Mieliśmy pilnować globalnego ocieplenia. Niestety przegrywamy tę walkę
Za chwilę minie osiem lat odkąd świat podpisał porozumienie paryskie i umówił się na ograniczenie wzrostu temperatury globalnej do 1,5 stopnia Celsjusza. I chyba wychodzi na to, że swojego słowa najzwyczajniej w świecie nie dotrzymujemy. Tak przynajmniej wynika z najnowszych ustaleń Europejskiego Centrum Średnioterminowych Prognoz Pogody (ECMWF). I wychodzi na to, że nie dość, że coraz częściej zdarza nam się przekraczać ustalone tak granice, to w dodatku jest spora szansa na to, że tak też będzie przez następnych kilka lat.
W 2015 r., przy okazji podpisywania porozumienia paryskiego, mogło się wydawać, że pilnowanie globalnego ocieplenia do granicy raptem 1,5 stopnia Celsjusza nie będzie jednak zbyt trudnym wyzwaniem. Teraz już wiemy, że jest zgoła inaczej od tych pierwotnych założeń i powoli mówi się o przesunięciu tej temperaturowej granicy do 2 st. C. Być może po najnowszych doniesieniach ECMWF okaże się, że trzeba to robić szybciej, niż nam się to wszystkim wydaje. Bo dane meteorologiczne nie pozostawiają żadnych złudzeń.
Globalne ocieplenie zrywa się ze smyczy
Najnowsze dane nie są zbyt optymistyczne. Okazuje się, że w pierwszych dniach czerwca br. globalna temperatura wzrosła o ponad 1,5 st. C. Ale o tym, jak często ten limit będzie przekraczany w ciągu następnych 12 miesięcy i o ile — dowiemy się, dopiero kiedy obecny El Nino zakończy swój cykl.
Do tego dochodzą jeszcze niezbyt dobre przewidywania Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO), zdaniem której istnieje aż 66 proc. prawdopodobieństwo, że średnia roczna globalna temperatura w latach 2023–2027 będzie wyższa o ponad 1,5 st. C, od poziomów sprzed epoki przemysłowej przez co najmniej jeden rok. WMO twierdzi również, że jest 98 proc. prawdopodobieństwo, że co najmniej jeden z najbliższych pięciu lat i cały okres pięcioletni będzie najcieplejszy w historii.
Rekordowe temperatury napędza El Nino
Już pod koniec kwietnia WMO przestrzegała, że prawdopodobieństwo wystąpienia El Nino między majem a lipcem to 60 proc. Rośnie do 70 proc. w przypadku okresu od czerwca do sierpnia i do 80 proc. do końca września. I na początku czerwca naukowcy z amerykańskiej National Ocean and Atmospheric Administration ogłosili, że w maju br. można było zaobserwować warunki El Nino. I właśnie to ma być główną przyczyną nagłego przyspieszenia globalnego ocieplenia.
Ale to wcale nie jest pierwszy raz, kiedy łamiemy ustalenia porozumienia paryskiego i przekraczamy granicę globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 st. C. Zrobiliśmy już to m.in. w grudniu 2015 r., czyli tuż po podpisaniu klimatycznej ugody. Z kolei rok 206 i 2020 to dwa najcieplejsze lata kalendarzowe w zapisie danych, z najbardziej widocznymi sporadycznymi naruszeniami limitu 1,5 st. C.