REKLAMA

Wojna Lidl vs. Biedronka to przy tym pikuś. Chińskie platformy idą na noże

Chińska platforma zakupowa Shein pozywa Temu za „naruszanie praw autorskich”, choć – według innych marek - sama grzeszy kopiowaniem projektantów. Ten pozew to wcale nie pierwsza bitwa w wojnie gigantów, a gra toczy się o wysoką stawkę: jak największy udział w rozpychającym się rynku chińskiego chłamu, który zdobywa klientów przy udziale mediów społecznościowych. Strona internetowa i aplikacja Temu tylko w Polsce w lipcu odnotowały 15,2 mln użytkowników.

Wojna Lidl vs. Biedronka to przy tym pikuś. Chińskie platformy idą na noże
REKLAMA

Chińskie platformy idą na noże. W poniedziałek w sądzie federalnym w Waszyngtonie Shein, producent ultraszybkiej mody, złożył pozew przeciwko Temu, innej chińskiej platformie zakupowej, która od dwóch lat szturmuje europejski i amerykański rynek. W 80-stronnicowej skardze sypią się oskarżenia: Shein zarzuca konkurentowi kradzieże projektów oraz sprzedaż podrobionych i niespełniających norm towarów.

REKLAMA

I może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że marka Shein sama ma wiele za uszami. Odzieżowemu gigantowi specjalizującemu się w ultraszybkiej modzie zarzuca się  łamanie pracowniczych praw oraz praw człowiekakradzież projektów zachodnich marek – pozew w tej sprawie wniosła szwedzka marka H&M.



Jak podaje CNBC, teraz w swojej skardze Shein zarzuca Temu, że ten "udaje legalny rynek internetowy, ponieważ zachęca swoich sprzedawców do kradzieży projektów innych marek”.

Temu nie jest zwykłym naruszycielem. Aby reklamować podrobione wersje produktów Shein, Temu odtworzyło praktycznie identyczne chronione prawem autorskim obrazy produktów Shein i wykorzystało je lub poinstruowało sprzedawców, aby je wykorzystali, jako obrazy promocyjne na stronie internetowej Temu i w aplikacji mobilnej – grzmi Shein zawierając w pozwie ponad tuzin przykładów ubrań i projektów, które Temu rzekomo skopiował. 

Więcej o chińskim biznesie przeczytasz w tych tekstach:

Shein i Temu - kolejne starcie

Ten pozew to wcale nie pierwsza bitwa w wojnie gigantów. Platformy wzajemnie obrzucają się oskarżeniami, od kiedy Temu w 2022 r. zaczęło podbijać amerykański i europejski rynek. Pod koniec ubiegłego roku Temu złożyło w amerykańskim sądzie pozew przeciw Shein, w którym oskarża firmę o agresywne i nielegalne zwalczanie konkurencji. W pozwie znalazło się nawet sformułowanie mówiące o zastraszaniu Temu i jego dostawców „w stylu mafijnym”.

Taka walka trwa od miesięcy. A nasila się, bo też rynek szaleńczo tanich produktów z Chin sprzedawanych przez aplikacje targetujące klientów za pomocą mediów społecznościowych, jest nie tylko coraz większy, ale też bardzo konkurencyjny – skomentowała na portalu X Sylwia Czubkowska, dziennikarka technologiczna, autorka książki „Chińczycy trzymają nas mocno”.

Spór gigantów jak kabaret

Nie bez znaczenia jest też fakt, że Shein nie ustaje też w dążeniach do zadebiutowania na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych.

REKLAMA

Shein planuje IPO, podobno znowu w USA, i w związku z tym stara się zwalczyć wizerunek firmy bazującej na niemalże niewolniczej pracy, z niejasnymi łańcuchami dostaw, ale także plagiatora niezależnych projektantów. Stąd oskarżenie o plagiaty Temu brzmi prawie jak kabaret – podsumowuje Sylwia Czubkowska.

Kontrowersje wokół chińskich platform nie przeszkadzają jednak klientom w robieniu zakupów - także tym w Polsce. Według lipcowego badania Mediapanel Temu notująca u nas 15,2 mln użytkowników depcze po piętach serwisowi Allegro, który z liczbą 17,2 mln użytkowników jest największą platformą zakupową w kraju. Shein – z wynikiem 6,6 mln – plasuje się na ósmej pozycji.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA