Kredyt 0 proc. okazał się strzałem w dziesiątkę. Wystarczyło go nie wprowadzać
Nastroje wśród deweloperów są coraz gorsze. Z najnowszego badania przeprowadzonego wśród 200 firm deweloperskich z całej Polski wynika, że już mało która spodziewa się wzrostu cen mieszkań, za to aż co czwarty deweloper przewiduje spadek cen. Rynek mieszkaniowy zamarł w oczekiwaniu na nowy program dopłat do kredytów, a gdy okazało się, że raczej nic z niego nie wyjdzie, nastąpiło prawdziwe jego załamanie, a nawet spadek cen. W ten sposób niedoszły program Kredyt 0 proc. zaczyna coraz skuteczniej działać na korzyść tych kupujących mieszkanie, którzy nie chcą nim spekulować, tylko – uwaga – w nim zamieszkać.
Z najnowszego badania Indeksu Nastrojów Deweloperów przeprowadzanego przez portal Tabelaofert.pl wynika, że liczba deweloperów spodziewających się spadków cen znacznie wzrosła w porównaniu z wcześniejszymi miesiącami. Dziś już co czwarty deweloper przewiduje, że w najbliższych miesiącach nastąpią obniżki cen mieszkań.
Ceny mieszkań spadają
Obecnie niemal co czwarty badany deweloper przewiduje obniżki cen. Deweloperzy, którzy widzą przestrzeń do podwyżek, stanowią margines rynku – to zaledwie 3,3 proc. ankietowanych. W poprzednim miesiącu firmy, które mówiły o wzrostach, stanowiły ponad 14 proc. deweloperów. Zmiana nastrojów na rynku jest więc znacząca – mówi Ewa Palus, główny analityk Rednet Property Group, cytowana w badaniu.
Choć intuicja podpowiada, że spadek cen powinien przełożyć się na większą sprzedaż mieszkań, deweloperzy wcale nie mają przekonania, że taki mechanizm zadziała. Co więcej, niemal dwie trzecie ankietowanych firm uważa, że w najbliższych miesiącach nastąpi stabilizacja sprzedaży. Warto zaznaczyć, że stabilizacja w praktyce oznacza kontynuację trwającego od niemal roku zastoju.
Z październikowego Barometru Cen Mieszkań portalu Tabelaofert.pl wynika, że rabaty oraz regularne obniżki cenników sprawiły, że w większości dużych miast nowe mieszkania staniały. Portal wskazuje, że spadki cen są szczególnie widoczne w miastach, w których deweloperzy oferują dużo nowych mieszkań. Najwyższy spadek wystąpił w Łodzi – ceny tąpnęły aż o 5 proc.
Więcej wiadomości na temat nieruchomości:
Program Na start miał być następcą programu Bezpieczny kredyt 2 proc. wprowadzonego przez poprzedni rząd i jego założenia są niemal takie same, ale oprocentowanie miało wynosić w przypadku niektórych beneficjentów zaledwie 0 proc. Plany wprowadzenia niemal identycznego mechanizmu dopłat do kredytów wywołały jednak duży opór – zwłaszcza wewnątrz koalicyjnego rządu.
Patologie rynku nieruchomości
Program Bezpieczny kredyt 2 proc. jest dziś mocno krytykowany za to, że wywołał gwałtowny wzrost cen mieszkań na polskim rynku, a jednocześnie w praktyce był formą transferu publicznych środków do firm deweloperskich. Co nie mniej istotne, program ten w niewielkim stopniu pomagał realizować potrzeby mieszkaniowe Polaków, a głównie ułatwiał inwestowanie w nieruchomości zamożnym osobom, a zwłaszcza flipperom.
Czym zajmują się flipperzy? Kupują zaniedbane mieszkanie, przeprowadzają szybki, ale zwykle bardzo powierzchowny remont i w krótkim czasie wypuszczają na rynek takie odpicowane lokum za znacznie wyższą kwotę. Niektórzy specjalizują się w mieszkaniach o „nieuregulowanym statusie prawnym” i bardziej lub mniej etycznymi metodami przejmują nad nimi kontrolę, by następnie sprzedać je z dużym zyskiem.
Taka definicja flippingu na rynku mieszkaniowym dla wielu uczciwych przedsiębiorców z pewnością jest krzywdząca, ale natężenie patologii w tej branży jest na tyle duże, że wizerunek flipperów nie jest dziś w Polsce najlepszy. Nieetyczne metody działania to jednak tylko część problemu, bo nawet większe znaczenie ma to, że flipping wywołuje dodatkowy popyt na rynku nieruchomości, co przyspiesza wzrost cen mieszkań.