Konflikt pomiędzy platformą e-commerce Temu a producentem ubrań Shein trwa od wielu miesięcy, ale teraz wszedł w wyjątkowo ostrą fazę. Temu złożyło w amerykańskim sądzie pozew przeciw Sheinowi, w którym oskarża tę firmę o agresywne i nielegalne zwalczanie konkurencji. W pozwie znalazło się nawet sformułowanie mówiące o zastraszaniu Temu i jego dostawców „w stylu mafijnym”. Taka afera z pewnością nie jest na rękę spółce Shein, która szykuje się do debiutu giełdowego w USA.
Obie firmy zaczęły zażarcie walczyć o udział w amerykańskim rynku po tym, gdy jesienią zeszłego roku Temu postanowiło dołączyć do obecnych w USA innych wielkich chińskich sprzedawców towarów konsumenckich, które są może niskiej jakości, ale za to są oferowane często dosłownie za centy. Rywalizacja niemal od razu przybrała formę otwartej wojny.
Temu kontra Shein
Temu już w lipcu złożyło pozew przeciw Sheinowi w sądzie federalnym w stanie Massachusetts, oskarżając tę firmę o łamanie prawa antymonopolowego. Shein odpowiedział kontrpozwem, oskarżając Temu o prowadzenie kampanii z gatunku czarnego PR-u. Zgodnie ze złożonym w grudniu pozwem, Temu miał namówić influencerów do obsmarowywania Sheina w internecie.
Kolejne uderzenie Temu w Sheina jest jeszcze mocniejsze, bo platforma e-commerce tym razem oskarża swojego rywala nawet o fizyczne napaści na swoich pracowników i dostawców. Według Temu sprzedawcy, którzy współpracują z tą firmą zostali nawet na kilka godzin uwięzieni w biurach Sheina, co nazwano próbą ich zastraszenia w stylu mafijnym.
Temu uważa, że Shein próbuje w ten sposób bezprawnie i bezpodstawnie egzekwować przepisy dotyczące ochrony własności intelektualnej. Shein zapewnia, że pozew Temu jest bezprzedmiotowy i przekonuje, że będzie z determinacją bronić się przed sądem.
Więcej o chińskich firmach przeczytasz w tych tekstach:
Shein jest dziś często przedstawiany jako firma z Singapuru, co formalnie jest prawdziwym opisem, ponieważ spółka faktycznie ma obecnie siedzibę w tym kraju. Jest to jednak wciąż ta sama firma, którą w 2008 roku w Chinach założył Chris Xu, dziś jeden z najbogatszych, a jednocześnie najbardziej tajemniczych chińskich biznesmenów, który wyjątkowo skutecznie chroni swoją prywatność.
Aby ułatwić sobie światową ekspansję, Chris Xu nie tylko sam przeprowadził się do Singapuru, uzyskując w tym kraju prawo stałego pobytu, ale także przeniósł tam swoją firmę. Pod względem organizacyjnym i prawnym Shein to dziś singapurska firma, ale jej najważniejsze zakłady produkcyjne znajdują się w Chinach, a pod względem kapitałowym nie nastąpiły w niej istotne zmiany.
Shein idzie na giełdę w USA
Obecnie finansowym zapleczem Sheina jest chiński fundusz inwestycyjny HongShan, ale to wkrótce ma się zmienić, bo Shein szykuje się do debiutu na amerykańskiej giełdzie, celując w wycenę na poziomie 90 mld dol. Byłoby to znacznie więcej, niż wyniosła wycena spółki w ostatniej rundzie finansowania, która miała miejsce w tym roku. Warto jednak pamiętać, że w 2022 roku Shein był wyceniany nawet na 100 mld dol.
Shein jak mało która firma wykorzystał covidowy lockdown i boom na zakupy w sieci. Nie musząc zawracać sobie głowy tysiącami zamkniętych sklepów stacjonarnych jak najwięksi rywale – firma postawiła na agresywny marketing w sieci, łowiąc głównie młodszą klientelę, a nawet dzieci. Firma jest mocno krytykowana za nieodpowiedzialny model biznesowy opierający się na dużych kosztach środowiskowych masowej produkcji. Firma jest nawet podejrzewana o czerpanie korzyści z pracy przymusowej Ujgurów, co może pokrzyżować plany debiutu giełdowego w USA.
Z kolei Temu to platforma należąca do chińskiej spółki WhaleCo, która z kolei jest częścią giganta PDD Holdings. Jej inną znaną marką Pinduoduo, czyli aplikacja mobilna służąca do handlu produktami rolnymi. PDD Holdings jest już od 2018 roku notowane na amerykańskiej giełdzie technologicznej Nasdaq, a jego obecna kapitalizacja rynkowa wynosi około 195 mld dol.