REKLAMA

Gigantyczne zwolnienia w PKP Cargo. Kurs akcji zareagował

Wyciąganie za uszy z finansowego dołka spółki PKP Cargo ma trwać co najmniej do drugiej połowy 2026 r. Bo zwolnienia grupowe, które mają objąć ponad 4000 pracowników, to tylko jeden z elementów całej układanki. Ale ta - chociaż jeszcze do końca nie ułożona - już działa. Widać to po kursie akcji kolejowej spółki.

pkp-cargo-zatrudnienie-zwolnienia-grupowe
REKLAMA

To węgiel ciągnie PKP Cargo w dół. Spółka najpierw straciła część rynku i prywatne zlecenia przez decyzję rządu Mateusza Morawieckiego, który zmusił PKP Cargo do transportu zamawianego naprędce czarnego złota za granicą. Potem okazało się, że i tak tego węgla jest znacznie mniej, co szybko można było odczuć w liczbie realizowanych zamówień dla elektrowni i elektrociepłowni. Nic więc dziwnego, że jednym z elementów planu naprawczego, o którym mówi w rozmowie z Rzeczpospolitą Marcin Wojewódka, p.o. prezesa PKP Cargo. 

REKLAMA

Pierwsze „jaskółki” poprawy naszej sytuacji w tym biznesie powinny pojawić się już w najbliższych miesiącach. Na razie nie możemy ich jednak ujawniać. Istotnym kierunkiem rozwoju grupy będą w przyszłości również przewozy na rynkach zagranicznych, zwłaszcza w Europie Centralnej - twierdzi Wojewódka.

PKP Cargo: zwolnienia z jednomiesięcznymi odprawami

Zmieniający się na naszych oczach rynek węgla zrobił wyrwę w kasie PKP Cargo na ok. 5 mld zł. Tym samym spółka nie ma kasy na wypłaty dla wszystkich pracowników i musi sięgnąć po zwolnienia grupowe, które już rozpoczęły się w sierpniu br. W sumie obejmą 4142 zatrudnionych. Jak tłumaczy p.o. prezesa PKP Cargo: lista przeznaczonych do zwolnienia jest już zatwierdzona przez zarządcę masy upadłościowej. Taka restrukturyzacja zatrudnienia ma być przeprowadzona szybko. 

Sam proces zwolnień będzie trwał do końca września br. Z kolei do końca października br. nastąpi rozwiązanie umów o pracę, ponieważ będziemy stosowali skrócony, jednomiesięczny okres wypowiedzenia. Chcemy, aby ta niezwykle trudna i wrażliwa społecznie operacja przebiegła szybko, sprawnie i z jak najmniejszymi negatywnymi konsekwencjami dla pracowników i pracodawcy - zapowiada Marcin Wojewódka.

Więcej o PKP Cargo przeczytasz na Spider’s Web:

W efekcie już 1 listopada 2024 r. zatrudnienie w spółce spadnie do ok. 10 tys. ludzi. Ale zwolnienia grupowe to jeszcze nie wszystko. Będą też zmiany organizacyjne (spłaszczenie struktury), rezygnacja z wynajmu niektórych nieruchomości i skrócenie procesu raportowania i podejmowania decyzji. A także poszukiwanie nowych rynków w Europie Centralnej. 

Kluczowe będzie przygotowanie oraz zaakceptowanie finalnego planu naprawczego przez sąd, a następnie wykonanie go. Myślę, że nasze działania zmierzające do uzdrowienia spółki będą trwały do drugiej połowy 2026 r. - akcentuje p.o. prezesa PKP Cargo.

Akcje kolejowej spółki wreszcie zyskują

Realizacja konkretnego planu naprawczego dla PKP Cargo jest dobrze postrzegana przez rynek. Wystarczy zerknąć na kurs akcji tej kolejowej spółki, żeby się o tym przekonać. Obecnie jeden walor PKP Cargo wyceniany jest na 20,90 zł.

REKLAMA

Szukając w ostatnim czasie wyższej wartości, zatrzymajmy się na chwilę pod koniec tegorocznego lipca, kiedy za jedną akcję PKP Cargo trzeba było zapłacić nawet 21,60 zł. Ale kolejny przystanek jest dopiero w pierwszej dekadzie lipca 2021 r.: 21,50 zł. Sygnał do skupywania akcji PKP Cargo dał już pod koniec maja br. sam Marcin Wojewódka - radca prawny oraz założyciel i wspólnik zarządzający w Kancelarii Prawa Pracy Wojewódka i Wspólnicy, a także prezes zarządu Instytutu Emerytalnego. Na stanowisko p.o. prezesa spółki powołano go 16 lipca br., kiedy akcja PKP Cargo wyceniana była na 17,68 zł. Od tego czasu jej wartość wzrosła o ok. 18 proc. 

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA