REKLAMA

Kończy się najcieplejszy rok w historii. Znaleźliśmy na granicy

Pod względem pomiarów temperatury 2023 rok jest niezwykłym okresem. Już pal licho, że tegoroczny wrzesień, zgodnie ze wskazaniami IMGW-PIB, był najcieplejszy w Polsce, odkąd mierzymy temperaturę. Teraz wychodzi, że dotyczy to całego świata i całego roku. Niestety jednocześnie znaleźliśmy się niebezpiecznie blisko granicy.

Kończy się najcieplejszy rok w historii. Znaleźliśmy na granicy
REKLAMA

Od czerwca do sierpnia średnia temperatura na Ziemi wyniosła 16,77 st. Celsjusza i pobiła dotychczasowy rekord ciepła z 2019 r., który wynosił 16,48 st. C. Rekordy ciepła padły na czterech kontynentach – w Europie, Ameryce Północnej, Azji i Afryce. Czerwiec, lipiec i sierpień były łącznie cieplejsze niż jakiekolwiek wcześniejsze lato odnotowane przez NASA o 0,23 st. C i o 1,2 st. C niż przeciętne lato w latach 1951-1980. Teraz, raptem na niecałe trzy tygodnie przed startem Szczytu Klimatycznego ONZ COP28 w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, naukowcy z programu Copernicus jeszcze dorzucają swoje trzy grosze. Okazuje się, że tak ciepło, jak w tym roku, nie było jeszcze nigdy.

REKLAMA

Możemy stwierdzić z niemal całą pewnością, że rok 2023 będzie najcieplejszym rokiem w historii i obecnie wynosi 1,43 st. C powyżej średniej przedindustrialnej. Poczucie pilności podjęcia ambitnych działań klimatycznych podczas COP28 nigdy nie było większe - twierdzi Samantha Burgess, zastępca dyrektora Copernicus Climate Change Service.

Globalne ocieplenie ucieka Porozumieniu Paryskiemu

Tylko w październiku 2022 r. średnia globalna temperatura była o 1,7 st. C wyższa od poziomu z końca XIX wieku. Zdaniem naukowców globalna anomalia temperatury była wyższa tylko we wrześniu br. Tym samym coraz bardziej naruszane jest Porozumienie Paryskie, w którym ustalono cel długoterminowy polegający na nie przekraczaniu przez globalne ocieplenie poziomu 1,5 st. C. 

Dlatego porozumienie paryskie jest traktatem dotyczącym praw człowieka, a niedotrzymanie zawartych w nim celów narusza prawa człowieka na ogromną skalę - przekonuje Friederike Otto, klimatolog w Imperial College London.

Więcej o globalnym ociepleniu przeczytasz na Spider’s Web:

Naukowcy zwracają uwagę, że w 2015 r., przy okazji podpisywania Porozumienia Paryskiego ustalili, że globalne ocieplenie powinno być na poziomie dużo poniżej 2 st. C., a teraz analitycy twierdzą, że obecna polityka ma na celu podgrzanie klimatu o ok. 2,4 st. C.

Skwierczący październik 2023 r. to kolejny niefortunny przykład pokazujący, jak rekordy temperatury zostają pobite w ogromnym stopniu. Globalne ocieplenie spowodowane zwiększoną emisją gazów cieplarnianych i El Niño w tropikalnym Pacyfiku naprawdę mocno uderzają w planetę - komentuje Akshay Deoras, naukowiec zajmujący się meteorologią na Uniwersytecie w Reading.

Przez El Nino 2024 r. ma być jeszcze cieplejszy

Owszem, naukowcy biorą pod uwagę takie czynniki, jak zanieczyszczenie gazami cieplarnianymi, erupcję wulkanu na Tonga czy nadal rozwijające się El Nino. Ale przy okazji zwracają też uwagę na istotną rzecz.

To przerażające, że globalna temperatura od czerwca 2023 r. jest znacznie wyższa niż w drugiej połowie 2015 r., kiedy El Niño było znacznie silniejsze. Nasza planeta w dalszym ciągu przechodzi przez niefortunne kamienie milowe w swojej meteorologicznej historii i nie będzie zaskoczeniem nowe rekordy w kolejnych miesiącach - twierdzi Akshay Deoras.

REKLAMA

Zdaniem Światowej Organizacji Meteorologicznej, obecne El Nino potrwa co najmniej do kwietnia 2024 r. I przez to przyszły rok może być jeszcze cieplejszy i pobije obecne rekordy.

Tylko dzięki szybkim i masowym ograniczeniom emisji gazów cieplarnianych we wszystkich sektorach możemy uniknąć powtarzających się nagłówków gazet o rekordowym ociepleniu i, co ważniejsze, ograniczyć rosnącą dotkliwość ekstremalnych warunków pogodowych, gorących i suchych, które towarzyszą szybko ocieplającemu się światu - przekonuje Richard Allan, klimatolog na Uniwersytecie w Reading.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA