Czerwiec ma być praktycznie bez deszczu. Czy susza na nowo nakręci inflację?
Narodowy Bank Polski cieszy się, że inflacja w końcu wyhamowuje, co pozwala mącić w głowach kredytobiorcom wizją niższy stóp procentowych. Ale po tych dobrych nastrojach za chwilę może nie być nawet śladu. Bardzo niefajnego psikusa może nam jeszcze sprawić bowiem pogoda. Argentyński Bank Centralny już tłumaczy kolejną podwyżkę stóp właśnie rekordową suszą. Z kolei w UE ceny owoców i warzyw może wywrócić do góry nogami susza w Hiszpanii. A w Polsce? Prognozy na czerwiec niestety nie są zbyt optymistyczne. Deszczu ma być u nas, jak kot napłakał.
Chociaż zdaniem NBP obecne rozmowy o obniżce stóp procentowych są zdecydowanie jeszcze przedwczesne, to i tak polski bank centralny zakłada, że, tak czy siak, stanie się to jeszcze w tym roku. Być może nawet po wakacjach letnich, na co z pewnością wpływ będzie miał kalendarz wyborczy. I mimo że kryzys energetyczny wydaje się tracić na sile, co widać po spadających cenach gazu, ropy i węgla, to wcale cięcie stóp nie jest jeszcze przesądzone. Figla bowiem może nam jeszcze sprawić aura, jak ma to miejsce np. w Argentynie, gdzie wzrost inflacji rok do roku osiągnął poziom 102,5 proc.
Bezdeszczowa pogoda daje się też coraz bardziej we znaki w UE. Susza w Hiszpanii grozi już wzrostem cen warzyw i owoców w całej Europie. Sytuacja jest coraz poważniejsza. W tym roku skumulowane opady deszczu w Hiszpanii wynoszą mniej niż jedna czwarta 10-letniej średniej. Susza już dotyka 60 proc. hiszpańskich wsi i zniszczyła uprawy na 3,5 mln hektarów.
Susza w Polsce: czerwiec ma być bez deszczu
A jak sytuacja hydrologiczna ma się w naszym kraju? Okazuje się, że też niezbyt ciekawie. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowy Instytut Badawczy (IMGW-PIB) nie ma dla nas zbyt optymistycznych prognoz na najbliższy czas.
Model obowiązujący do 9 czerwca zakłada prawie całkowity brak deszczu, który ma się bardzo sporadycznie (0,1 mm) pojawić na południowych krańcach polski 5 czerwca. A co więcej: w tym czasie w całym kraju średnia miesięczna temperatura powietrza najprawdopodobniej będzie kształtować się powyżej normy wieloletniej z lat 1991–2020.
Przed cenową zwyżka uratują nas zapasy żywności?
Eksperci wskazywali pod koniec maja, że susza rolnicza już obejmuje północno-wschodnią część województwa łódzkiego, północną Wielkopolskę, północno-zachodnie Mazowsze, południe i północ Ziemi Lubelskiej, a także województwa: warmińsko-mazurskie, pomorskie i zachodniopomorskie. A wskaźnik wilgotności względnej spadł poniżej 30 proc. w północnej i zachodniej Polsce.
Nic więc dziwnego, że 1 czerwca 2023 r. zagrożenie pożarowe na terenie całego kraju określane jest jako bardzo wysokie albo ekstremalne. Przez to też plony rolnicze mogą mocno ucierpieć, co z kolei będzie dopingować inflację. Ale nie wszyscy widzą kolejne miesiące tylko w czarnych barwach. Zdaniem Juliusza Młodeckiego, prezesa Krajowego Zrzeszenia Producentów Rzepaku i Roślin Białkowych, łączenie teraz przyszłej inflacji z suszą jest jednak zbyt daleko idącą sugestią.