Zamieszanie wokół pomp ciepła. Te z Chin nadal będą zalewać Polskę
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW), czyli operator programu Czyste Powietrze, przedłuża czas dla pomp ciepła bez europejskich certyfikatów do końca tego roku. Zmiany, jak słyszymy, wprowadzono w trosce o beneficjentów inicjatywy koncentrującej się na wymianie węglowych kopciuchów. Padają jednak oskarżenia, że w ten sposób promuje się chińskich producentów. Szefowa Ministerstwa Klimatu i Środowiska obiecała wyjaśnić te wątpliwości.
Znacie powiedzenie „wylać dziecko z kąpielą”? Tutaj pasuje jak ulał, na serio. Najpierw rząd, analizując gwałtowny spadek popularności pomp ciepła w Polsce, uznał, że producenci i sprzedawcy mają zbyt wolną rękę, przez co bywa, że przyszli beneficjenci najzwyczajniej w świecie robieni są w konia. Płacą fortunę za źle dobrane urządzenie grzewcze i rachunki, zamiast maleć, dodatkowo jeszcze puchną. Stąd zmiany w programie Czyste Powietrze, wedle których od 22 kwietnia zainteresowani zakupem pompy ciepła, kotła na pellet albo kotła zgazowującego drewno muszą skorzystać z listy zielonych urządzeń i materiałów (ZUM). Okres przejściowy przewidziano do 13 czerwca br. Po tym czasie miały być respektowane wyłącznie pompy ciepła, dla których dostarczono wymagane wyniki badań i były one pozytywnie zweryfikowane przez ekspertów Instytutu Ochrony Środowiska – Państwowego Instytutu Badawczego. Teraz okazuje się, że tego czasu ma być znacznie więcej.
Producenci i importerzy pomp ciepła dostają więcej czasu na dostosowanie się do zmian w programie „Czyste Powietrze”. Wymagane badania techniczne urządzeń z europejskimi znakami jakości mają dostarczyć do 31 grudnia 2024 r. - informuje NFOŚiGW.
Pompy ciepła: rząd sprzyja producentom z Chin?
NFOŚiGW tłumaczy, że dzięki wydłużeniu tego okresu przejściowego ludzie korzystający z programu Czyste Powietrze będą mieli zagwarantowany szeroki wybór pomp ciepła.
Jednocześnie umożliwi producentom, dystrybutorom i importerom przeprowadzenie pełnych badań tych urządzeń - twierdzi NFOŚiGW.
Nie wszystkich jednak takie postawienie sprawy przekonuje. Nie brakuje też takich, którzy w wydłużeniu do końca roku okresu przejściowego widzą przede wszystkim ukłon w stronę chińskich producentów, którzy będą mogli dłużej wciskać Polakom zły sprzęt.
Co się zmieniło przez sześć miesięcy, że idziecie na rękę chińskim producentom? - pytają NFOŚiGW internauci w social mediach.
Więcej o pompach ciepła przeczytasz na Spider’s Web:
Sprawą obiecała szybko zająć się Paulina Hennig-Kloska, minister klimatu i środowiska. NFOŚiGW przekonuje, że te zmiany, po wcześniejszych konsultacjach z przedstawicielami branży producentów i dystrybutorów pomp ciepła oraz stroną społeczną, były szeroko zapowiadane przez resort klimatu i środowiska. Z wypowiedzi minister wynika jednak coś innego.
Sprawdzę szczegóły decyzji NFOŚiGW dotyczącej przedłużenia czasu na certyfikację pomp ciepła z europejskimi znakami jakości. Nie ma tu miejsca na żadne wątpliwości. Wysłucham wyjaśnień w tej sprawie i poinformuję o ustaleniach i dalszych krokach. Działamy dla ludzi, ich bezpieczeństwo jest kluczowe - zapowiada Paulina Hennig-Kloska.
PORT PC: to dobry kompromis
Jak te zmiany komentuje Stowarzyszenie Polska Organizacja Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC)? Ich zdaniem to dobry kompromis, który zapewni, że produkty renomowanych europejskich firm będą również na liście ZUM. Jednocześnie eliminuje to dotychczasowe problemy z jakością dotowanych pomp ciepła, gwarantując użytkownikom wysokie standardy ochrony, a jednocześnie promuje uczciwą konkurencję na rynku, usprawniając proces rejestracji pomp ciepła w bazie ZUM.
W kwietniu 2024 r., po przeprowadzeniu dokładnego audytu w stowarzyszeniach, dowiedzieliśmy się, że większość naszych członków wspierających zajmujących się produkcją i dystrybucją pomp ciepła w Polsce, w tym wiele renomowanych firm, napotyka znaczące trudności w spełnieniu nowych warunków kwalifikacji pomp ciepła na listę Zielonych Urządzeń i Materiałów (ZUM) - tłumaczy Paweł Lachman, prezes PORT PC.
Dlatego, jak słyszymy, oczywiste było, że nie będą one w stanie w terminie do 13 czerwca 2024 r. umieścić na liście ZUM wielu znanych już na naszym rynku i dobrych jakościowo pomp ciepła.
A przecież założeniem do zmian w programie „Czyste Powietrze” nie jest wyeliminowanie z tej listy większości dobrej klasy urządzeń – zauważa Paweł Lachman.
I stąd PORT PC zaapelował do NFOŚiGW o rozważenie możliwości wprowadzenia na listę ZUM również tych pomp ciepła, dla których zostały już wydane europejskie certyfikaty jakości HP Keymark, EHPA Q i Eurovent.
Odniesienie się przy kwalifikacji urządzeń grzewczych do sprawdzonych standardów międzynarodowych i europejskich, zapewnia solidne fundamenty dla bezpiecznej i świadomej ich eksploatacji, skutecznie eliminując ryzyko związane z nieuczciwymi praktykami producentów. Dzięki tym działaniom, użytkownicy mogą czuć się bezpieczniej, wiedząc, że ich inwestycje są chronione przez renomowany system certyfikacji - nie ma cienia wątpliwości szef PORT PC.
W oczekiwaniu na specjalną taryfę energetyczną
Jak interwencja resortu nic nie da, to dopuszczenie do sprzedaży pomp ciepła bez stosownych certyfikatów najpewniej dalej będzie demolować polski rynek. Odbicie może nastąpić dopiero w drugiej połowie roku, kiedy zacznie obowiązywać specjalna taryfa energetyczna dla użytkowników tych urządzeń grzewczych, o co zresztą apelują do dłuższego czasu. Nastąpić ma to wraz z przyjęciem ustawy, która ma być receptą na odmrożenie cen po czerwcu i która wprowadza w życie bon energetyczny i maksymalną cenę energii.
Podwyższonym wsparciem zostaną objęci ci obywatele, którzy korzystają ze źródeł ogrzewania, zasilanych energią elektryczną, jak np. pompy ciepła, czy piece akumulacyjne — zapowiada rząd.