REKLAMA

Gospodarcze konsekwencje suszy

Większa częstotliwość występowania susz, także w Europie, przynosi negatywne skutki dla gospodarek. W Polsce największe straty spowodowane okresowymi niedoborami wody dotykają głównych grup upraw w rolnictwie.

zmiany-klimatu-pozew-do-sadu
REKLAMA

Autor: Mariusz Tomczak, Obserwator Finansowy

REKLAMA

Nie od dziś wiadomo, że dla osób związanych z rolnictwem długotrwały brak opadów atmosferycznych to powód do zmartwień. Susza niesie za sobą poważne skutki gospodarcze.

O tym, że susza zdarzała się przed pierwszą i drugą wojną światową, możemy przeczytać m.in. w wybranych dziełach literackich, ówczesnej prasie, pamiętnikach oraz zapiskach sporządzanych przez zarządców czy ekonomów. W niektórych podręcznikach do historii też.

Odrobina teorii

Naukowcy wyróżniają cztery rodzaje suszy:

  • atmosferyczną, zwaną również meteorologiczną – jest związana z deficytem opadów,
  • rolniczą (glebową) – charakteryzuje się brakiem dostatecznej wilgotności dla roślin, więc może stanowić zagrożenie dla rolnictwa,
  • hydrologiczną – przejawia się w długotrwałym obniżeniu ilości wody w rzekach i jeziorach,
  • hydrogeologiczną – to obniżenie poziomu wód podziemnych poniżej stanów ostrzegawczych, które może wiązać się m.in. z wysychaniem studni.

Kiedyś co pięć lat, a teraz?

W okresie powojennym z suszą atmosferyczną mieliśmy do czynienia wielokrotnie, ale w ostatnim czasie nasiliła się częstotliwość jej występowania. W poprzedniej dekadzie (lata 2010–2019) dochodziło do niej statystycznie co 2,5 roku, a we wcześniejszym okresie (lata 1989–2009) – średnio raz na pięć lat.

Z analiz krajowego bilansu wodnego za lata 1987–2018 wynika, że największe prawdopodobieństwo występowania silnych susz atmosferycznych jest na styku województw: wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego, łódzkiego i mazowieckiego, a centralna i zachodnia część Polski stanowi obszar o zwiększonym zagrożeniu. Nie jest to zatem problem lokalny.

Susza rolnicza

Jak czytamy w „Planie przeciwdziałania skutkom suszy” (PPSS), ok. 37,8 proc. obszarów rolnych i leśnych w Polsce uznaje się za ekstremalnie i silnie zagrożone występowaniem suszy rolniczej. Wliczając tereny zagrożone w stopniu umiarkowanym (ponad 7,7 proc.), aż 45,5 proc. powierzchni rolnych i leśnych w skali całego kraju kwalifikuje się jako istotnie zagrożone.

„Na obszarze dorzeczy Odry tereny zagrożone suszą rolniczą w stopniu silnym i ekstremalnym obejmują obszar 52 proc. W obszarze dorzecza Wisły tereny te stanowią 37 proc.” – podkreślono w dokumencie.

Miliardy złotych rocznie

W 2022 r. Polski Instytut Ekonomiczny (PIE) podjął się określenia strat powodowanych przez niedobory wody na polach uprawnych dla trzech grup upraw: zbóż, roślin bulwiastych (ziemniaków i buraków cukrowych) oraz roślin oleistych (rzepaku, rzepiku i słonecznika). Stanowią one ok. 80 proc. powierzchni zasiewów w Polsce.

Wyniki analiz zostały zaprezentowane w raporcie pt. „Gospodarcze koszty suszy dla polskiego rolnictwa” i mówiąc wprost, nie napawają optymizmem.

Najwięcej szkód w Wielkopolsce

Przeciętna roczna suma strat, obliczona przy wykorzystaniu wskaźnika klimatycznego niedoboru wody, została oszacowana na ok. 3,9 mld zł. Większe są szkody określone w oparciu o znormalizowany różnicowy wskaźnik wegetacji (Normalized Difference Vegetation Index – NDVI) – w tym przypadku mogą sięgać nawet 6,5 mld zł, licząc według przeciętnych cen bieżących w skupach w danym województwie.

Te dwie wartości (3,9 mld i 6,5 mld zł) zostały uznane za górny i dolny przedział strat plonów rolniczych. Najbardziej poszkodowane jest województwo wielkopolskie, a najmniej województwo warmińsko-mazurskie.

Zdaniem autorów opracowania, lepsze nawodnienie pól mogłoby zwiększyć plony zbóż o 20 proc., a roślin bulwiastych o 30 proc.

Problem zaczyna się zimą

Wiele osób mylnie uważa, że susza dotyczy tylko krajów o gorącym klimacie, które sąsiadują z Saharą. Na szczęście w Polsce rośnie świadomość występowania tego zjawiska i związanych z nim kosztów.

Reakcja na długotrwały deficyt opadów zależy od różnych czynników, w tym gatunku rośliny, rodzaju gleby i regionu geograficznego. Na obszarze Polski susze, do których dochodzi jesienią i wczesną wiosną, wpływają na zmniejszenie plonów zbóż ozimych, susze wiosenne – zbóż jarych, a letnie – zbiorów ziemniaka i roślin pastewnych.

Mniej plonów, więcej chorób

Susza nie tylko zmniejsza plony, ale również powoduje zmianę struktury zasiewów.

Kto płaci za brak wody

Niewystarczająca ilość wody sprawia, że uprawa roślin oraz chów i hodowla zwierząt staje się mniej opłacalna. Słabe plony to niższe dochody rolników, co z kolei przekłada się na wzrost cen żywności.

Z „Atlasu skutków zjawisk ekstremalnych w Polsce”, który powstał w ramach projektu realizowanego przez Instytut Ochrony Środowiska-Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie, wynika, że z powodu dotkliwej suszy w 2015 r. straty w dwóch najbardziej poszkodowanych województwach, mazowieckim i wielkopolskim, przekroczyły 1 mld zł.

W latach 2017-2019 ponad 70 proc. strat odnotowanych w rolnictwie stanowiły te spowodowane suszą. Dokonując tych szacunków, autorzy „Atlasu” powołali się na dane Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, więc trudno zarzucić im brak wiarygodności.

Co robić?

Jednym ze sposobów przeciwdziałania skutkom długotrwałej suszy jest gromadzenie wody w niewielkich zbiornikach, zarówno naturalnych, jak i sztucznych. Mogą one stanowić rezerwuar w okresie bez opadów deszczu.
Niestety wieloletnie osuszanie terenów podmokłych oraz regulowanie rzek i małych cieków wodnych znacząco zmniejszyło zdolność wielu obszarów do magazynowania wody.

Aby sprostać potrzebom ludzi, gospodarki i przyrody, współczynnik retencji powinien wynosić 20 proc. Mniej więcej tyle wynosi też średnia europejska. Tymczasem do niedawna w Polsce gromadzono zaledwie 6,5 proc. średniorocznego odpływu z rzek.

Różnorodność to klucz do sukcesu

REKLAMA

W dokumencie wskazano na konieczność podjęcia zróżnicowanych aktywności: „należy realizować zarówno działania techniczne, polegające na realizacji inwestycji w dużą i małą retencję, działania w naturalną retencję – przywracając i chroniąc m.in. mokradła czy zwiększając retencję korytową, jak i działania nietechniczne, polegające na kształtowaniu dobrych postaw i edukowaniu społeczeństwa oraz na budowaniu systemów monitoringu i reagowaniu na zjawisko suszy”.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA