Od wielu miesięcy nad PKP Cargo zbierały się ciemne chmury. Po publikacji wyników finansowych spółki za pierwszy kwartał roku, było już jasne, że bez zakrojonych na szeroką skalę oszczędności się nie obędzie. Na pierwszy ogień poszły sportowe umowy sponsorskie. Ale to nie koniec. Nie ma innej rady i trzeba też sięgnąć po zwolnienia grupowe.
Podobno nowa ekipa w kolejnych państwowych spółkach odkrywa następne stajnie Augiasza. Wychodzi na to, że wydanie państwowych pieniędzy na prywatne podróże, zachcianki i przyjemności w ostatnich latach stały się normą w kraju nad Wisłą. W PKP Cargo także miała obowiązywać zasada „hulaj dusza - piekła nie ma”, w efekcie spółka 2024 r. rozpoczęła na solidnym minusie. W ciągu pierwszych trzech miesięcy roku strata netto spółki wyniosła 118,1 mln zł, a przychody od umów z klientami spadły o 25 proc. - do poziomu 1 mld 180 mln zł.
Ciążą nam konsekwencje błędnych decyzji podjętych przez poprzednie zarządy spółki. Jedną z nich było odstąpienie od umowy kupna Orlen KolTrans - twierdził w rozmowie z serwisem rynek-kolejowy.pl Maciej Jankiewicz, członek zarządu spółki, który pod koniec kwietnia stracił stanowisko.
Jesteśmy już po drugim kwartale roku i sytuacja finansowa PKP Cargo wcale nie stałą się lepsza. Jak słyszymy: zarząd spółki musi sięgnąć po zwolnienia grupowe.
PKP Cargo: pracę straci 30 proc. załogi
Tylko nieliczni wierzyli, że uda się uniknąć tego rozwiązania. Ale nowe władze PKPK Cargo stawiają sprawę bardzo jasno: albo zwolnienia grupowe albo koniec spółki. W inny sposób nie uda się wyjść na prostą finansową. W konsekwencji szefostwo PKPK Cargo zapowiada rozpoczęcie konsultacji z zakładowymi organizacjami związkowymi. Ile osób przewidzianych jest do zwolnienia?
Więcej o PKP Cargo przeczytasz na Spider’s Web:
Zwolnienia grupowe miałyby objąć do 30 proc. zatrudnionych w Spółce (do 4142 pracowników), w różnych grupach zawodowych i nastąpić do 30 września 2024 r. - informuje spółka.
PKP Cargo informuje jednocześnie, że tym pracownikom, którym spółka podziękuje za dalszą współpracę, w ramach zwolnień grupowych, przysługiwać będzie odprawa pieniężna, uzależniona od okresu zatrudnienia.
Mniej przejechany kilometrów i mniejsza masa towarowa
Zwolnień grupowych nie da się pominąć, bo spółka jest w fatalnej sytuacji finansowej. Jak wykazuje PKP Cargo: istotnie zmalał udział w rynku mierzony pracą przewozową (liczba przejechanych km) – z niemal 60 proc. w 2013 r. do mniej niż 30 proc. w I kwartale 2024 r. Udział w rynku liczony masą towarową również spadł w tym czasie z 49 proc. w 2013 r. do 30 proc. w okresie od stycznia do marca 2024 r.
Pomimo utraty rynku i kontraktów, spadających realnych przychodów, rosły koszty i wynagrodzenia, inwestowano i wydawano pieniądze, których Spółka nie miała - nie ma cienia wątpliwości nowy zarząd PKP Cargo.
Spółka uważa, że jej sytuacja dodatkowo pogorszyła decyzja polityczna z 2022 r. O co chodzi? O rządowe zlecenie dotyczące transportu węgla.
Związane z nim porzucenie innych kontraktów negatywnie wpłynęło na kondycję i sytuację finansową Spółki w kolejnych latach - twierdzi PKP Cargo.