REKLAMA

Płaca minimalna w górę! Rząd chce podnieść pensje Polaków dwa razy

Choć inflacja w 2024 r. ma według prognoz spaść do jednocyfrowego poziomu, PiS nie wierzy chyba w to, że stanie się przez to mniej uciążliwa dla przeciętnego Kowalskiego. Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy, według której w przyszłym roku płaca minimalna będzie rosnąć dwa razy: od stycznia, a następnie od lipca. Wzrost będzie jednak zauważalnie mniejszy niż w bieżącym roku.

płaca-minimalna-apel-do-rządu
REKLAMA

Zapowiedzi ostatecznego kształtu przyszłorocznej płacy minimalnej pojawiały się już od wielu tygodni, ale dopiero teraz nabrały bardziej sformalizowanego charakteru. Rząd oficjalnie zaproponował, by od stycznia 2024 r. krajowe minimum poszło w górę do 4242 zł brutto. To jednak nie koniec podwyżek, bo w lipcu Polaków czeka kolejny wzrost krajowego minimum - tym razem do 4300 zł brutto.

REKLAMA

Ten sam zabieg PiS zastosował w tym roku. Przypomnijmy, że na początku roku płaca minimalna wynosiła 3010 zł brutto. Już za chwilę, bo od lipca sięgnie jednak równych 3600 zł brutto. Przyszłoroczny lipcowy wzrost ma się więc nijak, do tego z 2022 r., bo wyniesie niespełna 60 zł. Mimo to sam zamiar sugeruje jedno:

Rząd boi się inflacji

Premier Morawiecki w trakcie konferencji prasowej tłumaczył, że Polska odchodzi od modelu taniej siły roboczej. Nie tłumaczy to jednak stopniowego podnoszenia płacy minimalnej na dwa razy. Ostatni raz rząd taki manewr zastosował z jednej prostej przyczyny: inflacja poszybowała do 12 proc. i wciąż rosła.

Jak dobrze pamiętamy, dynamika wzrostu cen przebiła później poziom 18 proc., a następnie powoli zaczęła opadać. NBP przewiduje, że w przyszłym roku inflacja wyniesie średnio 6,6 proc.

Wzrost cen hamuje jednak powoli

Oznacza to, że na początku 2024 r. możemy poruszać się w obszarach jednocyfrowej, ale jednak wciąż wysokiej inflacji. Wyhamuje ona do poziomów w granicach 6 proc. dopiero w późniejszych miesiącach roku. Być może dlatego Rada Ministrów zdecydowała się na "waloryzację" płacy minimalnej w lipcu, bo pierwsze półrocze 2024 r. okaże się dla Polaków dużo cięższe niż końcówka roku.

Z drugiej strony podwyżka płacy minimalnej to okazja do podreperowania budżetu. Wyższe wynagrodzenia, poza sektorem budżetówki, będą przecież wypłacać przedsiębiorcy, a państwo zapewnia sobie profity w postaci zwiększonych wpływów podatkowych.

REKLAMA

Przykłady? Kwota minimalna powiązana jest z wysokością różnych dodatków i zaliczek, karami za brak OC i stawkami składek ZUS.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA