Arktyczne złoża wabią mocarstwa. Czekają aż stopnieje lód, wtedy się zacznie
Arktyka znalazła się w grze trzech mocarstw: Rosji, Stanów Zjednoczonych oraz Chin. Choć dotychczas ten srogi dla człowieka teren był praktycznie niedostępny, to globalne ocieplenie przyspieszyło redukcję pokrywy lodowej. A to oznacza nowe możliwości wydobywcze, bo ten obszar kryje w sobie wielkie pokłady surowców takich jak ropa naftowa i gaz ziemny, ale również i zaniepokojenie możliwą rywalizacją na polu militarnym.
Autor: Marcin Grzejszczak, analityk procesów makroekonomicznych i rynków kapitałowych, Obserwator Finansowy
Arktyka od momentu odkrycia w XIX w. stanowiła obiekt zainteresowań najsilniejszych państw. Wraz zaś z postępem techniki, wspierającej procesy gospodarcze, a także kroczącymi zmianami klimatycznymi, aż wreszcie w związku z wybuchem wojny w Ukrainie zyskała jeszcze bardziej na globalnym znaczeniu.
Sierpień 2023 r. okazał się globalnie najcieplejszym miesiącem w historii – wskazuje program Komisji Europejskiej: Copernicus Climate Change Service (C3S). Podobne wnioski wysnuwa Światowa Organizacja Meteorologiczna. Zmiany klimatyczne rzutują na szereg regionów na świecie, wpływając na takie zjawiska, jak pożary, powodzie, huragany oraz przyczyniając się do systematycznej redukcji lodu morskiego. Dla przykładu według danych C3S, średnia grubość pokrywy lodowej na Oceanie Arktycznym w sierpniu 2023 r. (6,1 mln mkw.) była o 10 proc. poniżej historycznej średniej z lat 1991–2020. Dane amerykańskiego instytutu National Snow & Ice Data Center mówią o 5,6 mln mkw. pokrywy lodu w sierpniu, stanowiącej ósmy najniższy odczyt w 45-letniej historii badania. Dzienny zaś spadek utraty lodu (57,2 tys. mkw.) był o 26 proc. wyższy niż średnia z lat 1981–2010.
Arktyka – obszar obejmujący północne tereny Ameryki Północnej i Euroazji oraz Ocean Arktyczny wraz z położonymi na nim wyspami zamieszkuje 4 mln mieszkańców, a jednocześnie według danych agencji naukowej United States Geological Survey jej zasoby surowcowe wynoszą m.in. ok. 90 mld baryłek ropy naftowej czy 1,7 bln stóp sześciennych gazu ziemnego, głównie położonych na terenach morskich. Redukcja lodu morskiego otwiera jednocześnie niedostępne wcześniej możliwości transportowe (czas transportu między Europą a Azją Wschodnią szlakami arktycznymi może być o ok. 1/3 krótszy wobec tradycyjnych tras na południu Eurazji) i buduje nową geostrategiczną architekturę bezpieczeństwa, co implikuje m.in. wzrost roszczeń mocarstw do ww. terenów.
Czy są one uzasadnione? Magazyn naukowy „Nature Communications” w czerwcu 2023 r. opublikował badania wskazujące na całkowitą redukcję pokrywy lodowej w Arktyce w latach 2030–2050, niezależnie od ew. redukcji emisji gazów cieplarnianych. Podobne wnioski przedstawił w 2022 r. Jonathan Bamber, profesor geografii Uniwersytetu w Bristolu. Według jego badań w ciągu ostatnich 43 lat region Arktyki ocieplał się prawie cztery razy szybciej niż reszta globu (wzrost temperatury wyniósł średnio 3 stopnie wobec 1980 r.). Profesor tłumaczy to efektem naturalnego sprzężenia zwrotnego polegającego na wysokiej absorpcji (90 proc.) promieniowania słonecznego przez wodę oceaniczną, wpływającą na topnienie lodu (który na zasadzie materiału odblaskowego zachowuje się odwrotnie, tj. odbija światło słoneczne w przestrzeń kosmiczną). Inne podane przez niego powody to ogólny wzrost temperatury na Ziemi i zmiany w cyrkulacji atmosferycznej.
Więcej o Arktyce przeczytasz na Bizblog.pl:
Arktyka w grze mocarstw
Arktyka od momentu odkrycia w XIX w. stanowiła obiekt zainteresowań najsilniejszych państw (szczególnie Imperium Rosyjskiego – wcześniej Związku Radzieckiego – pod kątem surowcowym). W czasach sowieckich pełniła rolę teatru rywalizacji zwłaszcza na polu militarnym. Do przełomu wieków i końca pierwszej dekady XXI w. region charakteryzował się relatywną stabilnością. Wraz z postępem techniki i technologii, wspierającej procesy gospodarcze, a także postępującymi zmianami klimatycznymi, aż wreszcie w związku z wybuchem wojny w Ukrainie, Arktyka zyskała jeszcze bardziej na globalnym znaczeniu.
Spójrzmy na motywacje strategiczne i ostatnie aktywności głównych graczy w grze o Arktykę, tj. Rosji, Stanów Zjednoczonych oraz Chin (określających się państwem „blisko arktycznym”).
Stany Zjednoczone w minionych dekadach nie traktowały tego regionu jako istotnie strategicznego, ograniczając się do punktowych obiektów wojskowo-obserwacyjnych i wydobywczych. W 2015 r. Paul F. Zukunf, dowódca Straży Wybrzeża USA, powiedział dla amerykańskiego Newsweeka: „W tej chwili nie jesteśmy nawet w tej samej lidze co Rosja. W ogóle nie jesteśmy w grze”. Z kolei Angus King, senator i wiceprzewodniczący Klubu Arktycznego w Senacie, rok temu w CNN wyraził zaniepokojenie militaryzacją Rosji w Arktyce, odbierając ją jako zagrożenie dla USA. Zwrócił uwagę na konieczność szybszych postępów dotyczących inwestycji w regionie, w tym obejmujących rozbudowę floty lodołamaczy i zaangażowania stron w respektowanie traktatów międzynarodowych (jak Konwencja Narodów Zjednoczonych o Prawie Morza), co może zahamować ew. przyszłe konflikty. Na początku września 2023 r. podobne obserwacje związane z ekspansywną rosyjską polityką militarną w regionie przedstawiał admirał Daryl Caudle, dowódca sił Floty Stanów Zjednoczonych.
Mimo tych opinii, USA szczególnie w ostatnim roku zasadniczo zwiększyły zaangażowanie w grze o Arktykę. Prezydent Joe Biden w marcu 2023 r. ustanowił nowe stanowisko Ambasadora ds. Arktyki, na które został wybrany pochodzący z Alaski dr Michael Sfraga, geolog, kierujący od 2021 r. komisją badawczą ds. Arktyki. Jesienią 2022 r. Biały Dom opublikował zaktualizowaną Strategię Arktyczną, złożoną z czterech filarów: Bezpieczeństwo; Zmiany klimatyczne i ochrona środowiska; Zrównoważony rozwój gospodarczy oraz Współpraca międzynarodowa. Dokument zwraca właśnie uwagę na zmiany klimatyczne, które mają wpływ nie tylko na środowisko, ale również na rywalizację geostrategiczną. Strategia ta zauważa zagrożenie ze strony Chin, ale zgodnie z nią to Rosja stanowi główne wyzwanie militarne i gospodarcze dla USA (na co wpływ miały poruszane w dokumencie aspekty wojny w Ukrainie). Założyciel waszyngtońskiego The Arctic Institute Malte Humpert ocenił: „Nowa narodowa strategia Stanów Zjednoczonych dla Arktyki sugeruje, iż rosnące napięcie geopolityczne wynikające z wojny w Ukrainie będzie oznaczać koniec arktycznej odrębności. W nadchodzących latach w regionie prawdopodobnie nastąpi mniejsza współpraca międzynarodowa i zwiększona aktywność wojskowa Rosji, Chin, Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników z NATO”. Stany Zjednoczone w 2022 r. powołały na Alasce w celach militarnych 11. Dywizję Powietrznodesantową, powstałą z dotychczasowych jednostek lądowych. Dywizja zwiększa zasoby specjalistycznego sprzętu i szkoli się w wymagających warunkach atmosferycznych.
Arktyka jest też regionem szczególnie strategicznym i priorytetowym dla Federacji Rosyjskiej, tak gospodarczo (zasadniczy wkład w PKB i skalę eksportu), jak i polityczno-militarnie, stanowiącym o jej bezpieczeństwie i pozycji w Euroazji. Ponadto redukcja pokrywy lodowej otwiera przed Rosją nowe możliwości transportowe, biegnące tzw. Przejściem Północno-Wschodnim (szlak wzdłuż wybrzeży Kanady i Alaski definiowany jest jako Przejście Północno-Zachodnie). Według informacji Reutersa, Gazprom wysłał w sierpniu 2023 r. pierwszy ładunek LNG z nadbałtyckiej instalacji Portowaja koło Sankt Petersburga trasą przez Morze Północne (nie ujawniono końcowej destynacji). Gaz z projektu uruchomionego jesienią 2022 r. wcześniej był dystrybuowany do Turcji i Grecji.
Wydaje się, iż Rosja ma najbardziej rozwinięte zdolności i możliwości wojskowe oraz gospodarcze spośród pozostałych państw zaangażowanych w regionie Arktyki, a ostatnie lata przyniosły w tym zakresie istotne wzrosty.
Jakie jednak czynniki mogą zahamować arktyczną ekspansję Rosji? Mogą to być dla przykładu sankcje Zachodu, które wpłynęły m.in. na rozwój kluczowej w zagospodarowaniu Arktyki floty lodołamaczy. Zgodnie z wypowiedzią Aleksieja Czkunkowa, ministra Rozwoju Dalekiego Wschodu i Arktyki, Rosja musiała anulować zamówione wcześniej jednostki w Japonii i rozpoczęła rozmowy z Chinami i Indiami w tym zakresie. Jej plany zakładają do 2035 r. budowę floty 50 jednostek klasy lodowej. O projektach arktycznych, w tym nowych terminalach paliwowych, portach i jednostkach infrastrukturalnych mówił także Władimir Putin podczas sierpniowej konferencji krajów BRICS. Podejście Rosji zostało szerzej nakreślone w dwóch kluczowych dokumentach strategicznych tj.: „Podstawach polityki państwa Federacji Rosyjskiej w Arktyce do 2035 r.” oraz „Doktrynie morskiej Federacji Rosyjskiej”.
Na temat kierunku polityki Chin wypowiedział się natomiast w 2014 r. XI Jinping, podczas jednej ze swoich wizyt zagranicznych: „Polar great power”. Ich następstwem była publikacja w 2018 r. białej księgi „Polityka Chin w sprawie Arktyki”, wyznaczającej kierunki i priorytety w aspektach gospodarczych, naukowych i militarnych. „Globalne ocieplenie obserwowane w ostatnich latach przyspieszyło topnienie lodu i śniegu w regionie Arktyki. Wraz z dalszym rozwojem i pogłębianiem się globalizacji gospodarczej i integracji regionalnej, Arktyka zyskuje globalne znaczenie ze względu na rosnące wartości strategiczne, gospodarcze oraz związane z badaniami naukowymi, ochroną środowiska, szlakami morskimi i zasobami naturalnymi” – brzmią pierwsze słowa księgi. W materiale określono także cele polityki Chin w sprawie Arktyki: „(…) to zrozumienie, ochrona, rozwój i udział w zarządzaniu Arktyką (…)”.
Zmiany klimatu stwarzają dla Chin przede wszystkim nowe możliwości gospodarcze, w tym transportowe, poprzez istotne skrócenie dystansu i czasu tranzytu towarów do Europy (Polarny Jedwabny Szlak lub Północna Droga Morska). Może to być także alternatywa logistyczna w razie konfliktu ze Stanami Zjednoczonymi, kontrolującymi w większości szlaki handlowe południowej Euroazji (cieśnina Malakka, Kanał Sueski itd.). Wiosną 2023 r. chińska Straż Wybrzeża i rosyjska służba FSB zawarły w Murmańsku porozumienie w celu „zwalczania terroryzmu, nielegalnej migracji, zwalczania przemytu narkotyków i broni, a także powstrzymywania nielegalnych połowów” - powiedział Władimir Kuliszow, dyrektor Służby Granicznej FSB. Jak wskazuje magazyn „Foreign Police”, Chiny przyspieszają w realizacji kolejnych projektów arktycznych. W 2016 r. Państwo Środka uruchomiło satelitę teledetekcyjnego North Polar w szwedzkim mieście Kiruna. Dwa lata później rozpoczęło działalność na Islandii Chińsko-Islandzkie Obserwatorium Naukowe o Arktyce.
W lutym 2023 r. pojawiła się z kolei informacja, iż spółka China Communications Construction Co. podpisała umowę z koncernem Rustitan w zagospodarowaniu największego na świecie złoża tytanu (zawierającego także cyrkon, rudę żelaza i złoto), położonego w Republice Komi. Ta sama chińska firma w 2021 r. zdobyła kontrakt na budowę terminala LNG na Kamczatce dla rosyjskiej firmy Novatek, który obsługuje tranzyt surowca z Arktyki do Chin.
