REKLAMA

Węgla coraz mniej w Polsce, OZE rosną w siłę. Liczby nie kłamią

Z niecierpliwością czekamy na nową strategię energetyczną Ministerstwa Aktywów Państwowych, które zamierza wszystko jeszcze raz dokładnie policzyć. I sprawdzić, kto doprowadził do bałaganu, przez który nasze spółki węglowe potrzebują 7 mld zł na przetrwanie. Po tych rachunkach może się okazać, że polską transformację energetyczną czeka poważne przyspieszenie. Bo ile można udawać, że OZE nie produkują wcale coraz więcej z roku na rok energii, a paliwa kopalne za to idą wyraźnie w odstawkę? W takim energetycznym rozkroku nie mamy szans dotrwać do 2049 r.

transformacja-energetyczna-wegiel-emisja-CO2-rzad
REKLAMA

A dlaczego mielibyśmy czekać do 2049 r.? Wtedy właśnie, jak wskazuje podpisana pod koniec maja 2021 r. umowa społeczna między górnikami a rządem (cały czas nie notyfikowana przez Komisję Europejską), zakończyć ma się proces zamykania polskich kopalni. Już wcześniej analitycy klimatyczny wskazywali, że nie ma żadnych szans na to, żeby Bruksela zgodziła się na tę datę, na raptem rok przed planowaną w 2050 r. neutralnością klimatyczną. Teraz dochodzą do tego także twarde dane, które kolejny raz jednoznacznie wskazują, że w naszym miksie energetycznym jesteśmy właśnie świadkami zmiany warty: OZE coraz bardziej rozpychają się łokciami, a gaz i węgiel - czyli najpopularniejsze nad Wisłą paliwa kopalne - tracą na tym najbardziej. Zresztą Polska znalazła się w grupie 118 krajów, które podczas Szczytu Klimatycznego COP28 podpisały deklarację potrojenia produkcji energii z OZE do 2030 r.

REKLAMA

Węgla coraz mniej, OZE rosną w siłę

Liczby nie kłamią: w Polsce jest coraz mniej węgla. Jak wynika z Przeglądu Węglowego od Fundacji Instrat za październik 2023 r., produkcja energii z węgla kamiennego była na poziomie 5,8 TWh, a z węgla brunatnego - 2,56 TWh. Patrząc rok do roku, jest to spadek odpowiednio o 4 i 7 proc. Mniejsze zainteresowanie polskim węglem przekłada się również na puchnące zapasy przy kopalniach. W listopadzie 2021 r. było tam 2,54 mln t węgla, w listopadzie 2022 r. - 1,81 mln t. A jak jest w listopadzie 2023? Przy kopalniach było tam wtedy aż 4,33 mln t czarnego złota. Ostatni raz tak dużo (4,41 mln t) było w sierpniu 2021 r. W odwrotnym kierunku zmierzają polskie OZE, które w 2022 r. odpowiadały za 18,1 proc. energii. A w 2023 r. to było już 23,7 proc. 

Więcej o OZE przeczytasz na Spider’s Web:

To wzrost o ponad 5,6 pkt. procentowego udziału OZE w ciągu tylko jednego roku. Przy utrzymaniu tego tempa wzrostu w przyszłości, udział OZE w 2025 r. wyniósłby 35 proc., a w 2030 r. - 63 proc. - szacuje Paweł Lachman, prezes Stowarzyszenia Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła (PORT PC).

Taka jest też unijna tendencja, co pokazuje także przykład innych krajów. Np. w Niemczech OZE w 2022 r. odpowiadały za 50,2 proc. energii, a w 2023 r. - już za 57,1 proc. Podobnie było we Francji, gdzie zanotowano wzrost z 23 do 29,1 proc. i we Włoszech: z 28 do 33,4 proc.

Energia odnawialna ma być też coraz tańsza

Dochowanie energetycznej wierności węgla będzie więc coraz trudniejsze. Zwłaszcza, że najnowsze opracowania jednoznacznie wskazują, że technologie wykorzystujące energię słoneczną lub wiatrową będą coraz tańsze i staną się przez to jeszcze większą konkurencją dla paliw kopalnych. 

Udoskonalenia technologiczne mogą obniżyć dzisiejsze ceny o jedną czwartą w przypadku energii wiatrowej i o połowę w przypadku energii słonecznej - czytamy w raporcie think tanku RMI.

REKLAMA

Nic więc dziwnego, że autorzy tego opracowania oczekują, że w tym roku nawet 62 proc. światowych inwestycji energetycznych będzie przeznaczona na technologie czystej energii. Wszak zgodnie z szacunkami Międzynarodowej Agencji Energetycznej w 2024 r. moc produkcyjna OZE spuchnie z obecnych 107 do 440 GW.

Popyt na paliwa kopalne osiągnął szczyt 15 lat temu. To się dzieje; ludzie po prostu to przegapili - nie ma cienia wątpliwości współautor raportu Kingsmill Bond, strateg energetyczny w RMI.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA