REKLAMA

Jestem urzędniczką i pracuję 35 godzin tygodniowo. Tak wygląda w Polsce skrócony czas pracy

To pierwszy taki przypadek w polskim samorządzie. Od lipca urzędnicy miejscy w Lesznie pracują krócej. Zamiast 40 spędzają w biurze 35 godzin tygodniowo. – Samopoczucie jest lepsze, wydajniej pracuję, mam czas na rozwijanie pasji – ocenia pani Barbara, urzędniczka z Leszna, która wcześniej też miała okazję pracować w firmie, w której wprowadzono wolne piątki.

Jestem urzędniczką i pracuję 35 godzin tygodniowo. Tak wygląda w Polsce skrócony czas pracy
REKLAMA

Skrócony tydzień pracy, który miałyby stać się standardem w Polsce w 2027 r., stał się przedmiotem gorącej dyskusji. Większość przedsiębiorców przekonuje, że to zły pomysł, bo nas nie stać, bo słaba produktywność, spadnie konkurencyjność itd. Warto jednak wiedzieć, że firmy, które testowały albo przeszły na taki tryb pracy pojawiają się w naszym kraju od co najmniej dziesięciu lat. Teraz mamy pierwszy w Polsce samorząd, który wprowadził 35-godzinny tydzień pracy.

REKLAMA

To zmiana na plus. Dzięki pracy o godzinę krócej można spędzić czas z rodziną, spokojnie odebrać dzieci ze szkoły, ugotować obiad, odpocząć albo - tak jak ja – spędzić czas aktywnie - mówi Barbara urzędniczka działu organizacyjnego w Urzędzie Miasta Leszna.  

Dział w którym pracuje organizuje pracę urzędu: zajmuje się obsługą korespondencji i dokumentacji, która wpływa do urzędu, przygotowuje spotkania i sesje rady miasta.

Urzędnicy w Lesznie mają już 35-godzinny tydzień pracy

Trzydzieści pięć godzin w tygodniu zamiast czterdziestu – tyle od lipca pracują miejscy urzędnicy w Lesznie.  Oczywiście przy zachowaniu wynagrodzenia i dni urlopu. Liczące ponad 58,3 tys. mieszkańców miasto jest pierwszym w Polsce, które zadecydowało: urzędnicy będą pracować krócej. Na razie to pilotaż za którym stoi Grzegorz Rusiecki, prezydent miasta, wcześniej poseł Platformy Obywatelskiej. Zmiany wprowadził na fali nabierającej w Polsce tempa dyskusji o skracaniu czasu pracy.

Więcej o czterodniowym tygodniu pracy przeczytasz na Bizblog.pl:

Przed rewolucją urząd działał od 7.30 do 15.30. Po skróceniu czasu pracy, przez całe wakacje urzędnicy zaczynali o godz. 7, a kończyli już o 14. Od września nadal pracują 35 godzin w tygodniu, ale od godz. 8 do 15. Przy czym klienci po tych godzinach nie są zostawieni sami sobie w każdy poniedziałek – dzięki dyżurom urzędników - magistrat przyjmuje mieszkańców do 18.

Tylko jak zdążyć ze wszystkim, kiedy czasu jest mniej?

Kiedy prezydent zapowiedział zmianę, tak jak chyba większość pracowników, ucieszyłam się – mówi Barbara.  - Oczywiście, wiele zależy od pracownika i jego preferencji. Ale urzędnicy są na tyle zorganizowani, że potrafią rozplanować pracę, by zdążyć w siedem zamiast ośmiu godzin.

Lepsze samopoczucie i czas na pasję

Zdaniem urzędniczki myśl, że godzinę, którą wcześniej spędzała w pracy, można mieć dla siebie - działa mobilizująco.

Człowiek zajmuje się głównie pracą, jest bardziej skupiony, przez co jest w stanie zrobić więcej w krótszym czasie – mówi. – Zresztą rano zdolność logicznego myślenia jest lepsza, w ciągu dnia spada. Kiedy rozmawiam z kolegami i koleżankami, wielu przyznaje, że najbardziej przypadła im do gustu praca w systemie, który w urzędzie obowiązywał latem – od  7 do 14. Wtedy dużą część dnia można mieć dla siebie – mówi Barbara.

Wypoczęty pracownik pracuje wydajniej. Barbara odczuwa to na własnej skórze.

Samopoczucie jest lepsze, można wydajniej pracować – mówi urzędniczka. Dzięki dodatkowym wolnym godzinom w tygodniu może oddać się bieganiu, czyli pasji, którą rozwijam od 10 lat. Po godz. 15 nie ma tłoku, trasy biegowe są puste.

W ślady Leszna poszedł Urząd Miasta Włocławek - tam też praca urzędników została skrócona do 35 godz. w tygodniu. Zmiany obowiązują od września. Tymczasem Maciej Dziamski, Sekretarz Miasta Leszna mówi, że pierwsze wnioski z tej rewolucji są optymistyczne.

Wydaje się, że skrócenie czasu pracy nie wpłynęło negatywnie na to, w jaki sposób załatwiane są urzędowe sprawy, a pracownicy pracują wydajniej. Natomiast wrzesień jest pierwszym miesiącem, kiedy po sezonie urlopowym urząd pracuje w pełnym składzie. Również klienci wrócili z wakacji i można spodziewać się większej liczby spraw do załatwienia.

Urząd zapowiada, że ważne będą wrześniowe analizy efektywności pracy i dopiero później zapadnie ostateczna decyzja czy 35-godzinny tydzień pracy zostanie w Lesznie wprowadzony na stałe. Jak badać, czy system się sprawdza?

Wydajność pracy mierzymy w różny sposób – na przykład porównujemy liczbę korespondencji i rozpatrywanych przez urzędników spraw w danych miesiącach do poprzedniego roku, analizujemy zgłaszane do nas uwagi czy skargi, rozmawiamy z naczelnikami wydziałów – wylicza sekretarz miasta.

Dodaje, że Leszno jest pierwszym urzędem, który zdecydował się na wprowadzenie takiej zmiany, dlatego komentarze bywają różne, niemniej skarg na skrócenie czasu pracy i związane z tym rozpatrywanie spraw nie było. 

Zanim Prezydent Miasta Leszna zdecydował się na wprowadzenie tego nowatorskiego rozwiązania, przeanalizowaliśmy skalę zatrudnienia, zmieniliśmy strukturę urzędu, by dostosować ją do nowej organizacji pracy. Dzisiaj urząd zatrudnia niecałe 300 pracowników – mówi Dziamski.

35 godzin w tygodniu czy wolny piątek? Pani Basia zna odpowiedź

Przypadek leszczyńskiego urzędu to nie wymysł prezydenta miasta. Także rząd rozważa dziś dwie opcje: skrócenie tygodnia pracy do 35 godzin albo czterodniowy tydzień pracy, a więc wolne piątki. Pani Barbara jest jedną z nielicznych osób, która miała okazję przetestować już oba te tryby. Wcześniej pracowała w Wielkiej Brytanii – tam 4-dniowy tydzień pracy niektóre firmy wdrożyły już ponad dekadę temu.

REKLAMA

W latach 2004-2009 pracowałam w firmie, która zajmowała się sprzedażą i dystrybucją sprzętów gospodarstwa domowego. Podczas moich dwóch ostatnich lat pracy poza granicami kraju, firma ta wprowadziła wolne piątki.  Uważam, że praca przez osiem godzin od poniedziałku do czwartku i wolny piątek jest idealnym rozwiązaniem. Coraz więcej ludzi aktywnie spędza czas: podróżują, uprawiają sport, żyją aktywnie, a dzięki trzydniowemu weekendowi mają na to czas.  Korzyści jest więcej: pracownik jest w pracy mniej zestresowany, pracuje lepiej – mówi urzędniczka.

Przyznaje, że jeśli kiedyś przyjdzie jej zmienić pracę, to w pierwszej kolejności zwróci uwagę na oferty firm, które dbają o dobrostan pracownika.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA