Pracownicy coraz odważniej podchodzą do tematu podwyżek. Już nie dadzą sobie w kaszę dmuchać, gdy szef próbuje odesłać ich z kwitkiem, mówiąc "może w następnym miesiącu, albo kwartale". Bo to "może" może nadejść nigdy, a koszty życia rosną cały czas, więc nie ma na co zwlekać i twardo stają przy swoim: "albo podwyżka, albo rzucam papierami".
To się dzieje nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Ostatnie lata dały ludziom w kość, na co wskazuje raport ADP „People at Work 2023: A Global Workforce View”, przeprowadzony wśród ponad 32,5 tys. pracowników z 17 krajów.
Galopująca inflacja i wyższe koszty związane z utrzymaniem, nie sprzyjają pozytywnemu spoglądaniu w przyszłość – w Polsce twierdzi tak 27,80 proc. pracowników. I przyznają, że gdy myślą o obecnym miejscu pracy w perspektywie najbliższych pięciu lat, to łapią pesymistyczne nastawienie. A dodatkowo wielu z nich (33,8 proc.) dodaje, że nie czuje się pewnie w obecnej pracy. Na domiar złego aż 45,79 proc. z nich przyznaje, że największym powodem ich niezadowolenia w miejscu pracy jest zwiększenie liczby obowiązków bez wzrostu wynagrodzenia. Dlatego nie ma co się dziwić, że aż 62,81 proc. pracowników oczekuje podwyżki.
Czytaj też: Przerwa w pracy – ile wynosi, jakie są zasady?
Puk, puk, ja po podwyżkę
To, co najważniejsze w pracy dla polskich pracowników to wypłata. 71,57 proc. Polaków mówi o tym wprost. Problem w tym, że nie czują oni, aby ich praca była dostatecznie wynagradzana - twierdzi tak ponad połowa badanych (52,63 proc.). I może właśnie dlatego niemal co piąty polski pracownik (19,61 proc.) oczekuje w ciągu następnych 12 miesięcy podwyżki o więcej niż 15 proc. Dla porównania na świecie jedynie co dziesiąty zatrudniony pragnie takiego wzrostu wynagrodzenia.
Rosnące koszty utrzymania sprawiają, że pracownicy jeszcze bardziej niż kiedykolwiek zwracają uwagę na wysokość swoich wypłat i oczekują podwyżek. Z tego względu pracodawcy muszą przyjrzeć się swojej polityce płacowej i dostosować ją do nowej rzeczywistości - mówi Anna Barbachowska, dyrektorka HR w ADP Polska.
I wskazuje, że szczególnie ważna dla nich powinna być transparentność i jasna komunikacja dotycząca płac, ponieważ pracownicy chcą wiedzieć, jakie czynniki warunkują ich pensje oraz jakie są perspektywy ich wzrostu.
Praca czy pracodawca. Dlaczego Polacy rzucają papierami?
Najnowsze badanie przynosi odpowiedź na to pytanie. I okazuje się niestety, że zmiana zatrudnienia często jest wynikiem braku porozumienia z pracodawcą niż z samym miejscem zatrudnienia. Dokładnie widać to po odpowiedziach polskich pracowników:
- 33,18 proc. za powód niezadowolenia z pracy podaje brak wsparcia od zarządu,
- 21,23 proc. nie czuje się zauważanych i docenianych za swoją pracę,
- 23 proc. uważa, że nie jest dostatecznie wynagradzany za swoje umiejętności,
- 23,63 proc. twierdzi, że w stosunku do pełnionego przez nich stanowiska i wykonywanych obowiązków – ich wypłata nie jest sprawiedliwa.
Anna Barbachowska tłumaczy, że pracodawcy stoją przed wymagającym zadaniem – odpowiedzi na rosnące oczekiwania płacowe i wzrost kosztów prowadzenia biznesu.
W sytuacji braku możliwości zapewnienia pracownikom podwyżek pracodawcy powinni rozważyć inne formy doceniania, jak np. elastyczność w obszarze godzin pracy lub miejsca jej realizacji, dodatkowe dni wolne czy kursy. Najważniejsze, aby inicjatywy te wynikały z realnych potrzeb zespołu – podpowiada ekspertka.
Przeczytaj także: Sorry, ale nie mam czasu, by tu pracować. Pieniądze to nie wszystko