Dolar zaczął nowy miesiąc od efektownego umocnienia. Już w poniedziałek, kiedy większość Polaków nie zawracała sobie głowy walutami, osiągnął najwyższy pułap od lutego. I kiedy wydawało się, że zagościł na tych poziomach na dłużej, zjechał nagle, wyraźnie speszony rajdem, który przeprowadził.
Dolar umocnił się w poniedziałek z 3,9732 do 4,0059 zł. We wtorek kurs dobił do 4,0072 zł, a potem zjechał poniżej poniedziałkowego zamknięcia na poziomie 3,8875 z, cały czas pozostając stosunkowo wysoko w stosunku do notowań z ostatnich dni (13 marca kurs USDPLN ocierał się o 3,90 zł). Dla porównania euro kwotowane było we wtorek koło południa na 4,2918 zł, a frank – 4,3972 zł.
Michał Stajniak, wicedyrektor Działu Analiz XTB, komentując umocnienie dolara, zauważa, że inwestorzy nie powinni się spodziewać obniżki stóp procentowych w czerwcu.
Silna gospodarka i rosnąca presja cenowa może wstrzymać Fed na dłużej przed pierwszą obniżką stóp procentowych, co z pewnością jest pozytywnie postrzegane przez inwestorów obstawiających siłę amerykańskiego dolara. Para EURUSD spadła do najniższego poziomu od połowy lutego, natomiast indeks dolara (kurs USD vs. najważniejsze waluty – przyp. red.) wspiął się do poziomów najmocniejszych od niemal pięciu miesięcy – wskazał Michał Stajniak.
Więcej wiadomości w Bizblog.pl o prognozach gospodarczych
Dolar w górę. Umocnienie z zaskoczenia
Jeszcze w piątek po opublikowaniu danych o inflacji PCE (ang. Personal Consumption Expenditures Price Index) wydawało się, że obstawiany przez wielu ekonomistów czerwcowy termin pierwszej obniżki stóp za oceanem nie jest zagrożony, czemu dał wyraz Jerome Powell, szef Rezerwy Federalnej, stwierdzając, że to pozytywne dane:
Są zgodne z tym, co chcielibyśmy zobaczyć – uznał.
Wczoraj pojawił się jednak odczyt indeksu ISM, który niespodziewanie wzrósł do 50,3 z 47,8 pkt. miesiąc wcześniej przy konsensusie na poziomie 48,4 pkt. Podobnie jak w przypadku PMI przyjmuje się w tym wypadku, że 50 proc. to poziom neutralny, odczyt poniżej – oznacza kurczenie się gospodarki, a powyżej ekspansję.
Jak podkreśla Michał Stajniak z XTB to nie wszystko, bo indeks cen płaconych wzrósł do 55,8 pkt. przy prognozie 52,6 pkt.
To oznacza, że presja cenowa może narastać w najbliższym czasie, a z pewnością nie jest to informacja, którą chciałby dostać Fed – wskazał analityk.
I przypomniał, że Jerome Powell w styczniu i w marcu kilkukrotnie wspominał, że potrzebuje więcej dowodów na to, że inflacja zmierza do celu.
Wyższa presja związana z kosztami i przedsiębiorców z pewnością nie jest taką oznaką. Wobec tego obserwujemy spadek prawdopodobieństwa cięcia stóp procentowych w czerwcu. Jeszcze w poniedziałek rano to prawdopodobieństwo było oceniane na 65 proc., a teraz spada nawet w okolice 55 proc. – napisał we wtorek w porannym komentarzu.
Kurs dolara. Nagła zmiana nastawienia
Dolar przez większość dnia szybował cały czas dość wysoko. Potem nagle zanurkował. Co się stało? Spłynęły kolejne dane z amerykańskiej gospodarki:
- dane o liczbie miejsc pracy (raport JOLTS)
- zamówienia na dobra trwałego użytku
- zamówienia w przemyśle
I tak, liczba wakatów wyniosła 8,76 mln przy konsensusie 8,75 mln. Zamówienia na dobra trwałego użytku bez transakcji finansowych wzrosły w porównaniu z ubiegłym miesiącem o 0,3 proc. przy prognozie 0,5 proc., acz uwzględnieniem transakcji finansowych było to odpowiednio 1,3 proc. i 1,4 proc. Zamówienia w przemyśle wzrosły o 1,4 proc. przy prognozie 1 proc.
Rynek uznał najprawdopodobniej, że przeszarżował. Kurs dolara zjechał do 3,9811 zł, w euro umocniło się do 1,0779 dol.