Konsternacja wśród deweloperów. Ceny mieszkań zagrały im na nosie
Na rynku mieszkaniowym widać ożywienie – liczba chętnych na zakup mieszkania z drugiej ręki wzrosła o 8 proc. rok do roku. Eksperci wskazują, że to efekt serii obniżek stóp procentowych i poprawy warunków kredytowania. Jednak oferta na rynku wtórnym wciąż się kurczy, a w Warszawie i Krakowie mieszkania z drugiej ręki są już droższe niż nowe lokale od deweloperów.

Ożywienie na rynku wtórnym to efekt obniżek stóp procentowych. Według danych Otodom chętnych na zakup mieszkania z drugiej jest więcej o 4 proc. w porównaniu z wrześniem i o 8 proc. rok do roku.
Jedną z głównych przyczyn jest seria obniżek stóp procentowych i towarzysząca jej poprawa warunków kredytowania – komentuje Agata Stachowiak, ekspertka rynku mieszkaniowego Otodom. - Co ciekawe, na rynku pierwotnym duży wzrost aktywności kupujących był zauważalny już we wrześniu – deweloperzy odnotowali wtedy aż 26-procentowy wzrost sprzedaży względem sierpnia, osiągając najwyższy wynik od niemal dwóch lat.
Rynek wtórny nadrabia straty
Według ekspertki wiele wskazuje na to, że ten impuls na rynku wtórnym zaczął działać nieco później. Jej zdaniem poprawiające się warunki kredytowe sprzyjają zarówno kupującym, jak i sprzedającym.
Warto jednak pamiętać, że entuzjazm po serii obniżek stóp procentowych może stopniowo słabnąć, a część kupujących może wstrzymywać decyzje do momentu większej stabilizacji warunków kredytowych. Dodatkowo, końcówka roku to czas promocji u deweloperów, co może przyciągać kupujących bez preferowanego segmentu rynku – zauważa Agata Stachowiak.
Czy chętni na zakup mieszkania z drugiej ręki mają w czym wybierać? Jeśli porównać ofertę mieszkań z tą sprzed roku, to jest ona mniejsza aż o 13 proc. W październiku w siedmiu największych miastach Polski dostępnych było łącznie 45,9 tys. ofert sprzedaży mieszkań. W październiku nastąpiło jednak lekkie odbicie, które przerwało spadkowy trend obserwowany przez trzy poprzednie miesiące.
Mieszkanie z rynku wtórnego nie zawsze będzie tańsze od tego kupowanego od dewelopera.
Więcej wiadomości z rynku nieruchomości można przeczytać poniżej:
W ubiegłym miesiącu średnia cena ofertowa mieszkań na rynku wtórnym w siedmiu największych polskich miastach wyniosła ok. 14, 9 tys. zł/mkw., czyli niemalże tyle samo, co we wrześniu i blisko 12 proc. więcej niż rok wcześniej.
Najdroższym rynkiem wtórnym pozostaje Warszawa, gdzie za mkw. mieszkania trzeba zapłacić średnio 18,3 tys. zł. Na kolejnych miejscach plasują się Kraków z ceną 16,8 tys. zł/mkw. oraz Trójmiasto zbliżające się do 16 tys. zł/mkw. Z kolei najniższe średnie stawki obowiązują w Łodzi, gdzie cena wynosi ok. 8,7 tys. zł/mkw. oraz w Katowicach (9,5 tys. zł/mkw.).
Warszawa i Kraków: stare mieszkanie droższe niż nowe
Co ciekawe, w Warszawie i Krakowie mieszkania z drugiej ręki są droższe niż nowe lokale od deweloperów. W stolicy różnica wynosi aż 936 zł/mkw. na korzyść rynku deweloperskiego, natomiast w Krakowie jest to 270 zł/mkw.
Z kolei ceny nowych mieszkań są wyższe na przykład w Katowicach, gdzie nowy lokal kosztuje przeciętnie ponad 3,1 tys. zł/mkw. więcej niż mieszkanie z rynku wtórnego.
W Łodzi przewaga rynku pierwotnego wynosi ponad 2,5 tys. zł/mkw., a w Poznaniu przekracza 1,5 tys. zł/mkw. – wyliczają eksperci Otodom.
Według raportu Rankomat.pl i Rentier.io najdroższym rynkiem mieszkaniowym pozostaje Warszawa, gdzie średnia cena ofertowa za 1 kw. wynosiła w październiku 2025 r. prawie 17 tys. zł (rynek pierwotny i wtórny). Kolejne miejsca zajmują Kraków (15,6 tys. zł/mkw.) i Gdańsk (14,5 tys. zł/mkw.). We Wrocławiu i Gdyni ceny były zbliżone – po około 13 tys. zł/mkw.
Wśród miast z cenami powyżej 10 tys. zł/mkw. znalazły się Rzeszów, Lublin i Białystok. Autorzy raportu podają, że kolejną granicę cenową wyznaczała Łódź (9 tys. zł/mkw.), a najniższe ceny odnotowano w Radomiu, Sosnowcu i Częstochowie – około 7,5 tys. zł/mkw.







