W grze o Arktykę uczestniczą, choć w mniejszym stopniu, państwa zrzeszone w ramach powstałej w 1996 r. Rady Arktycznej (RA) – forum zrzeszającym poza Stanami Zjednoczonymi i Rosją, także Kanadę, Norwegię, Szwecję, Finlandię, Danię i Islandię (oraz szereg państw pełniących rolę Obserwatora). Po rosyjskiej agresji na Ukrainie aktywność Rady została decyzją pozostałych członków zawieszona, natomiast ideą jej powstania i działalności było wsparcie w wypracowaniu prawa dot. regionu (procedowanego na dalszych etapach np. w ramach ONZ) w aspektach klimatyczno-gospodarczych (z wył. wojskowych). Wszystkie państwa dostrzegają zmianę sytuacji geostrategiczno-gospodarczej, jednak mają różne cele i podejścia, które przekrojowo naświetla raport „Polarny Kwartet NATO” z marca 2023 r. autorstwa Ośrodka Studiów Wschodnich.
Kolejne dekady stabilnym okresem na dalekiej Północy?
Zasadnym okazuje się pytanie o możliwe przeniesienie obserwowanych w Azji napięć między USA a Chinami na teren Arktyki? Spójrzmy na odmienne punkty widzenia w zakresie geostrategii, gospodarki (w tym rozwoju szlaków morskich) i klimatu. Na łamach „Foreign Police” w lipcu 2023 r. głos w dyskusji zabrali przedstawiciele Norweskiego Instytutu Studiów Obronnych: J. I Bekkevold i P. S. Hilde. Wysunęli tezę, iż mimo szeregu faktycznych zachodzących zmian na północnej flance Europy, jest ona relatywnie stabilna i taką pozostanie w przyszłości. Jej uzasadnienie stanowi pięć aspektów, z czego pierwsze trzy obejmują zagadnienia wojskowo-geostrategiczne, czyli wzmocnienie i rozszerzenie NATO (o Finlandię i zapewne niebawem o Szwecję) oraz wzrost priorytetów związanych z północnymi krańcami kontynentu dla sojuszu.
Pod kątem gospodarczym, zasadnicze odejście Europy od rosyjskich surowców podniosło znaczenie norweskiego szelfu kontynentalnego, rozciągającego się od Morza Północnego do Morza Barentsa, a incydent dot. rurociągu Nord Stream 2 uwypuklił wrażliwość infrastruktury energetycznej i doprowadził do powstania grupy zadaniowej UE-NATO ds. Odporności Infrastruktury Krytycznej. Piąty aspekt dotyczy wojny w Ukrainie, która doprowadziła do wzrostu zależności Rosji od Chin, a tym samym zwiększyła znaczenie ich głosu w aspektach arktycznych, co nie musi oznaczać destabilizacji regionu.
Z drugiej strony autorzy nie zakładają istotnej ekspansji Chin w regionie w najbliższej perspektywie. W 2022 r. żaden chiński statek nie przepłynął do Europy przez Ocean Arktyczny, a projekt skroplonego gazu ziemnego Jamał w europejskiej Arktyce pozostaje jedyną inwestycją Państwa Środka na dużą skalę w regionie (bez dostępu do zachodnich technologii zdolność Chińczyków do eksploracji zasobów będzie ograniczona). Co więcej, mało prawdopodobną jest arktyczna ekspansja wojskowa Chin, których aktywa morskie będą skupione w regionie Indo-Pacyfiku, a ich ew. pojawienie się na północy może być sprzeczne z obecnością rosyjskiej Floty Północnej.
W perspektywie krótko- i średnioterminowej profesorowie zakładają stabilizację, ale w dalszej przyszłości w razie konfliktu amerykańsko-chińskiego Rosja może wykorzystać nowe okoliczności bardziej agresywnego podejścia do Arktyki. Innym negatywnym scenariuszem jest osłabienie wojenne Rosji i sytuacja odwrotna – nacisk Chin na ekspansję arktyczną. Aleksiej Czkunkow powiedział m.in. we wrześniu, iż w 2022 r. Północną Drogą Morską przewieziono 34 mln ton towarów (przed dekadą ok. 10-krotnie mniej), w przyszłym roku plany zakładają 80 mln ton, natomiast w 2031 r. – 200 mln ton. Dla porównania obecne arktyczne wolumeny stanowią niskie kilka proc. rocznych przewozów przez Kanał Sueski.
Czy zbliżenie obydwu wartości jest realne? Na początku września 2023 r. Piotr Szymański (autor raportu Ośrodka Studiów Wschodnich) w przekrojowej wypowiedzi naświetlił m.in. kluczowe wyzwania w rozwoju regionu. To przede wszystkim dużo wyższe koszty wydobycia surowców (wg kanadyjskich danych projekty arktyczne kosztują ok. 30 proc. więcej wobec tradycyjnych destynacji) i dotychczasowe próby w tym zakresie (dotychczas powstały na Grenlandii tylko dwa projekty wydobywcze, a na Morzu Barentsa dwa projekty offshore wobec łącznie 93 na szelfie norweskim), nastawienie polityczne w niektórych krajach (Dania i Grenlandia zapowiadają zakończenie wydobycia węglowodorów do 2050 r., Norwegia dyskutuje o ich ograniczeniu, podejście Kanady do logistyki poprzez jej wody arktyczne), aspekty praktyczne rozwoju infrastruktury (np. budowa infrastruktury krytycznej na powierzchni wiecznej zmarzliny), trudności w logistyce (konwojowanie, ceny ubezpieczeń, oczekiwanie na lodołamacze w pozostałych miesiącach poza letnimi, wyzwania nawigacyjne), aspekty handlowe (relatywnie brak możliwości obsługiwania rynków w trakcie drogi z Azji do Europy) czy wojskowe (w razie konfliktu zasadniczy brak kontroli wojsk amerykańskich arktycznych szlaków).
Z klimatycznego punktu widzenia, interesujące światło na zachodzące zmiany w Arktyce rzucają badania Marka R. Englanda z brytyjskiego Uniwersytetu Exeter, opublikowane w maju 2023 r. w amerykańskim czasopiśmie naukowym „Proceedings of the National Academy of Sciences”. Według nich podpisany w 1987 r. Protokół Montrealski, zakładający wyeliminowanie emisji niektórych gazów cieplarnianych, tj. CFC (celem walki z dziurą ozonową), skutecznie ograniczył redukcję lodu morskiego w Arktyce. To zapobiegło utracie 0,5 mln mkw. lodu do 2020 r. oraz ograniczy wzrost temperatury o 0,88 stopnia do połowy stulecia. Nie odwróciło to jednak toczących się zmian, a jedynie przesunęło je w czasie – wg autora o ok. 15 lat. W 2050 r. obszar może być wolny od lodu.
Potencjalny wpływ El Nino
Arktyka w kolejnych okresach zapewne nie będzie regionem obojętnym dla kluczowych państw globalnej Północy. Zakres i możliwe kierunki rozwoju sytuacji gospodarczej i geostrategicznej nie są jasne, ale pewną wskazówkę mogą dawać tegoroczne zjawiska pogodowe. Amerykańska agencja Climate Prediction Center w czerwcu 2023 r. potwierdziła nadejście zjawiska El Nino na Atlantyku, wpływającego na szereg zjawisk, w tym cyrkulację oceaniczną i globalny wzrost temperatur, a tym samym m.in. na nasilenie skali pożarów i susz. Wcześniej, bo obecny w latach 2014–2015 El Nino wpłynął na osiągnięcie ówczesnego rekordu średniej temperatury w 2016 r.
Analogia może rzutować na kolejny rekord temperatury (zwłaszcza na półkuli północnej) w 2024 r. (Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej zwraca uwagę na najmocniej odczuwane skutki El Nino w drugim roku po jego wystąpieniu). A to z pewnością wpłynie także na rejon Arktyki i toczące się tamże procesy klimatyczno-gospodarczo-geostrategiczne.
Arktyka a Polska
Warto wspomnieć o wątku krajowym – Polska ma bowiem naukową stację badawczą na Spitsbergenie (archipelagu wysp Svalbard) oraz jest Obserwatorem Rady Arktycznej. Status ten umożliwia nam udział w spotkaniach Rady i pracach grup operacyjnych. Jak zwraca uwagę Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, otwiera to również możliwość współpracy z Chinami m.in. w obszarze infrastruktury i ochrony środowiska, np. w grupach roboczych RA, albo poprzez ustanowienie stałego dialogu (podobnie jaki prowadzi Francja i Wielka Brytania mające również status Obserwatorów w Radzie).
Bliskość operacyjna Polski wobec zachodnich krajów arktycznych może być natomiast korzystna pod kątem współpracy w eksploracji węglowodorów, m.in. na szelfie norweskim. W aspektach logistycznych rozwój Północnej Drogi Morskiej to szansa dla naszego kraju na wzrost konkurencyjności (kosztowy, czasowy) wymiany handlowej z rynkami azjatyckimi, a ryzyko to spadek popularności „tradycyjnej” koncepcji Inicjatywy Pasa i Szlaku przebiegającego m.in. przez Polskę.