REKLAMA

Rekordowo ciepły styczeń. Zmiany klimatu gwałtownie przyspieszają

Niestety, ale jesteśmy świadkami gwałtownego przyspieszenia zmian klimatu. Po tym, jak świat obiegła informacja, że 2023 r. był najcieplejszym w historii pomiarów, wyszło też na jaw, że już od czerwca ub.r. każdy kolejny miesiąc był także najgorętszy w historii, w porównaniu z analogicznym miesiącem w poprzednich latach. I cały czas tego tempa nie zwalniamy, bo styczeń 2024 r. też jest z najwyższa średnią temperaturą odkąd takie dane są zbierane w 1850 r.

zmiana-klimatu-globalne-ocieplenie-rekord-ciepla
REKLAMA

Chociaż klimatyczni dyletanci tej zimy w Polsce, kiedy w końcu trochę śniegu napadało i słupki rtęci też znalazły się poniżej zera na dłużej niż dzień czy dwa, mieli kolejne argumenty do tego, żeby znowu mylić pogodę z klimatem, to dane naukowe są jednak jednoznaczne. I przy tym niezbyt dla nas optymistyczne. Bo może i organizujemy - zapraszając do tego nawet największych producentów ropy - kolejne szczyty klimatyczne ONZ, a Komisja Europejska w pocie czoła wyznacza też nowe, ostrzejsze cele klimatyczne. I pewnie jakiś zysk polityczny z tego jest, ale większej ulgi dla naszej planety raczej nie ma się co tutaj dopatrywać. Bo czy nam się to podoba czy nie: zmiany klimatu w ostatnich latach tylko przyspieszają, a naukowcy właśnie mają na to kolejny dowód. Unijna Służba ds. Zmian Klimatu Copernicus (C3S) nie ma cienia wątpliwości: za nami najcieplejszy styczeń w historii pomiarów od 174 lat, czyli odkąd prowadzone są tego typu pomiary. Powodów do zmartwień jest niestety jeszcze więcej.

REKLAMA

To nie tylko najcieplejszy styczeń w historii, ale także właśnie doświadczyliśmy 12-miesięcznego okresu, w którym temperatura była o ponad 1,5 st. C wyższa od przedindustrialnego okresu referencyjnego - wylicza Samantha Burgess, wicedyrektorka C3S.

Zmiany klimatu, czyli rekord ciepła goni kolejny rekord

Co stoi za tym, że pierwszy miesiąc 2024 r. jest najcieplejszy w historii? Naukowcy nie mają żadnych wątpliwości i na pierwszym miejscu wymieniają zmiany klimatu spowodowane przez człowieka, a zaraz na drugim zjawisko pogodowe El Nino, które ogrzewa wody powierzchniowe we wschodniej części Pacyfiku. Z tych samych powodów, zdaniem naukowców, 2023 r. był najcieplejszym okresem 12 miesięcy od 100 tys. lat. 

Więcej o zmianach klimatu przeczytasz na Spider’s Web:

Gwałtowne redukcje emisji gazów cieplarnianych to jedyny sposób na powstrzymanie wzrostu globalnej temperatury - powtarza znaną od lat radę Samantha Burgess.

Na razie sporo o tych redukcjach emisji się mówi, ale niestety najczęściej na słowach się kończy. Tymczasem amerykańscy naukowcy przekonują, że obecny 2024 r. ma szansę jedną na trzy, że będzie cieplejszy niż rekordowy 2023 r. i jednocześnie jest 99 proc. prawdopodobieństwo na to, że znajdzie się w pierwszej piątce najcieplejszych lat.

OZE z potrojonym potencjałem do końca dekady

Tym samym coraz bliżej nam do niespełnienia najważniejszych postanowień Porozumienia Paryskiego, w którym świat miał podjąć próbę wyhamowania globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 st. C - na przestrzeni dziesięcioleci. Naukowcy są już raczej zgodni, że tego celu tak czy inaczej nie osiągniemy. Ale musimy co najmniej mocno zwolnić zmiany klimatu. Inaczej śmiercionośne upały, susze i podnoszące stale się poziomy mórz i oceanów staną się naszą smutną rzeczywistością. 

REKLAMA

Recepta, tak po prawdzie, jest tylko jedna. Jeszcze przed Szczytem Klimatycznym COP28 opublikowano specjalny raport, z którego jasno wynika, że by zapobiec globalnemu ociepleniu powyżej granicy 1,5 st. C - produkcja prądu z odnawialnych źródeł energii musi wzrosnąć trzykrotnie do 2030 r.

Ustalenie jednoznacznego celu klimatycznego to jedno, ale zapewnienie, że każdy kraj uczestniczący w projekcie pracuje na najwyższym poziomie, aby zapewnić osiągnięcie tego celu, to drugie. Zbliżamy się do terminu osiągnięcia porozumienia paryskiego, czas naprawdę ucieka - stawia sprawę jasno Paddy Balfour, dyrektor wykonawczy Acre APAC.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA