Spowolnienie inflacji i ciągłe roszady gospodarcze doprowadziły do zmian w kursach walut, które w minionych tygodniach zaowocowały umocnieniem złotego. EURPLN niedawno naruszyły barierę 4,30 zł.
Złoty ma szczyty na wyciągnięcie ręki, a ustanowienie przez EURPLN nowych długoterminowych minimów wydaje się być kwestią czasu – uważa Bartosz Sawicki, analityk rynków walutowych Cinkciarz.pl.
Stopa referencyjna przewyższa wzrost cen, co działa pozytywnie na walutę
Inwestorzy nie stracili wiary w przyspieszenie tempa wzrostu gospodarczego do około 3 proc., a wysoka dynamika wynagrodzeń i sprzedaży detalicznej na starcie roku może być interpretowana w kategoriach najświeższych zwiastunów rozpędzania się konsumpcji – uważa analityk Cinkciarz.pl.
Jednocześnie jego zdaniem – choć inflacja hamuje w kierunku celu inflacyjnego – to NBP w przeciwieństwie do banków centralnych Węgier i Czech ani myśli wznowić cykl luzowania.
W rezultacie stopa referencyjna po raz pierwszy od kilku lat przewyższa wzrost cen, co działa pozytywnie i stabilizująco na walutę. Podobnie oddziałuje korzystna sytuacja w bilansie płatniczym, utrzymujący się od lat napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych i zakończenie konfliktu z UE – uświadamia Bartosz Sawicki.
Analityk uważa, że odblokowanie finansowania dla KPO podniesie inwestycje, pomoże zachować nadwyżkę na rachunku obrotów bieżących z zagranicą i uzupełni walutowe środki rządu stanowiące swoistą poduszkę bezpieczeństwa dla złotego.
Więcej wiadomości na temat walut można przeczytać poniżej:
Dezinflacja w USA wyhamowała prawdopodobnie jedynie na moment
Ekspert wyjaśnia, że krajowe fundamenty sprzyjają złotemu, lecz impuls do zejścia notowań wspólnej waluty w kierunku 4,25 zł przyjdzie w dalszej części roku zapewne z rynków globalnych.
Przez dobre dane i wypowiedzi członków FOMC w pierwszych tygodniach roku inwestorzy zostali zmuszeni do korekty oczekiwań odnośnie do terminu pierwszych obniżek stóp Fed. Stało się to impulsem do umocnienia dolara, który odrobił przeszło połowę strat poniesionych w relacji do euro w czwartym kwartale 2023 r. – komentuje Bartosz Sawicki.
Wspomina też, że uczestnicy rynku kompletnie stracili wiarę w marcowe cięcie kosztu pieniądza, a rozpoczęciu luzowania na posiedzeniu 1 maja przypisywane jest zaledwie kilkunastoprocentowe prawdopodobieństwo. Wydaje się przy tym, że dezinflacja w USA wyhamowała prawdopodobnie jedynie na moment, a konsumpcja dopiero zaczyna słabnąć. W takim scenariuszu nie ma mocnych podstaw do dalszego ograniczania wyceny luzowania.
Zresztą amerykańska waluta już w drugiej połowie lutego straciła impet i ma problemy z przedłużaniem umocnienia, a trwający dwa miesiące trend wzrostowy dolara mocno zachwiał się w posadach – podaje ekspert Cinkciarz.pl.
Cinkciarz.pl zakłada, że w pewnym momencie USDPLN odklei się od 4,0 zł i na koniec półrocza za dolara płacić będziemy około 3,85 zł
Kurs franka i euro będzie zależnym od kondycji europejskiej gospodarki
Według informacji eksperta Cinkciarz.pl kurs franka, podobnie jak notowania dolara zdaje się mieć więcej przestrzeni do spadków aniżeli EURPLN.
Szwajcarska waluta już w lutym odstawała od większości stawki rynków rozwiniętych. Kruszeje bowiem fundament jej rekordowej względem dolara i euro siły z końcówki ub.r. Dynamika CPI od miesięcy jest poniżej celu, a w styczniu, zaskoczyła hamując do 1,3 proc. rdr – tłumaczy Bartosz Sawicki.
Jego zdaniem wygaśnięcie presji cenowej sprawia, że Szwajcarski Bank Narodowy wiosną obniży stopy z poziomu 1,75 proc., a już na posiedzeniu 21 marca może wyraźnie zasygnalizować zmianę nastawienia. Przejście do luzowania definitywnie odeśle do lamusa preferencję władz monetarnych, by frank był mocny i zamknie drogę do prowadzących do tego celu interwencji walutowych.
Odwrotnie niż w przypadku złotego, polityka pieniężna zamienia się z atutu w balast. Mimo to zrównywanie się kursu franka i euro będzie mozolnym procesem zależnym od kondycji europejskiej gospodarki, która wciąż nie potrafi wejść na ścieżkę ożywienia. CHFPLN w najbliższych tygodniach może krążyć wokół 4,50 i dopiero pod koniec roku obie waluty powinny być wyceniane na około 4,25 zł – podsumowuje Bartosz Sawicki.