REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Cena ropy odrabia straty. W Polsce nadal eldorado na stacjach paliw

Sporo wahań nastrojów obserwujemy, patrząc na globalne wykresy dla ceny ropy. Jeszcze w miniony piątek cena Brent spadła nawet poniżej 72,50 dol. Jednak jeszcze tego samego dnia zaczęła mocno odzyskiwać straty. W efekcie raptem kilka dni później Brent jest już o ponad 4 dol. droższa i baryłka kosztuje teraz więcej niż 76,50 dol. I to wcale nie jest koniec tych cenowych wygibasów. Strach przed inflacją ma ciągle spore pole rażenia. Inna sprawa, że dosyć trudno przewidzieć dzisiaj scenariusz kolejnego posiedzenia OPEC+ już za parę tygodni.

10.05.2023
16:38
Cena ropy odrabia straty. W Polsce nadal eldorado na stacjach paliw
REKLAMA

Jeszcze miesiąc temu baryłka ropy Brent była po ponad 85,50 dol. Od tego czasu byliśmy jednak świadkami stałych spadków, których apogeum osiągnięto 3 maja. Brent wtedy była po 72,33 dol. a WTI znalazła się blisko poziomu 68,50 dol. Od poniedziałku ropa skrzętnie odrabia straty, a analitycy rynkowi wskazują przynajmniej na kilka powodów takiej, a nie innej sytuacji. Pierwszym sygnałem do wzrostu dla ceny ropy były dzikie pożary w Albercie, głównej prowincji Kanady produkującej ropę naftową. Kanada jest czwartym co do wielkości producentem ropy na świecie, a Alberta produkuje 80 proc. jej zasobów. Niestety, premier Alberty Danielle Smith przewiduje, że te pożary mogą trwać jeszcze przez kilka miesięcy.

REKLAMA

Kanadyjskie Stowarzyszenie Producentów Ropy Naftowej (CAPP - przyp. red.) monitoruje rozwój sytuacji związanej z dzikimi pożarami w miarę ich rozwoju. Szybko zmieniające się warunki sprawiają, że bardzo trudno jest określić ilościowo ogólny wpływ na branżę - komentuje Jay Averill, rzecznik CAPP, cytowany przez Reutersa.

Cena ropy w strachu przed inflacją

Jednak kanadyjski ogień to wcale niejedyny czynnik wywołujący w ostatnich dniach presję na cenę ropy. Kilka dni temu rynek wpadł w osłupienie, po tym, jak Amerykański Instytut Paliw oszacował wzrost zapasów, tak w przypadku ropy, jak i benzyny. W przypadku ropy to wzrost o 3,62 mln baryłek, a w przypadku benzyny - o ok. 400 tys. baryłek. Do tego dochodzą plany amerykańskiego rządu federalnego w sprawie uzupełnienia strategicznych rezerw ropy, po ubiegłorocznym, historycznym ich uszczupleniu o ok. 200 mln baryłek. Sekretarz ds. energii Jennifer Granholm zapowiedział, że ten proces może rozpocząć się jeszcze w tym roku. 

Cały czas rynek boi się też inflacji. Najnowsze odczyty dotyczące wzrostu cen i usług w USA za kwiecień 2023 r. wskazują na inflację liczoną rok do roku na poziomie 4,9 proc. (oczekiwania - 5 proc.). Z kolei miesięczna dynamika cen w Stanach Zjednoczonych wyniosła 0,4 proc. Jak na te dane zareaguje Rezerwa Federalna? Czy będziemy świadkami kolejnej podwyżki stóp procentowych? Przypomnijmy, że roczny cel inflacyjny Fed wynosi tylko 2 proc. Warto wspomnieć o jeszcze jednym: powoli zbliżamy się do spotkania OPEC+ w Wiedniu, które zaplanowane jest na 4 czerwca. Wcześniej podjęto decyzję o cięciach w produkcji (o ok. 1,2 mln baryłek dziennie).

Decyzja pomogła gwałtownie podnieść ceny ropy, ale zyski te zostały już utracone, ponieważ obawy przed globalnym spowolnieniem gospodarczym przestraszyły inwestorów - zwracają uwagę analitycy z e-petrol.pl.

REKLAMA

Na polskich stacjach paliw coraz taniej

Na razie te zawirowania na rynku ropy nie wpływają szczególnie na kieszenie polskich kierowców. Na stacjach paliw, zgodnie z wcześniejszymi prognozami ekspertów, jeszcze obserwujemy obniżki cen. Jak zwracali uwagę analitycy z Reflex, bieżące korekty cen hurtowych będą zwiększały szanse na kolejne spadki. Dr Jakub Bogucki z e-petrol.pl przewidywał następujące przedziały dla poszczególnych paliw w tym tygodniu: 6,49–6,63 zł/l dla benzyny Pb95, 6,18–6,32 zł/l dla oleju napędowego, a dla autogazu 2,95–3,02 zł/l.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA