Ciekawie się dzieje na złotym. Analitycy walutowi przekonują, że jeśli wszystko ułoży się korzystnie, to jest szansa, że wkrótce za dolara będziemy płacić najmniej od ponad dwóch lat. Już w ubiegły czwartek oglądaliśmy udany rajd w wykonaniu złotego. Być może teraz złoty przebije kolejną granicę i to na dłużej niż do tej pory. Wobec euro nasza waluta również znalazła się w ciekawej sytuacji.
Euro kosztowało w poniedziałek rano 4,31 zł, dolar 3,98 zł, frank 4,52 zł, a funt 5,04 zł. W stosunku do piątkowego zamknięcia wahania kursu naszej waluty mieściły się w widełkach od -0,05 proc. do dolara do +0,10 proc. do dolara. Dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista XTB, zauważa w porannym komentarzu, że ubiegły tydzień był dla naszej waluty bardzo udany.
Globalne nastroje były świetne po wynikach Nvidii, co powstrzymało tegoroczne umocnienie dolara. Jednocześnie informacje o uruchomieniu KPO były kolejnym impulsem dla naszego rynku. Złoty zaczyna obecny tydzień od testu kluczowego poziomu 4,30 (do euro – przyp. red.) – wskazuje ekspert.
Kurs dolara spadnie jeszcze niżej
Analitycy wskazują, że obecny tydzień będzie dość nietypowy, bo od w kalendarzu brakuje wydarzeń dużego kalibru – czyli takich które mogłyby zmienić radykalnie sytuację na rynku.
Za nami sezon wyników kwartalnych w USA, znamy zamiary Fed, poznaliśmy styczniowe dane o amerykańskiej inflacji, zaś dane z rynku pracy za luty poznamy dopiero 8 marca. Taka pustka będzie ciekawym testem trwałości obecnego rozgrzanego sentymentu – ocenia Przemysław Kwiecień.
Więcej wiadomości Bizblog.pl o obligacjach
Brak wyników spółek i danych makro powoduje, że języczkiem u wagi stają się amerykańskie obligacje. Uwagę na to zwrócił już w miniony czwartek Daniel Kostecki, analityk CMC Markets.
Wydaje się, że do tej układanki (KPO, wyniki spółek na GPW – przyp. red.) i jeszcze mocniejszego złotego brakuje tylko spadku rentowności w USA. Gdyby to nastąpiło, to kurs dolara mógłby zmierzać nawet w stronę 3,90 lub jeszcze niżej – zapowiada ekspert.
Przypomnijmy, że poniżej 3,90 za dolara udało się zejść złotemu na otwarciu 28 grudnia (3,8894). Był to pierwszy taki przypadek od września 2021 r.
Obligacje w dół, złoty w górę
Nie minęły trzy sesje od zapowiedzi analityków i w poniedziałek rano obserwujemy korzystną dla złotego reakcję na amerykańskich obligacjach. Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ, zaznacza, że dzieje się tak, chociaż szanse na obniżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych są coraz mniejsze.
W przypadku papierów 10-letnich zdaje się to pokazywać, że rynek respektuje ważny rejon oporu przy 4,35 proc., jaki bazuje na szczytach z jesieni 2022 r. Tymczasem niższe rentowności to teoretycznie lepsza narracja dla rynków akcji, czyli rajdu ryzyka, a tym samym słabsza dla dolara – tłumaczy ekspert DM BOŚ.
Poczekajmy zatem, co się wydarzy w kolejnych dniach. Wygląda na to, że będzie ciekawie. Najkorzystniejszy kurs, jaki udało się osiągnąć USDPLN w poniedziałek do 11.15 to 3,9731 zł.