Polscy producenci pomp ciepła walczą o rządowe wsparcie. Grożą skargą do Brukseli
Już po spotkaniu przedstawicieli Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii (PSME) oraz Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC) z reprezentantami Ministerstwa Rozwoju i Technologii (MRiT). Rozmowy dotyczyły projektu rozporządzenia dotyczącego publicznego wsparcia dla firm inwestujących w produkcję kluczowych technologii Net Zero w Polsce, w tym pomp ciepła i ich komponentów. Chodzi o próg wartości inwestycji, który wyklucza z tego wsparcia polskie przedsiębiorstwa. Jak negocjacje w Polsce się w tej sprawie nie powiodą, to pójdzie skarga do Komisji Europejskiej.
MRiT wymyśliło sobie, że będzie wspierać tylko tych producentów technologii Net Zero w Polsce, których wartość inwestycji wynosi co najmniej 110 mln euro. Zdecydowano się na taki zapis, chociaż - co podkreślają polscy producenci pomp ciepła, którzy czują się przez to oszukani - w unijnych regulacjach określających ramy pomocy publicznej dla kluczowych technologii o zerowej emisji, które są podstawą rozporządzenia MRiT, w żadnym miejscu nie wskazano wymaganego minimalnego progu wartości inwestycji kwalifikujących się do publicznego wsparcia.
To autorski pomysł naszego ministerstwa - wskazują polscy producenci.
I dodają, że pomysł jest bardzo nietrafiony. Taki zapis bowiem wyklucza całkowicie Polaków jeżeli chodzi o produkcję np. pomp ciepła i stawia na starcie wyłącznie na zagraniczne inwestycje.
Szkoda, bo liczyliśmy, że projekt rozporządzenia będzie uszyty na miarę naszych potrzeb – małych i średnich polskich firm, które chcą się rozwijać. Liczyliśmy też na zrozumienie i wsparcie polskiego rządu - komentuje Krzysztof Kołton, prezes liczącej sobie już 40 lat firmy, która produkuje kotły, a od kilku lat również pompy ciepła stworzone we współpracy z AGH w Krakowie.
Producenci pomp ciepła chcą radykalnego obniżenia progu
Podczas rozmów na temat przyszłości tego projektu rozporządzenia polscy producenci przekonywali w sprawie radykalnego obniżenia progu inwestycyjnego. Do 10 mln euro dla inwestycji w produkcję technologii Net Zero oraz do 2 mln euro dla inwestycji w produkcję kluczowych komponentów. Tłumaczyli przy tej okazji, że wśród firm z polskiego „zielonego” sektora MŚP nie ma obecnie takiej, która dysponuje kapitałem 110 mln euro na inwestycje. Ostrzegali też, że po wybudowaniu w Polsce, przy sporym wsparciu z budżetu naszego państwa, 8–10 dużych fabryk największych światowych koncernów, udział polskich pomp ciepła w krajowym rynku może spaść do zera.
Obecnie i tak jest on bardzo niski − w 2022 r. tylko ok. 5 proc. zamontowanych w Polsce pomp ciepła było wyprodukowanych przez polskich producentów - zawracają uwagę reprezentanci PSME i PORT PC.
Jakie z kolei argumenty po swojej stronie mieli urzędnicy z MRiT wspomagani kolegami z Agencji Rozwoju Przemysłu? Przyznali, że ich głównym celem jest przyciągnięcie nowych, dużych inwestycji do Polski, które będą przyspieszać transformację ekologiczną i wzrost gospodarczy. A co z polskimi producentami? Im zaproponowano inne, już istniejące programy, które mogą służyć wsparciu produkcji urządzeń Net Zero. Przedstawiciele rządu jednocześnie zapewnili, że rząd jest otwarty na dalsze konsultacje w tej sprawie.
Więcej o pompach ciepła przeczytasz na Spider’s Web:
Będzie skarga do Komisji Europejskiej na polski rząd?
Przedstawiciele branży zwracają dodatkowo uwagę, że na etapie pracy nad projektem tego rozporządzenia zabrakło konsultacji z rynkiem – czyli z jakąkolwiek organizacją zrzeszającą polskich producentów, którym dedykowane jest wsparcie − w wyniku czego proponowane regulacje są oderwane od realiów działania oraz potrzeb przedsiębiorców.
Dodatkowo, bardzo krótki termin wyznaczony na konsultacje publiczne projektu rozporządzenia (siedem dni), biegnący od daty widniejącej na projekcie (14 września br.), uniemożliwił przedstawicielom branży wzięcie w nich udziału - wskazują przedstawiciele PSME i PORT PC.
Być może zorganizowane w tej sprawie spotkanie na początku października stanie się początkiem prawdziwego i poważnego dialogu rządu z branżą. Polscy producenci chcą się o tym przekonać w ciągu najbliższych tygodni. Jak tak się jednak nie stanie, to wystosują oficjalny list z protestem w tej sprawie do Komisji Europejskiej.