Zarobki w firmach zatrudniających co najmniej dziesięć osób dynamicznie idą w górę. W sierpniu znowu przebiły prognozy – podał Główny Urząd Statystyczny (GUS) w czwartek. Niestety już od roku kurczy się liczba miejsc pracy. W ubiegłym miesiącu zatrudnienie zjechało o 0,5 proc., wyrównując najgorszy do tej pory wynik z maja 2024 r. Czy powinniśmy się obawiać?
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2024 r. wzrosło rok do roku (rdr) o 11,1 proc. do 8189,74 zł brutto. Oczekiwano, że średnia krajowa wzrośnie o 10,8 proc. Tu możemy zatem mówić o pozytywnej niespodziance. Gorzej od prognoz wypadły dane o miejscach w pracy. Zatrudnienie spadło o 0,5 proc. rok do roku do 6470,0 tys. etatów. Oczekiwano spadku, ale na poziomie 0,3 proc.
Zatrudnienie spada od początku roku, ale informacje napływające z rynku pracy (oferty, liczba wakatów, badania popytu) sugerują, że popyt na pracę zaczyna się stabilizować i powinien się stopniowo odbudowywać w kolejnych miesiącach – zapowiadają ekonomiści ING.
Kurczy się liczba etatów w Polsce
Najwięcej etatów w sierpniu oferowały podmioty z sekcji przetwórstwo przemysłowe – 2,331,7 tys. (-1,2 rdr) oraz handel i naprawa pojazdów samochodowych – 1324,9 tys. (+0,1 rdr). Największy wzrost zatrudnienia w porównaniu z sierpniem ubiegłego roku odnotowano w sekcjach gastronomia i zakwaterowanie o 4,8 proc., obsługa rynku nieruchomości oraz działalność związana z kulturą i rozrywką – po 2,7 proc.
Największe redukcje obserwujemy w branżach mocniej dotkniętych niedawnym spowolnieniem – w przemyśle i budownictwie. Zatrudnienie spadło tam o odpowiednio 1,2 i 0,8 proc. rdr. Lepiej radzą sobie branże usługowe związane z wypoczynkiem – wskazuje Dawid Sułkowski z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Więcej wiadomości z rynku pracy
Analityk PIE ocenia, że popyt na pracę wciąż pozostaje umiarkowany i wskazuje, że na koniec drugiego kwartału w gospodarce narodowej wolnych było 110,8 tys. miejsc pracy – o 2,1 proc. mniej niż rok wcześniej.
Największe zapotrzebowanie na pracowników zgłaszają przedsiębiorstwa budowlane i z branży ICT (technologie informacyjne i komunikacyjne – przyp. red.). Ich popyt na pracę jest jednak wyraźnie niższy niż przed pandemią. Dane pozbawione wahań sezonowych wskazują, że firmy ograniczają rekrutację w podobnej skali od początku 2023 r. – zaznacza Sułkowski.
Polacy zarobili mniej niż w lipcu
W sierpniu 2024 r. przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw spadło nominalnie w stosunku do lipca 2024 r. o 1,1 proc. – podał GUS w komunikacie.
Jak tłumaczy, spadek jest efektem zmniejszenia skali wypłat, które miały miejsce w poprzednim miesiącu, tym premii i nagród w tym motywacyjnych, kwartalnych i półrocznych, jubileuszowych, odpraw emerytalnych, które oprócz płacy zasadnicze również są wliczane są do składników wynagrodzeń. GUS przypomina, że w lipcu 2024 r. ustawowa płaca minimalna wzrosło o 1,4 proc. do 4300 zł brutto, co też miało wpływ na zmiany przeciętnych miesięcznych wynagrodzeń brutto w sektorze przedsiębiorstw.
Najwyższe zarobki oferowały w ubiegłym miesiącu firmy z sekcji informacja i komunikacja – 13292,28 zł brutto, wytwarzanie i zaopatrywanie w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę – 12084,87 zł oraz górnictwo i wydobywanie – 11883,03 zł.
Wzrost płac powinien wyhamować do jednocyfrowych poziomów w 2025 z uwagi na mniejszą presję ze strony inflacji, pogorszenie wyników finansowych przedsiębiorstw i niższą niż w ostatnich dwóch latach podwyżkę płacy minimalnej. Najprawdopodobniej pozostanie jednak wyraźnie wyższy od inflacji – oczekują ekonomiści ING.