REKLAMA

Adam Glapiński i jego „dyskretna pauza”. Prezes NBP ujawnił, co nas teraz czeka

RPP w środę po raz szósty w tym roku obniżyła stopy procentowe o 25 punktów bazowych, sprowadzając stopę referencyjną do 4,00 proc. To ruch szeroko oczekiwany i jednocześnie kolejny sygnał, że Rada chce domknąć rok w warunkach inflacji zbliżonej do celu i gospodarki, która – jak przekonują członkowie RPP – pozostaje daleka od przegrzania.

stopy-procentowe-2026
REKLAMA

Podczas czwartkowej konferencji Adam Glapiński podkreślił, że listopadowy spadek inflacji do 2,4 proc. był silniejszy od prognoz, a średnioterminowe perspektywy pozostają korzystne.

Prognozy niezależnych analityków wskazują na utrzymywanie się inflacji w okolicach celu NBP także w kolejnych latach – zauważył, dodając, że projekcja banku centralnego zakłada stabilność taryf energetycznych, choć – jak przyznał – pojawiają się sygnały możliwych obniżek.

REKLAMA

Prezes Glapiński zwrócił uwagę na szeroki charakter dezinflacji.

Spada inflacja bazowa, maleje dynamika cen usług, tanieją towary nieżywnościowe, a ceny producentów schodzą w dół – mówił, wskazując, że część czynników ryzyka, które jeszcze rok temu budziły niepokój NBP, wyraźnie straciła na sile.

Prezes ocenił również, że spowolnienie wzrostu płac oraz spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw ograniczają presję kosztową.

Wzrost płac był jednym z głównych ryzyk inflacyjnych. Obecnie ten czynnik działa w przeciwnym kierunku – dodał.

Sytuacja goldilocks economy

Prezes NBP podkreślił, że PKB rośnie w solidnym tempie przy umiarkowanej inflacji.

Gospodarka rośnie w tempie prawie 4 proc., inflacja jest niska – to sytuacja goldilocks economy – podkreślał.

Wskazał jednak na potencjalne ryzyka związane z kumulacją środków unijnych w 2026 r., mogącą – w jego ocenie – podbić popyt. Nie wiadomo, czy środki zostaną w pełni wykorzystane, choć analitycy ING sugerują, że część z nich mogłaby zostać rozłożona na 2027 r., co „wygładziłoby” ewentualny impuls inflacyjny.

Wśród czynników ryzyka Glapiński wymienił także wysoką dynamikę cen usług, duży deficyt sektora finansów publicznych oraz globalne ceny surowców. Jednocześnie zauważył, że napływ taniego importu z Chin działa dezinflacyjnie, co – jak przyznali analitycy ING – jest wreszcie wyraźnie dostrzegane w komunikacji banku centralnego.

Czytaj więcej w Bizblogu o NBP

NBP: nie jesteśmy w żadnym cyklu, stopy 4,00 proc. są doskonałe

W wystąpieniu wiele miejsca poświęcono perspektywom polityki pieniężnej. Adam Glapiński podkreślił, że decyzje będą zapadać z miesiąca na miesiąc, a Rada „nie jest obecnie w żadnym cyklu i nie ma docelowego poziomu stóp procentowych”.

Prezes nie ukrywał, że preferuje utrzymanie obecnych stóp:

Poziom 4,00 proc. jest z mojego punktu widzenia doskonały – stwierdził.

Jednocześnie dodał, że inni członkowie RPP mogą uznać, że dalsze, niewielkie cięcia są zasadne, o ile „przemówi za nimi siła danych”.

PKO BP zwraca uwagę, że komunikacja banku centralnego była ostrożna. Analitycy cytują słowa Glapińskiego, że „jeśli się nic nie zmieni w parametrach, to niewykluczone, że członkowie Rady jeszcze nieznacznie obniżą główną stopę procentową”. Sam prezes sygnalizował przejście w tryb wait-and-see, a jego zdaniem kluczowym celem RPP na najbliższe miesiące jest „utrwalenie osiągniętej niskiej inflacji”.

Ekonomiści: rynek dostał wskazówki, ale nie dostał odpowiedzi

Analitycy ING podkreślają, że spadek inflacji i płac stwarza warunki do dalszego luzowania w przyszłym roku.

Naszym zdaniem scenariusz inflacyjny będzie bardziej optymistyczny, niż zakłada NBP, dlatego widzimy możliwość cięcia stóp do 3,25 proc. – oceniają.

Ich zdaniem marcowa projekcja będzie pierwszą realną „okazją” do dalszych dostosowań, choć nie wykluczają styczniowej obniżki, jeśli dane o płacach i inflacji zaskoczą wyraźnie w dół.

PKO BP patrzy bardziej zachowawczo. Bank zakłada dwa cięcia na początku 2026 r., sprowadzające stopę referencyjną do 3,50 proc., po czym – jak ocenia – nastąpi dłuższa pauza. Rynek walutowy przyjął wypowiedzi prezesa spokojnie, a złoty – jak zauważa bank – osłabił się jedynie symbolicznie.

Swoją ocenę przedstawił też Santander Bank Polska. Ekonomista Piotr Bielski zauważa, że prezes pozostawił „otwartą furtkę” do dalszego luzowania. Jego zdaniem RPP może pozostać bezczynna w styczniu i lutym z powodu ograniczonej dostępności nowych danych inflacyjnych.

Obniżka może nastąpić w marcu, jeśli wstępny odczyt CPI spadnie poniżej 2,5 proc.– wskazuje.

Bielski spodziewa się dwóch obniżek – w marcu i następnie w kwietniu lub maju – co sprowadziłoby stopę referencyjną do 3,50 proc.

REKLAMA

Wnioski: decyzja zapadła, ale odpowiedź o przyszłość wciąż przed nami

Wszystko wskazuje na to, że prawdziwy test dla polityki pieniężnej przyjdzie dopiero wiosną, gdy poznamy nową projekcję i pierwsze odczyty inflacji uwzględniające zmiany wag w koszyku. Dopiero wtedy okaże się, czy grudniowa decyzja jest końcem cyklu, czy jedynie przystankiem.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-12-04T16:05:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T14:33:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T11:12:29+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T09:48:36+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T08:54:04+01:00
Aktualizacja: 2025-12-04T05:17:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T22:19:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T19:14:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T15:27:02+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T14:33:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T12:08:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-03T08:22:10+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T21:55:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T17:18:42+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T15:37:00+01:00
Aktualizacja: 2025-12-02T12:53:03+01:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA