REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Ekogroszek przechodzi do historii. „Ceny węgla wystrzelą teraz w kosmos”

Trwa przeciąganie liny między górnikami a Ministerstwem Klimatu i Środowiska w sprawie nowych norm jakości paliw stałych, w tym węgla. Rządowi bardzo zależy na kompromisie, ale może być o niego wyjątkowo trudno. Bo obie strony sporu niby mówią o tym samym, ale zupełnie innym językiem. I jak się nie dogadają, to zrobi się niewesoło.

25.06.2024
5:45
normy-jakosci-ekogroszek-smog
REKLAMA

Resort klimatu i środowiska, który już pokazał nowe normy jakości dla węgla, tłumaczy, że ta nowelizacja jest niezbędna, jeśli zależy nam na zdrowiu i życiu Polaków. Wiceminister Krzysztof Bolesta przypomina przy tej okazji, że w Polsce rocznie ponad 44 tys. ludzi umiera przedwcześnie ze względu na złą jakość powietrza i to głównie wynika z emisji w sektorze komunalno-bytowym. Inna sprawa, że te nowe normy jakości otworzą drzwi do kolejnych 3 mld zł z KPO, które posłużą do wymiany 800 tys. węglowych kopciuchów, no i wreszcie z kończą z przekonywaniem, że groszek jest eko.

REKLAMA

Tyle rząd, a co na to górnicy? Twierdzą, że przez to spółki wydobywcze będą miały ogromne straty. Jakie konkretnie? MKiŚ twierdzi, że nowelizacja obejmie ok. 3,2 mln t węgla produkowanego przez polskie kopalnie i jakieś 3 mln t z importu. Przychody z tego tytułu mogą być mniejsze nawet o 30 proc. Tym samym PGG przez nowe normy jakości węgla miałaby stracić ok. 2–3 mln t, czyli nawet kilka miliardów złotych. Z kolei dla Południowego Koncernu Węglowego to nawet 1 mln t węgla w plecy, a dla LW Bogdanka - ok. 200 tys. t.

Nowe normy jakości węgla podpalą Śląsk?

Czyli z jednej strony mamy głównie argumenty zdrowotne, a z drugiej finansowe. Czy da się to pogodzić? Bogusław Ziętek, przewodniczący WZZ Sierpień 80, który zwrócił się w tej sprawie do premiera Donalda Tuska, przestrzega, że nowe normy jakości węgla mogą wywołać burzę na Śląsku. Bo w ten sposób będzie do nas sprowadzany głównie opał z Rosji.

Rozporządzenie praktycznie eliminuje z rynku węgiel z polskich kopalń, na rzecz węgla rosyjskiego, sprowadzanego do nas jako węgiel z Kazachstanu, ponieważ normy zawarte w rozporządzeniu, spełnia wyłącznie ten węgiel - przekonuje w rozmowie z nettg.pl Ziętek.

Ale – jak przekonują górnicy – plany MKiŚ mają uderzyć nie tylko w finanse spółek wydobywczych, ale również w budżety polskich gospodarstw domowych. Związkowcy przekonują, że nowe normy jakości zdemolują ich budżety.

Więcej o normach jakości przeczytasz na Spider’s Web:

Rozporządzenie sprawi również, że 4 mln gospodarstw domowych, które nadal ogrzewają swoje domy węglem, będzie musiało za węgiel importowany zapłacić dużo więcej, co zwiększy ubóstwo energetyczne polskich rodzin - twierdzi szef Sierpnia 80.

Podobnie sprawę widzi Łukasz Horbacz, prezes Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla. Też uważa, że nowe regulacje będzie spełniał wyłącznie węgiel importowany, co będzie miało opłakany skutek dla wielu Polaków. 

W efekcie kotły będą, ale nie będzie można do nich legalnie kupić paliwa. To uderzy rykoszetem również w tysiące firm z branży węglowej, transportowej i innych branż powiązanych ściśle z wydobyciem i handlem węglem opałowym w Polsce - przekonuje szef PIGSW.

Umowa społeczna z górnikami do kosza

Całe górnicze środowisko przedstawia wyłącznie czarne scenariusze po realizacji planów MKiŚ. Stracą spółki, po kieszeni dostaną gospodarstwa domowe. Ale to jeszcze nie wszystko. Związkowcy przekonują, że nowe normy jakości węgla oznaczają koniec umowy społecznej, którą rząd podpisał z górnikami w maju 2021 r. 

Na Śląsku pamiętamy słowa pana premiera o dotrzymaniu zwartej z górnikami umowy społecznej. Rozporządzenie MKiŚ sprawi, że staną się one pustymi deklaracjami - nie ma wątpliwości Bogusław Ziętek.

REKLAMA

Leszek Pietraszek, prezes PGG, podkreśla, że wprowadzenie w życie tych norm jakości wpłynie również na harmonogram zamykania kopalń.

Przyjęcie tego rozporządzenia spowoduje, że nie będziemy mogli sprzedawać węgla z kopalń, które po 2031 r. będą jeszcze funkcjonować zgodnie z zapisami umowy społecznej - twierdzi szef PGG.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA