REKLAMA

Po wolnej sobocie czas na wolny piątek. Czterodniowy tydzień pracy w Polsce

Ponad połowa Polaków marzy o przejściu na czterodniowy tydzień pracy w systemie 4 dni w tygodniu po 8 godzin - wynika z badań. Nasze preferencje różnią się jednak w zależności choćby od tego, czy pracujemy zdalnie, stacjonarnie, czy hybrydowo.

Po wolnej sobocie czas na wolny piątek. Czterodniowy tydzień pracy w Polsce
REKLAMA

Możemy zazdrościć Hiszpanom. Yolanda Diaz, wicepremierka, która odpowiada też za takie dziedziny jak praca i polityka społeczna, zapowiedziała, że czas pracy w Hiszpanii skrócony zostanie z 40 do 38,5 godzin tygodniowo i to już w tym roku. Na tym zmiany się jednak nie skończą, bo docelowo Hiszpanie mają spędzać w pracy 37,5 godz. tygodniowo. Hiszpański rząd chce, żeby ta zmiana zaszła w 2025 r., podkreśla też, że traktuje ją bardzo poważnie.

REKLAMA

Eksperci: Nie uciekniemy przed krótszym czasem pracy

Tymczasem w Polsce - debatę, w jaki sposób skracać czas pracy - mamy przed sobą. Jak pisałam w artykule „Tak właśnie doganiamy Niemcy. I taką za to płacimy cenę" w 2022 r. w krajach Unii Europejskiej przeciętny pracownik spędzał w firmie 37,5 godz. tygodniowo. Tak przynajmniej mówią najnowsze dane Eurostatu. Polacy, zawyżając średnią, stanęli na podium z wynikiem 40,4 godz. w tygodniu. Okazuje się, że większymi pracusiami z wynikiem 41 godz. są tylko Grecy.

Dlaczego skracanie czasu pracy ma znaczenie? Jak w ubiegłorocznym raporcie wskazywała Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości skrócony czas pracy jest jednym z wiodących trendów obserwowanych w innowacyjnych gospodarkach.

Koncepcja ta, choć nie jest już nowa, coraz chętniej stosowana jest nie tylko w firmach, ale także testowana na szeroką skalę. W 2021 roku rządowy, pilotażowy program wprowadziła Hiszpania, zaś w drugiej połowie 2022 roku – Wielka Brytania – donosił PARP.

Korzyści? Jak wyliczali eksperci liczne obserwacje dowodzą, że krótszy wymiar pracy sprzyja ograniczaniu bezrobocia, zmniejszeniu śladu węglowego oraz zwiększeniu równowagi między życiem prywatnym a zawodowym.

Więcej o rynku pracy przeczytasz na Bizblog.pl:

Rozwiązanie to w dłuższej perspektywie wydaje się być nieuchronne, a obecnie największym wyzwaniem pozostaje dostosowanie gospodarek do tej przyszłej rzeczywistości – podkreślał PARP.

Najwięcej chętnych na tryb pracy 4x8

Alicja Kotłowska, ekspertka ds. zarządzania Uniwersytetu SWPS, zbadała, jakich zmian dotyczących skracania czasu pracy – oczywiście przy zachowaniu pełnego wynagrodzenia – życzą sobie Polacy. Z analiz wynika, że 53 proc. badanych chciałoby przejść na czterodniowy tydzień pracy w systemie 4 dni w tygodniu po 8 godzin. 19 proc. wolałoby pracować 4 dni po 10 godzin. Dla 15 proc. rodaków najlepszą opcją jest tryb 5 dni w tygodniu, ale po 6 godzin. Z kolei 13 proc. nie chce żadnych zmian.

Ważny wniosek, który płynie z badań jest jednak taki, że odpowiedzi różnią się choćby w zależności od tego, czy pracujemy zdalnie, stacjonarnie czy hybrydowo. Przykładowo pracownicy stacjonarni (57 proc.) bardziej niż hybrydowi (50 proc.) i zdalni (52 proc.) preferują opcję 8 godzin pracy 4 razy w tygodniu. Z kolei tzw. skompresowany tydzień – 4x10 znacznie mniej przypada do gustu osobom wykonującym pracę zdalną (15 proc.) niż hybrydowym (24 proc.)

REKLAMA

Sygnały z rynku są jasne: pracownicy chcą pracować w inny sposób, dopasowany do ich indywidualnych potrzeb – zaznacza ekspertka.

Wnioski te – podobnie jak doświadczenia Hiszpanii – powinni wziąć sobie do serca politycy. W kampanii wyborczej dążenie do skrócenia godzin pracy i przeprowadzenie pilotażu zapowiadał Donald Tusk. Więcej konkretów padło z ust polityków Nowej Lewicy, którzy wyborców kusili hasłami skrócenia tygodnia pracy do 35 godzin w tygodniu. Chcieli, żeby zmiany wprowadzać etapami – najpierw czas, który spędzamy w firmie, ucinając o dwie, a docelowo o pięć godzin.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA