Nie ma ostatnio szczęścia przemysł spirytusowy w naszym kraju. Producenci wódki, wina i piwa drżą, kiedy słyszą kolejne pomysły polityków o zakazie dla procentów na stacjach paliw i o cenie minimalnej alkoholu też. Teraz do tej listy nieszczęść dochodzą również zwolnienia grupowe, na które właśnie zdecydował się jeden z największych dystrybutorów mocnych trunków w centralnej i południowej Polsce.
Polacy rocznie wydają na alkohol jakieś 40 mld zł, czyli tyle, ile mniej więcej kosztuje program Rodzina 800+, już po rozszerzeniu na pierwsze dziecko. I trudno nawet z kawałka tak smacznego tortu rezygnować. A że lobby alkoholowe w Polsce ma już spore doświadczenie w skutecznym namawianiu do swoich racji, to można szykować się na ataki: zarówno na cenę minimalną, jak i na pomysł ograniczenia sprzedaży na stacjach benzynowych. Polski przemysł spirytusowy, który chwali się m.in. wyprodukowaniem rocznie 320 mln l napojów spirytusowych; 89 tys. pośrednimi miejscami pracy a także 6 producentami i 130 gorzelniami, będzie musiał też zmierzyć się w najbliższym czasie ze spadkiem produkcji.
Każda z branż, czy to piwowarska, spirytusowa czy winiarska, odnotowały większe spadki wielkości sprzedaży aniżeli w roku ubiegłym. Co więcej wartość sprzedaży piw i alkoholi mocnych już nie rośnie tak szybko jak w 2022, co sugeruje, że rosnące ceny nie są już w stanie rekompensować spadków wolumenu - tłumaczy Anna Wagner z NielsenIQ, na łamach serwisu hurtidetal.pl.
Jaki jest powód takiej sytuacji? Nie, Polacy wcale nie przestali mniej pić. Wzrosły jednak wyraźnie koszty działalności (m.in. przez kryzys energetyczny), wzrosła też akcyza, swoje dodała również inflacja. I koniec końców producenci i dystrybutorzy zaczęli szukać oszczędności tam gdzie zawsze, czyli w ludziach. Właśnie jesteśmy świadkami pierwszych zwolnień grupowych.
Zwolnienia grupowe u dystrybutora alkoholi
O kiepskiej sytuacji w spółce Polska Dystrybucja Alkoholi sp. z o.o. największego dystrybutora mocnych trunków, piwa i wina w centralnej i południowej Polsce, należącego do Eurocash, informuje lokalny serwis zyciepabianic.pl. Sytuacja jest na tyle poważna, że spółka zdecydowała się na zwolnienia grupowe. Bedą odprawy finansowe i być może dla części uda się znaleźć zatrudnienie w Grupie Eurocash.
Więcej o zwolenianach grupowych przeczytasz na Spider’s Web:
Zgodnie z przepisami, zwolnionym grupowo pracownikom należą się odpowiednie odprawy pieniężne. Spółka zapewnia, że będzie dążyć do znalezienia zatrudnienia dla zwolnionych w ramach Grupy Eurocash, do której należy - potwierdza Katarzyna Kalicka z Powiatowego Urzędu Pracy w Pabianicach.
Już 1 kwietnia wypowiedzenia w spółce do tej pory zatrudniającej 217 osób, wręczono 138 pracownikom. Innego zajęcia muszą szukać m.i. kierowcy, pracownicy obsługi, magazynierzy, operatorzy wózków widłowych, a także księgowi, brygadziści i konwojenci.
Więcej niż dwie dekady doświadczenia
Spółka Polska Dystrybucja Alkoholi to uznany gracz na rynku. Powstała w 2002 r., rozpoczynając swoją działalność w budynkach starej rozlewni ZPH Jantoń w Pabianicach. Pierwsze lata to jednak głównie tworzenie systemu organizacyjnego, opartego na nowoczesnym systemie komputerowym, co miało wzmocnić długofalową politykę rozwoju. W międzyczasie firma poszerzyła swoją działalność, przejmując m.in. działalność United Business Sp. z o.o. w Warszawie. Z kolei w 2006 r. spółka kupiła przedsiębiorstwo WinPiw i połączyła siły z Ostrowski sp. z o.o. w Sędziszowie. Do 2010 r. powstały kolejne oddziały: w Mosinie i Gnieźnie. Później dochodzi jeszcze Kraków i Chrzanów. Od 1 stycznia 2017 r. właścicielem Polskiej Dystrybucji Alkoholi jest giełdowa spółka Eurocash S.A., z siedzibą w Komornikach.