętnym wynagrodzeniem jest taki, że podawana wartość to średnia, a nie mediana czy dominanta. Dlaczego jest to problem? Jak pisał w Bizblog.pl Rafał Hirsch, „jeśli w jakiejś grupie dziesięcioosobowej ktoś zarabia 500 tys. zł, a pozostałych dziewięć osób zarabia 1800 zł, to w tej grupie średnia płaca wynosi 51,6 tys. zł, czyli 28 razy więcej niż zarabia 90 proc. osób w tej grupie”.