REKLAMA

Ten gaz to żyła złota. Rekordowe zyski gwarantowane

Od lat część ekspertów powtarza, że samochody na baterie to dopiero okres przejściowy. A prawdziwa wolność od emisji przyjdzie dopiero wtedy, jak energetyczne rządy zacznie sprawować zielony wodór. Nic więc dziwnego, że trwa globalny wyścig o to, kto w tej wodorowej układance będzie rozdawał karty. W szranki stanęły m.in. USA, Chiny, Francja i Wielka Brytania.

wodor-gospodarstwa-domowe-dekarbonizacja
REKLAMA

Na razie to trochę takie pisanie patykiem na piasku. Obecnie przecież zielony wodór stanowi mniej niż 1 proc. światowa produkcji. Reszta to wodór pochodzący z paliw kopalnych, który raczej średnio może wyhamować galopujące zmiany klimatu. Ale coraz więcej analityków jest przekonana, że tak będzie wyglądać nasza energetyczna przyszłość. Nic więc dziwnego, że walka o prym w sektorze zielonego wodoru już teraz jest bardzo zażarta i nikt za bardzo nie chce oddać innym pola. 

REKLAMA

Wodór jest postrzegany jako klucz do osiągnięcia zielonej transformacji, ponieważ w przeciwieństwie do wielu innych odnawialnych źródeł energii jest uważany za wszechstronny nośnik, który można wykorzystać jako paliwo w transporcie i innych trudnych do ograniczenia gałęziach przemysłu - tłumaczy na łamach oilprice.com Felicity Bradstock.

Zielony wodór, czyli walka o energetyczne pierwszeństwo

Przewodzenie w energetycznej stawce na następne dziesięciolecia jest nie do przecenienia. Nic więc dziwnego, że w sektorze zielonego wodoru coraz bardziej zaciekle rywalizują ze sobą takie kraje jak: USA, Chiny, Arabia Saudyjska, Szwecja, Wielka Brytania, Niemcy, Wietnam, Australia, Oman, Francja i Kanada. Na razie wydaje się, że w tym gronie dominuje Państwo Środka, które w 2023 r. posiadało w końcowej fazie rozwoju 1060,9 kiloton mocy produkcyjnych wodoru opartego na elektrolizie. Na drugim miejscu plasowała się pod tym względem Arabia Saudyjska (339 kT), a na trzecim - Szwecja (230,8 kT). W sumie obecne zdolności produkcyjne zielonego wodoru wynoszą około 180 kT, a oczekuje się, że do 2030 r. ukończone zostanie kolejne 14 000 kT. 

Więcej o wodorze przeczytasz na Spider’s Web:

Swoje wodorowe przyspieszenia planuje Arabia Saudyjska, która buduje obecnie największą na świecie fabrykę zielonego wodoru, dzięki czemu do 4 GW energii słonecznej i wiatrowej ma posłużyć do wyprodukowania nawet do 600 ton zielonego wodoru każdego dnia, co dałoby do 200 GW zielonego wodoru co roku. Z kolei Unia Europejska chce do końca obecnej dekady z jednej strony wyprodukować 10 mln ton zielonego wodoru i taki sam wolumen zaimportować. W celu zasilenia transportu, a także dekarbonizacji przemysłu. Inni też nie chcą przespać swojej szansy. Np. Wielka Brytania chce do 2030 r. rozwinąć moce produkcyjne zielonego wodoru o mocy 5 GW, co odpowiada zapotrzebowaniu w ciągu roku przez 3 mln gospodarstw domowych. A Szwecja rok temu uruchomiła swój największy zakład elektrolizerów i planuje kolejne tego typu inwestycje.

Ten gaz ma być w przyszłości żyłą złota

REKLAMA

Inna sprawa, że zielony wodór ma przynosić w kolejnych latach rekordowe zyski. Jak wynika z tegorocznego raportu, ten rynek ma wzrosnąć z 1,1 mld dol. w 2023 r. do 30,6 mld dol. w 2030 r., przy skumulowanym rocznym wskaźniku wzrostu (CAGR) na poziomie 61,1 proc. w okresie prognozy. Stać ma się tak za sprawą kilku czynników: to postęp w technologiach elektrolizy, rosnące zapotrzebowanie energetyczne, a także malejące stale koszty produkcji energii odnawialnej. 

Zielony wodór staje się coraz bardziej opłacalny w pojazdach kolejowych, górniczych, autobusach, samolotach i transporcie morskim, co czyni go kluczowym medium umożliwiającym osiągnięcie celu zerowej emisji dwutlenku węgla - czytamy w raporcie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA