Lubisz ciepełko? Sprawdź tę prognozę
W Sudanie, gdzie śmiercią głodową zagrożonych jest 5 mln ludzi, mamy do czynienia z bodaj największym kryzysem humanitarnym w historii. I kto w takich okolicznościach martwiłby się jeszcze dodatkowo zmianami klimatu? Zwłaszcza że globalną umowę w tej sprawie z 2015 r. możemy już spokojnie wyrzucić do kosza.
Pamiętacie w ogóle jeszcze porozumienie paryskie? To globalna umowa podpisana w trakcie Szczytu Klimatycznego COP21 w Paryżu. Najważniejszym ustaleniem wtedy wydawało się to dotyczące podjęcia wszelkich starań, żeby globalne ocieplenie nie było większe niż o 1,5 st. C względem czasów przedprzemysłowych. Tyle tylko, że właśnie dowiedzieliśmy się, że ta umowa już nie ma żadnej racji bytu. Jak wynika bowiem z danych unijnej organizacji Copernicus Climate Change Service (C3S): maj 2024 r. nie dość, że był najcieplejszym majem w historii, to w dodatku był też 12. miesiącem z rzędu, kiedy średnia temperatura osiągnęła rekord dla danego miesiąca i 11. miesiącem z rzędu, w którym temperatura na świecie była wyższa o więcej niż o 1,5 st. C w porównaniu do lat 1850–1900.
To szokujące, ale nie zaskakujące, że osiągnęliśmy tę 12-miesięczną passę. Chociaż ta sekwencja rekordowych miesięcy zostanie w końcu przerwana, ogólny charakter zmiany klimatu pozostaje i nic nie wskazuje na to, aby ten trend uległ zmianie - komentuje Carlo Buontempo, szef C3S.
Globalne ocieplenie tylko przyspiesza
A jak to się ma w konkretnych liczbach? C3S wylicza, że średnia globalna temperatura w maju 2024 r. wyniosła 0,65 st. C powyżej średniej z lat 1991–2020 i 1,52 st. C powyżej średniej przedindustrialnej. Niestety, widać przy tej okazji doskonale utrzymujący się trend. Średnia temperatura za ostatni rok nigdy wcześniej nie była aż tak wysoka i była o 0,75 st. C powyżej średnie z lat 1991–2000 i 1,63 st. C powyżej średniej z 1850 r. Publikacja tych danych zbiegła się w czasie z najnowszą, globalną, coroczną aktualizacją klimatyczną ze strony Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO). Zgodnie z tym raportem prawdopodobieństwo, że średnia roczna temperatura na świecie tymczasowo przekroczy 1,5 st. C w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej, wynosi już 80 proc. przez co najmniej jeden rok w ciągu najbliższych pięciu lat.
Bitwa o ograniczenie wzrostu temperatury do 1,5 stopnia zostanie wygrana lub przegrana w latach 2020. – pod okiem dzisiejszych przywódców - nie ma cienia wątpliwości Antonio Guterres, Sekretarz Generalny ONZ.
Ustalenia z Paryża wiszą na włosku
Guterres przemawiał z okazji Światowego Dnia Środowiska, które przypada na 5 czerwca. Kolejny raz podkreślił, że spalanie paliw kopalnych, czyli ropy, gazu i węgla jest główną przyczyną globalnego ocieplenia spowodowanego działalnością człowieka. Dlatego szef ONZ zaapelował o wprowadzenie podatku od zysków przedsiębiorstw zajmujących się paliwami kopalnymi. Zwrócił się też do firm medialnych i technologicznych, żeby te zaprzestały przyjmować reklamy od największych graczy paliwami kopalnymi.
Zmiany klimatyczne są matką wszystkich ukrytych podatków płaconych przez zwykłych ludzi oraz bezbronne kraje i społeczności. Tymczasem ojcowie chrzestni chaosu klimatycznego – przemysł paliw kopalnych – zgarniają rekordowe zyski i żerują na bilionach w postaci dotacji finansowanych przez podatników - przekonuje Antonio Guterres.
Więcej o globalnym ociepleniu przeczytasz na Spider’s Web:
Z kolei Ko Barrett, zastępca sekretarza generalnego WMO, zwrócił uwagę, że w ten sposób świat mocno ryzykuje zniszczeniem delikatnych i cennych ekosystemów oraz istniejącej tam różnorodności biologicznej.
Jasne jest, że cel porozumienia paryskiego wynoszący 1,5 stopnia Celsjusza wisi na włosku. Jeszcze nie umarł, ale wisi na włosku - uważa Ko Barrett.