REKLAMA

Padł największy mit o pompach ciepła. Tysiące Polaków mogą odetchnąć

Polacy rzucili się na pompy ciepła przez kryzys energetyczny, który wywindował ceny gazu i węgla do niespotykanych dotąd poziomów. Ale obrońcom innych źródeł ciepła opartych właśnie na paliwach kopalnych ten energetyczny skręt Polaków nie do końca się podobał. I zaczęło się obrzydzanie nam pomp ciepła. Że prąd też drogi i to wcale nie wychodzi na taniej i że w trakcie zimy takie rozwiązanie już w ogóle nie ma sensu i lepiej przy niskich temperaturach stawiać na standardowe kotły. Naukowcy właśnie rozprawili się z tym twierdzeniem.

pompy-ciepla-apel-do-KE
REKLAMA

Niektórzy eksperci twierdzą, że w Polsce transformacja energetyczna już trwa, nawet jeśli Sejm w tej kadencji nie da rady powołać do życia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego. A to wszystko za sprawą pomp ciepła. W ubiegłym roku sprzedano u nas ok. 200 tys. tego typu urządzeń grzewczych, a w pierwszym kwartale 2023 r., zgodnie z szacunkami Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła, ok. 43–47 tys. sztuk. 

REKLAMA

Widać to też w statystykach programu Czyste Powietrze. Od lutego 2022 r. wśród źródeł ciepła to o wsparcie na pompy ciepła najczęściej wnioskują Polacy. W lipcu było to 57 proc. wniosków, potem są kotły gazowe (25 proc.) i kotły na biomasę (17 proc.). I ten energetyczny skręt Polaków w pomocy ciepła nie wszystkim przypadł do gustu. Stąd zaczęły się pojawiać informacje, które mają przekonywać, że to jednak nie jest najlepsze i najbardziej efektywne finansowo przy okazji rozwiązanie. Jednym z takich argumentów jest to, że pompy ciepła może dają radę, kiedy temperatura jest dodatnia, ale jak spadnie poniżej zera, to już tak dobrze nie jest. Właśnie opublikowano badania naukowców w specjalistycznym czasopiśmie Joule, wykorzystujące dane z Ameryki Północnej, Azji i Europy, które demoluje tę hipotezę.

Pompa ciepła i mrozy - ustalenia naukowców

I co wynika z tych badań? Naukowcy ustalili, że pompy ciepła w niskich temperaturach są dwa razy bardziej wydajne niż systemy wykorzystujące paliwa kopalne. Tym samym wcześniejsze wątpliwości okazały się bezpodstawne.

Więcej o pompach ciepła:

Przeprowadzono kampanię rozpowszechniającą fałszywe informacje na temat pomp ciepła, w tym poddając w wątpliwość to, czy działają one w niskich temperaturach. Ludzie nie wiedzą zbyt wiele o pompach ciepła, więc bardzo łatwo jest ich przestraszyć, podając im błędne informacje - komentuje dr Jan Rosenow, dyrektor ds. programów europejskich w Regulatory Assistance Project i współautor raportu.

Analiza dokonana przez Uniwersytet Oksfordzki i think tank Regulatory Assistance Project wykazuje dodatkowo, że nawet w temperaturach zbliżających się do -30 stopni Celsjusza, pompy ciepła przewyższają olejowe i gazowe systemy grzewcze. Jednocześnie autorzy tych badań twierdzą, że tym samym pompy ciepła są odpowiednie dla prawie wszystkich domów w Europie.

Na całym świecie udział pomp ciepła w sprzedaży urządzeń grzewczych ma wzrosnąć ponad dwukrotnie do 2030 r. przy obecnej polityce, ponieważ wdrażanie przyspiesza również w chłodniejszym klimacie - przekonuje Yannick Monschauer, analityk ds. energii w Międzynarodowej Agencji Energii.

Lobby gazowe robi co może

W Polsce dwa programy rządowe: Mój Prąd i Czyste Powietrze proponują dopłaty do zakupu pomp ciepła. Ale rosnąca popularność tych urządzeń nie wszystkim się podoba. Czy dojdzie u nas do takiej sytuacji, jak w Wielkiej Brytanii, gdzie lobby kotłów gazowych uderzyło w rynek pomp ciepła? Jak wynika to z dochodzenia przeprowadzonego przez „The Guardian” i organizację dziennikarstwa śledczego DeSmog, lobby gazowe podejmowało intensywne działania w tym kierunku w Wielkiej Brytanii przez ostatnie dwa lata. 

REKLAMA

Energy and Utilities Alliance (EUA), stowarzyszenie branżowe, które reprezentuje producentów kotłów i inne firmy gazowe, zawnioskowało o opóźnienie do 2026 r. działań zmuszających branżę do instalowania większej liczby pomp ciepła. W zamian gazowe lobby promowało uparcie wodór do ogrzewania domów, chociaż nie brakuje naukowych dowodów, że to nie jest najlepsze rozwiązanie. Wodór bowiem, przynajmniej na razie, jest za drogi, są problemy z jego wydajnością, a korzystanie z niego w nieszczelnych sieciach nie jest też zbyt bezpieczne. Powielanie zaś takich informacji powoduje jedynie konsumencki zamęt.

Właściciele domów w Wielkiej Brytanii są zdezorientowani mieszanymi komunikatami ze strony rządu, przemysłu i sektora instalacyjnego na temat tego, które niskoemisyjne rozwiązanie grzewcze jest najlepsze. To samo zamieszanie nie występuje w krajach takich jak Włochy, Polska, Francja, Niemcy czy Holandia - twierdzi prof. Martina Freera, dyrektora Birmingham Energy Institute.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA