REKLAMA
  1. bizblog
  2. Środowisko

Toksycznych alg nie ma, ale ryb też. Rząd robi eksperyment na Odrze, choć ekolodzy wskazali winnego

Raport WWF Rzeki solą płynące wskazuje jednoznacznie, że za większość ścieków i zrzutów odpowiada przemysł ciężki, hutnictwo, energetyka i górnictwo. Tymczasem Ministerstwo Klimatu i Środowiska organizuje pilną naradę z wojewodami przy Kanale Gliwickim i znowu wypatruje toksycznych złotych alg. Szefostwo resortu uparcie utrzymuje, że wszystko jest pod kontrolą, a służby monitorują rzekę non-stop. Ponowne skażenie Odry już nam nie grozi?

23.05.2023
10:32
Toksycznych alg nie ma, ale ryb też. Rząd robi eksperyment na Odrze, choć ekolodzy wskazali winnego
REKLAMA

Od momentu, gdy Greenpeace Polska zablokował zrzut wody z kopalni Halemba do Odry, mija prawie miesiąc. Działacze klimatyczni tłumaczyli, że akcja miała charakter symboliczny i nie powodowała żadnego zagrożenia dla pracowników kopalni. Zgoła odmiennego zdanie jest Polska Grupa Górnicza (PGG), która zapowiedziała podjęcie kroków prawnych. Spółka przekonuje, że trwałe zatamowanie odpływu wód w kolektorze stwarza realne ryzyko uszkodzenia systemu odwadniania, co może doprowadzić do zalania kopalni i zagraża bezpieczeństwu pracy ludzi pod ziemią. Tymczasem przedstawiciele Greenpeace Polska utrzymują, że po ostatniej katastrofie na Odrze, resort środowiska, jak i infrastruktury nie wprowadziły żadnych ograniczeń na zrzuty soli przez kopalnie. Ale rząd przekonuje, że nie ma co się denerwować na próżno, bo wszystko jest pod kontrolą.

REKLAMA

Wszystkie służby są w gotowości całodobowej w sprawie Odry. Monitorujemy sytuację i będziemy powtarzać udane w warunkach laboratoryjne testy z neutralizacją złotej algi - zapewnia na Facebooku Anna Moskwa, minister klimatu i środowiska, w trakcie terenowej narady przy Kanale Gliwickim.

Skażenie Odry: narada z wojewodami

Przy śluzie Rudziniec na Kanale Gliwickim, w towarzystwie minister Moskwy, pojawili się m.in. wojewodowie z Opola i Katowic. Choć wprowadzono poziomy reagowania i służby są w pełnej gotowości, to jednak sytuacja jest coraz poważniejsza. 

Wędkowaliśmy prawie cztery godziny i żaden z nas nie złapał żadnej ryby, ani małej, ani średniej czy dużej. Po prostu w Kanale Gliwickim nie ma ryby - powiedział w rozmowie z TVP Katowice Janusz Żak, wędkarz.

Mirosław Kurz, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach, twierdzi jednak, że wszystko jest pod kontrolą.

Ponad 200 naszych pracowników jest na tym odcinku Odry i Kanale Gliwickim przez 24 godziny na dobę i w ten sposób prowadzimy ciągły monitoring - zapewnia.

Jakie są wyniki tych obserwacji? Okazuje się, że mocno zmienne. Ale, jak to stwierdził Mirosław Kurz, na szczęście na razie nie ma żadnych śniętych ryb. W najbliższych dniach, zgodnie z zapowiedzią minister Moskwy, w jednej ze śluz przeprowadzony będzie eksperyment, który wcześniej zorganizowano w warunkach laboratoryjnych. Chodzi o substancję neutralizującą toksyny i powstanie złotych alg.

Raport WWF wskazuje winnych

Tymczasem WWF publikuje raport Rzeki solą płynące, który wskazuje, gdzie leży faktyczna odpowiedzialność za zasolenie polskich rzek. Autorzy opracowania wykorzystali dane z PRTR, czyli Krajowego Rejestru Uwalniania i Transferu Zanieczyszczeń. Przeanalizowano też zrzuty metali ciężkich. I co z tego wszystkiego wyszło? Okazuje się, że branżą odpowiedzialną za większość zrzutów chlorków do wód i ścieków – a więc za zasolenie wód rzecznych w Polsce – jest górnictwo (51,2 proc. emisji łącznie do wód i ścieków).

Źródłem chlorków w tej branży są wody podziemne, które zakłady górnicze odpompowują w ramach prowadzonych odwodnień, koniecznych do wydobycia węgla. Im głębiej sięgają wyrobiska kopalni, tym bardziej zasolona woda. Regionem, w którym zrzuty chlorków są największe, jest Górny Śląsk - przekonuje eksperci z WWF.

Na drugim miejscu jest hutnictwo, przemysł ciężki i energetyka konwencjonalna. W tej kategorii dominuje produkcja sody, która wiąże się z odpompowaniem i przetwarzaniem solanek oraz odprowadzaniem zbędnych, wykorzystanych już solanek do wód i ścieków. Trzecie miejsce przypada w udziale pozostałemu przemysłowi, w tym chemicznemu oraz papierniczemu. 

REKLAMA

Sól nie powinna trafiać do wód słodkich, a zakłady odpowiedzialne za jej zrzuty powinny sowicie za to płacić, aby pokryć koszty wywołanych przez siebie zniszczeń w środowisku. Za katastrofę ekologiczną Odry zapłacimy wszyscy, a tymczasem przedstawiciele rządowych instytucji próbują zamiatać problem pod dywan i szukają winnych wszędzie, tylko nie w branży górniczej – komentuje Katarzyna Czupryniak, specjalistka ds. Ochrony Ekosystemów Wodnych w WWF Polska.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA