Pracujących cudzoziemców na terenie Polski jest ponad sześciokrotnie więcej niż jeszcze dekadę temu a Gruzini to jedna z kluczowych grup. Jednak ze względu na planowane wykreślenie Gruzji z listy państw z uproszczoną procedurą zatrudnienia, polski rynek pracy będzie musiał szukać alternatyw.

Jak wynika z raportu ZUS w ciągu ostatniej dekady liczba cudzoziemców pracujących w Polsce wzrosła z 184 tys. w 2015 roku do blisko 1,2 mln w 2024 roku. Ponad 95 proc. z nich to obywatele państw spoza Unii Europejskiej, głównie Ukraińcy, Białorusini, ale także Gruzini. To pokazuje, jak istotnym filarem dla polskiej gospodarki stała się migracja i pracownicy z zagranicy.
Co z zatrudnieniem Gruzinów w Polsce
Tymczasem Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service uważa, że projekt rozporządzenia Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zakłada, że Gruzini zostaną wykreśleni z listy państw objętych uproszczoną procedurą zatrudnienia i zmiana ta będzie odczuwalna.
W 2024 roku wpisano do ewidencji 76,6 tys. oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi na rzecz 47 tys. obywateli Gruzji. 6560 pracodawców powierzyło wykonywanie pracy obywatelom Gruzji w 2024 roku na podstawie oświadczenia. W tym samym roku wydano 346 zezwoleń na pracę sezonową na rzecz 308 obywateli Gruzji, z czego 41 pracodawców powierzyło wykonywanie pracy Gruzinom na podstawie zezwolenia – mówi Krzysztof Inglot.
I dodaje, że w okresie od stycznia do końca maja 2025 roku wpisano do ewidencji 28,8 tys. oświadczeń o powierzeniu wykonywania pracy cudzoziemcowi na rzecz 22,5 tys. obywateli Gruzji. Z tego 4069 pracodawców powierzyło wykonywanie pracy obywatelom Gruzji na podstawie oświadczenia.
Dodatkowo wydano 114 zezwoleń na pracę sezonową na rzecz 109 obywateli Gruzji, a 21 pracodawców powierzyło im wykonywanie pracy. Gruzini, w zależności od statystyk są trzecią lub czwartą nacją pod względem zatrudnionych obcokrajowców w Polsce. Odgrywają ważną rolę w branżach dotkniętych niedoborem kadr, takich jak transport, logistyka czy gastronomia – komentuje założyciel Personnel Service.
Jego zdaniem decyzja ministerstwa uzasadniana jest sytuacją polityczną w Gruzji i zmianą relacji dwustronnych. Problem polega na tym, że polscy pracodawcy nie dostali przepisów przejściowych, co oznacza ryzyko komplikacji dla osób już zatrudnionych na podstawie oświadczeń i dla firm, które planowały dalszą współpracę z pracownikami z tego kraju.
Kto mógłby zastąpić Gruzinów na Polskim rynku pracy
Według Krzysztofa Inglota zamknięcie kierunku gruzińskiego nie zmienia faktu, że Polska wciąż potrzebuje rąk do pracy. W miejsce jednych migrantów powinniśmy odpowiedzialnie otwierać się na innych.
Naturalnym kierunkiem wydają się państwa Azji Centralnej – Kazachstan, Kirgistan czy Uzbekistan. Znajomość języka rosyjskiego ułatwia tamtejszym pracownikom integrację, a dane ZUS pokazują, że trend ten już się rozpoczął – liczba obywateli Kirgistanu zgłoszonych do ubezpieczeń w Polsce wzrosła w ciągu dekady z 88 do ponad 2 tys., czyli prawie 24-krotnie – twierdzi założyciel Personnel Service.
W jego ocenie Polska gospodarka nie może pozwolić sobie na lukę kadrową. Dlatego polityka migracyjna powinna być elastyczna, przewidywalna i oparta na dywersyfikacji źródeł napływu pracowników. Zamykając kierunki obarczone ryzykiem politycznym, musimy równolegle otwierać się na nowe, stabilne i perspektywiczne rynki pracy.
Kluczowe jest jednak, by była to polityka odpowiedzialna – w której bezpieczeństwo społeczne i gospodarcze pozostaje nadrzędną wartością - podsumowuje Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy, założyciel Personnel Service.
Więcej wiadomości na temat zatrudnienia można przeczytać poniżej: