REKLAMA

Się porobiło. Wydajność pracy w dół, pensje w górę

Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) podało w czwartek, że w marcu Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek trendy inflacyjne, nie zmienił wartości w porównaniu z ubiegłym miesiącem i wyniósł 81,8 pkt. Ekonomistów najbardziej niepokoi „negatywna relacja pomiędzy zmianami wydajności pracy w przemyśle a zmianami w wysokości wynagrodzeń”.

Się porobiło. Wydajność pracy w dół, pensje w górę
REKLAMA

Spadające ceny surowców na światowych rynkach, w szczególności energetycznych, oraz tańsza żywność – to główne czynniki, które powodują, że inflacja rośnie wolniej.

REKLAMA

Indeks cen surowców publikowany przez IMF, pozostał na niezmienionym poziomie w stosunku do notowań sprzed miesiąca. Zdecydowana większość surowców, zarówno przemysłowych, jak i żywnościowych jest również tańsza niż przed rokiem – wskazuje Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).

Wyjątkiem były metale szlachetne, których ceny w ostatnim roku wzrosły o około 7 proc. oraz kawa, herbata i kakao, które zdrożały o blisko 40 proc. w ostatnich dwunastu miesiącach.

Rosnące wynagrodzenia i konsumpcja mogą namieszać

Wśród czynników krajowych działających na rzecz wolniejszego wzrostu cen, BIEC wymienia silną deflację cen producentów PPI oraz umocnienie złotego w stosunku do dolara i euro.

Moment wprowadzenia decyzji o nieprzedłużaniu zerowej stawki VAT na podstawowe produkty żywnościowe z punktu widzenia procesów inflacyjnych wydaje się optymalny, ze względu na ogólnoświatową tendencja do spadku cen na żywności, dodatkowo wspomaganą w najbliższych miesiącach czynnikami o charakterze sezonowym – ocenia BIEC.

Źródło: BIEC

Zagrożeniem dla obniżającej loty inflacji – w opinii ekspertów Biura – może być konsumpcja.

Wysoka dynamika wynagrodzeń, niezwiązana z pozytywnymi zmianami produktywności, zaplanowany na ten rok dwukrotny wzrost płacy minimalnej i wszystkich świadczeń z nią związanych oraz wysoki i rosnący udział w wydatkach budżetu różnego typu świadczeń socjalnych, mogą spowodować nierównowagę popytowo-podażową, która doprowadzi do ponownego odbicia inflacji – ostrzegają ekonomiści BIEC.

Więcej wiadomości Bizblog.pl o inflacji

Spada wydajność, a pensje rosną

Ekspertów Biura niepokoi negatywna relacja pomiędzy zmianami wydajności pracy w przemyśle a zmianami w wysokości wynagrodzeń. Jak wskazują, począwszy od drugiej połowy 2021 roku wydajność pracy spadała średniorocznie o blisko 10 proc., tymczasem realne wynagrodzenia rosły o ponad 8 proc. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia pierwszy raz od początku lat 90.

Jak wskazuje BIEC, w latach 1990-2020 wydajność pracy podlegała licznym zmianom w rytm przyspieszeń i spowolnień całej gospodarki oraz stopy inwestycji. Podobnie było z wynagrodzeniami. W okresach wzrostu wydajności pracy w przemyśle relacja pomiędzy nią a wynagrodzeniami kształtowała się średnio dla całego okresu jak 1:4, tzn. wzrostowi wydajności pracy o 4 proc. towarzyszył wzrost wynagrodzeń o 1 proc.

Obecna negatywna relacja pomiędzy wydajnością a wynagrodzeniami to konsekwencja niskiego poziomu inwestycji, szczególnie w nowe technologie, kurczących się zasobów siły roboczej, monopolizacji wielu działów gospodarki oraz polityki państwa w zakresie kształtowania wynagrodzeń minimalnych i świadczeń socjalnych – zauważają autorzy badania BIEC.

Polakom dezinflacja myli się z deflacją

Biuro wskazuje, że oczekiwania inflacyjne przedstawicieli przedsiębiorstw produkcyjnych od trzech miesięcy utrzymują się na niezmiennym poziomie, z około 13-proc. przewagą firm planujących podwyżki cen na swe wyroby nad firmami, które chcą ceny obniżać.

Najwyższą skłonność do podnoszenia cen wykazują przedstawiciele przemysłu metalowego, producenci komputerów i pozostałej elektroniki oraz przedstawiciele firm zajmujących się naprawą i konserwacją maszyn i urządzeń – wskazuje Biuro.

Oczekiwania konsumentów nieznacznie obniżyły się w stosunku do ubiegłego miesiąca. Odsetek odpowiedzi wskazujących na wzrost cen w najbliższej przyszłości spadł o 3 pkt. proc.

REKLAMA

Zmiana ta nastąpiła w efekcie zmniejszenia się grupy konsumentów spodziewających się wzrostu cen w tempie co najmniej dotychczasowym na rzecz konsumentów spodziewających się spadku cen – wskazuje BIEC.

Jak zaznacza, wynika to z faktu, że część ankietowanych utożsamia spadek inflacji (spowolnienie tempa wzrostu cen) z faktycznym spadkiem cen (deflacją).

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA