Polska blokuje unijne cele klimatyczne. Naukowcy biją na alarm
Polski rząd unika poruszania niewygodnych tematów do czasu rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich zaplanowanych na 18 maja (pierwsza tura). Dlatego, mimo pełnienia prezydencji w Radzie UE, Warszawa wciąż spycha na boczny tor rozmowy o celach klimatycznych Unii na lata 2035 i 2040. Jak zauważają naukowcy z Climate Action Tracker, w konsekwencji coraz bardziej zagrożona staje się realizacja celu neutralności klimatycznej do 2050 roku.
Najważniejszej sprawy nie udało się załatwić. IOŚ ocenia Szczyt Klimatyczny w Baku.
Tegoroczny COP, który odbył się w Baku w Azerbejdżanie, był jednym z trudniejszych w ostatnich latach. Choć w kilku kwestiach udało się dojść do porozumienia, to jednak kluczowa kwestia określenia nowego, policzalnego celu finansowego NCQG (ang. New Collective Quantified Goal) nie przyniosła rozstrzygnięcia, które zadowoliłoby uczestników spotkania – zauważa Instytut Ochrony Środowiska – Państwowy Instytut Badawczy.
ONZ powtórzył żart ws. Szczytu Klimatycznego. I znów jest bez sensu
Organizatorzy Szczytów Klimatycznych ONZ po tym, jak rok temu udał im się żart i dwutygodniowe debaty o przyszłości ziemskiego klimatu zorganizowali w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, czyli u ósmego producenta ropy na świecie w 2023 r., postanowili w tym roku powtórzyć ten dowcip. I COP29, który trwa od 11 do 22 listopada, zorganizowano w Azerbejdżanie, który żyje z gazu ziemnego i ropy. Badania zaś ukazujące średnią temperaturę w 2024 r. i tak udowadniają, że te wszystkie konferencje i deklaracje nie mają żadnego sensu i znaczenia.
Gotowi na Afrykę w Polsce? Upały dadzą nam popalić jeszcze bardziej
Lato 2024 r. bije rekordy ciepła i niepokoi ekstremalnymi zjawiskami. Zdaniem Antonio Guterresa, sekretarza generalnego ONZ, to już naprawdę ostatni moment na szybsze wycofanie się z paliw kopalnych. Najnowsza analiza Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) wskazuje jednak, że przynajmniej o popyt na węgiel w kolejnych latach nie ma co się martwić, bo ma pozostać na niezmienionym poziomie.
W Sudanie, gdzie śmiercią głodową zagrożonych jest 5 mln ludzi, mamy do czynienia z bodaj największym kryzysem humanitarnym w historii. I kto w takich okolicznościach martwiłby się jeszcze dodatkowo zmianami klimatu? Zwłaszcza że globalną umowę w tej sprawie z 2015 r. możemy już spokojnie wyrzucić do kosza.