Szejkowie przykręcili nam kurek z ropą. Reakcja na polskich stacjach paliw? Zdumiewająca
Kiedy Rosja namawiała członków OPEC+ do przykręcenia kurków z ropą, liczyła zapewne, że cena surowca wzrośnie. Ale nic takiego nie ma miejsca ani prawdopodobnie nie będzie miało w najbliższym czasie. Dodatkowo dolar cały czas tanieje, więc w jego ślady za chwilę pójdą ceny paliw w Polsce. Właściwie już idą.
OPEC+ od 1 maja zmniejszył produkcję ropy o ok. 3,66 mln dziennie. To pokłosie polityki Moskwy, która robi wszystko, żeby węglowodory były jak najdroższe i można było z handlu nimi wycisnąć najwięcej. Jak wykazuje think tank CREA, Rosja od początku wojny w Ukrainie zarobiła na sprzedaży paliw kopalnych UE ponad 153 mld euro:
- na ropie 88,5 mld euro
- na gazie ponad 61,7 mld euro
- na węglu niecałe 3,5 mld euro
Tego wyniku nie da się Rosji za bardzo poprawić, bo presja cenowa nie zadziałała. Przynajmniej na razie. Brent cały czas jest poniżej 80 dol., a WTI kosztuje około 76 dol.
Trzy tygodnie temu, na początku drugiej dekady kwietnia, za Brent płacono ok. 87 dol., a za WTI ponad 83 dol. Na razie nie jesteśmy świadkami żadnego skoku cenowego, spowodowanego polityką OPEC+.
Cena ropy, czyli przeciąganie liny między USA a Rosją
Patrząc i na giełdowe wykresy ceny ropy, można powiedzieć, że na razie ruch dotyczący cięć produkcji nie przynosi założonych efektów.
Dlaczego? Mocno hamują go Stany Zjednoczone. Przełożenie jest bardzo proste: im bardziej ropa jest powyżej 80 dol., tym większe prawdopodobieństwo rozpędzenia się inflacji. Każda zmiana ceny ropy o 10 dol. na rynkach, oznacza droższy galon benzyny w USA o 25–30 centów. Jak zauważa Simon Watkins na łamach oilprice.com, przez lata fiskalny próg rentowności Brent dla Moskwy był na poziomie ok. 40 dol. Teraz jesteśmy w zupełnie innym świecie i żeby Rosja mogła wyjść na swoje baryłka Brent powinna chodzić po 115 dol.
Ceny paliw w Polsce bez presji ze strony ropy
Podobnie jest teraz z cenami paliw na polskich stacjach. Tu w sukurs kierowcom przyszedł słabnący dolar. Obecnie amerykańska waluta kosztuje w granicą 4,18 zł. Tak tanio ostatni raz było pod koniec lutego 2022 r. Dlaczego kurs dolara przekłada się na ceny paliw w Polsce, tłumaczyliśmy już kilkukrotnie. Odpowiedź jest prosta: bo za ropę płaci się dolarami. I kiedy ta pierwsza i ten drugi kosztują dużo, my płacimy jeszcze więcej.
Tak czy siak można obecnie odnieść wrażenie, że przykręcenie kurka przez OPEC+ odniosło odwrotny skutek od zamierzonego. Na stacjach paliw nie ma żadnych podwyżek. Co więcej: za chwilę nie dość, że nie będzie drożej, to w dodatku za paliwa znów płacić będziemy mniej.
Z prognoz ekspertów e-petrol.pl do 7 maja benzyna Pb98 powinna być w przedziale od 7,20 do 731 zł; benzyna Pb95 od 6,58 do 6,72 zł; olej napędowy od 6,34 do 6,47 zł i autogaz od 2,99 do 3.06 zł.