Ważny apel do KE ws. pomp ciepła. Polska się nie podpisała
Komisja Europejska już raz przełożyła publikację specjalnego planu dotyczącego rozwoju rynku pomp ciepła w Europie na okres po wyborach do Parlamentu Europejskiego, które zaplanowano na początek czerwca. I wcale nie jest pewne, że dotrzyma słowa. Dlatego 15 państw postanowiło w tej sprawie zaapelować do Brukseli przy okazji, nalegając na szybszą dekarbonizację systemów ogrzewania i chłodzenia. Nasz kraj najwyraźniej nie ma tym problemu, bo się pod tym apelem nie podpisał.
Minister finansów Andrzej Domański stwierdził w trakcie swojego przemówienia na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach, że trzeba odejść od energetyki opartej na węglu, bo zaniechania w tym obszarze będą oznaczać ogromne niepowodzenia dla polskiego przemysłu.
Działania są absolutnie niezbędne, konieczne i trzeba je szybko podjąć - przekonywał szef państwowych finansów.
Tylko nie do końca wiadomo, czy to opinia całego rządu, czy może tylko jednego resortu. Skąd te wątpliwości? Przed chwilą 15 państw zaapelowało do KE w sprawie dekarbonizacji ogrzewania i ciepła i przy okazji zapytali o plan dotyczący pomp ciepła, który ma w czerwcu ujrzeć światło dzienne. Ale Polski wśród nich nie ma.
Niech pompy ciepła zastąpią kotły na paliwa kopalne
Apel dotyczy bezpośrednio wyeliminowania paliw kopalnych z ogrzewania i chłodzenia budynków oraz planu względem pomp ciepła, a pośrednio też zwiększenia niezależności energetycznej UE i osiągnięcia jej celów klimatycznych. Podpisało się pod nim 15 krajów: Łotwa, Austria, Cypr, Dania, Estonia, Francja, Irlandia, Grecja, Litwa, Luksemburg, Malta, Portugalia, Słowacja, Słowenia i Hiszpania. Dla Polski widać to nie aż tak ważne. Tymczasem sygnatariusze tego apelu twierdzą, że taka strategia wniosłaby istotny wkład w bezpieczeństwo energetyczne Europy. I tutaj potrzebny jest plan dotyczący pomp ciepła.
Więcej o pompach ciepła przeczytasz na Spider’s Web:
UE musi opracować konkretny plan, aby szybko zwiększyć wykorzystanie różnych technologii energii odnawialnej - czytamy w apelu do KE.
Przy okazji sygnatariusze tej odezwy do KE przypominają analizę JRC, która pokazała, że zastąpienie 30 mln pieców na paliwa kopalne w UE pompami ciepła zmniejszyłyby zużycie gazu i oleju w UE o 36 proc. Warto też pamiętać, że zgodnie z danymi Międzynarodowej Agencji Energetycznej, Europa obecnie przoduje w integracji odnawialnych źródeł energii w ciepłownictwie - już ok. 25 proc. dostaw ciepła sieciowego pochodzi ze źródeł odnawialnych.
Polski rynek pomp ciepła na łopatkach
Eksperci zwracają uwagę, że unijny plan względem pomp ciepła może okazać się pomocny też dla polskiego rynku, który po okresie euforii znalazł się na kolanach. Jeszcze w 2022 r. ze skokiem sprzedaży pomp ciepła o 102 proc. na resztę świata mogliśmy patrzeć z góry. W styczniu 2023 r. pompy ciepła zdecydowanie przewodziły wśród wnioskowanych urządzeń w programie Czyste Powietrze z udziałem na poziomie 64 proc. Ale potem już było tylko gorzej. Raz, że rządzący byli głusi na opracowanie specjalnej taryfy dla użytkowników pomp ciepła (takie rozwiązanie mamy poznać dopiero w drugiej połowie roku), a dwa to wolna ręka przy okazji sprzedaży pomp, co skrzętnie wykorzystali, a niekiedy dalej wykorzystują nieuczciwi sprzedawcy i dystrybutorzy. W efekcie rachunki rosłym zamiast maleć. Teraz dopiero to zmienia lista zielonych urządzeń i materiałów ZUM.
I Polacy widząc to zmieszanie wokół pomp ciepła, zaczęli się od tych urządzeń systematycznie odwracać plecami. Tym samym pozycja lidera w programie Czyste Powietrze jest już tylko miłym wspomnieniem. Obecnie (ostatnie dane są z marca 2024 r.) pompy ciepła mają udział w składanych wnioskach na wymianę węglowego kopciucha na poziomie raptem 29 proc., nieznacznie wyprzedzając kotły gazowe kondensacyjne (24 proc.). Na szczycie za to są kotły na biomasę, które cieszą się największą popularnością i prawie co drugi (46 proc.) składany wniosek dotyczy właśnie tych urządzeń grzewczych.