REKLAMA

Fatalny rok dla polskiego górnictwa. Tak źle jeszcze nigdy nie było

Ministerstwo Przemysłu czaruje rzeczywistość, jak tylko może i w odpowiedzi na pismo Związku Zawodowego Przeróbka przekonuje, że podpisana w maju 2021 r. umowa społeczna jest cały czas kluczowym elementem transformacji naszego górnictwa. Tak jakby przez te prawie cztery lata nic się nie zmieniło. A o tym, że jednak jest inaczej i żyjemy w całkiem innej rzeczywistości, niż to miało miejsce na początku trzeciej dekady wieku, świadczą chociażby roczne wyniki węgla: jego wydobycia i sprzedaży. A tak źle, to jeszcze nie było.

wegiel-wydobycie-i-sprzedaz-pod-kreska
REKLAMA

Za nami kolejnym rok, który był bardzo kiepski dla polskiego górnictwa, zarówno pod względem produkcji węgla, jak też jego sprzedaży. Niestety, w ten sposób podtrzymujemy też obowiązującą od paru lat tendencję spadkową w jednym i drugim przypadku. Doskonale obrazuje to granica wydobycia 4 mln t węgla w ciągu jednego miesiąca. Jeszcze w 2021 r. nie mieliśmy ani jednego przypadku z mniejszą produkcją. Co więcej: w marcu 2021 r. wydobycie skoczyło nawet do 5,24 mln t. Rok później, w 2022 r., już trzy razy: w lipcu (3,99 mln t), sierpniu (3,83 mln t) i we wrześniu (3,82 mln t) musieliśmy się zmierzyć z wydobyciem poniżej poziomu 4 mln t. 

REKLAMA

W 2023 r. mieliśmy takich przypadków sześć, czyli średnio co drugi miesiąc. Bariery 4 mln t nie potrafiliśmy pokonać w lutym (3,7 mln t), kwietniu (3,53 mln t), maju (3,88 mln t), czerwcu (3,85 mln t), lipcu (3,59 mln t) oraz w sierpniu (3,85 mln t). A jak pod tym względem wyglądał 2024 r.? Okazuje się, że najgorzej w historii polskiego górnictwa. Miesięczna produkcja raptem dwa razy przekroczyła próg 4 t: w styczniu (4,12 mln t) i w październiku (4,17 mln t). 

O skali spadku produkcji węgla w Polsce niech świadczą też dane sprzed 10 lat - z 2014 r., kiedy miesięczna produkcja węgla pięć razy: w kwietniu (5,57 mln t), maju (5,68 mln t), czerwcu (5,53 mln t), sierpniu (5,51 mln t) i w listopadzie (5,9 mln t) spadła poniżej 6 mln t. Wtedy wydobycia poniżej zarówno 5, jak i 4 mln t nikt na poważnie nie brał pod uwagę. Bo nikt wtedy nie potrafi sobie wyobrazić, że za dekadę będzie aż tak źle.

Węgiel, czyli rekordowo zły rok dla polskiego górnictwa

Wtedy, te dziesięć lat temu, w 2014 r. nasz roczna produkcja węgla wyniosła 72,5 mln t. Tymczasem, jak wynika z danych Agencji Rozwoju Przemysłu, ubiegły rok zamknęliśmy wynikiem 43,995 mln t czarnego złota. To spadek w dekadę o prawie 40 proc. A jak to wydobycie ma się do tego sprzed roku? W 2023 r. w sumie wydobyliśmy 48,35 mln t węgla. Ubiegłoroczna produkcja była więc mniejsza o ok. 4,3 mln t - niecałe 10 proc. To zdecydowanie najgorszy rok dla polskiego górnictwa. Przed chwilą - w skali roku - pierwszy raz spadliśmy poniżej 50 mln t, a teraz jesteśmy na prostej do wyniku poniżej 40 mln t. 

Więcej o węglu przeczytasz na Spider’s Web:

Niestety, dokładnie to samo dzieje się ze sprzedażą węgla. Dopiero w dwóch ostatnich miesiącach 2024 r.: w listopadzie (4 mln t) i w grudniu (4,22 mln t) udało się przebić granicę 4 mln t. Reszta roku była pod tym względem zdecydowanie pod kreską. Efekt? Sprzedaż roczna sięgnęła historycznych minimów i osiągnęła poziom 42,5 mln t. Rok wcześniej to było jakieś 46,2 mln t. To spadek o ok. 8 proc. raptem w 12 miesięcy. jeszcze gorzej będzie, jak porównamy to z wynikami sprzed 10 lat. W 2014 r. polskie kopalnie sprzedały w sumie 70,29 mln t. W dekadę runęliśmy o ponad 39,5 proc. 

Zatrudnienie spada w zdecydowanie wolniejszym tempie

REKLAMA

Widać, jak na dłoni, że nie ma tym żadnego przypadku. Gorsze wydobycie i sprzedaż węgla nie są też jakimiś dziwnymi incydentami. Zeszły rok jedynie potwierdził wieloletnią tendencję i trzeba przyzwyczajać się do tego, że w kolejnych latach te wyniki będą jeszcze gorsze. A jak do tego ma się poziom zatrudnienia? W tym przypadku także można mówić o systematycznym spadku, ale w zdecydowanie wolniejszym tempie niż ma to miejsce, jeżeli chodzi o produkcję i sprzedaż węgla.

W grudniu 2024 r. w polskim górnictwie węgla kamiennego zatrudnionych było 74114 - czyli najmniej w historii. Dla porównania: w grudniu 2014 r. tych etatów było zdecydowanie więcej, bo 102936. Czyli w tym czasie ubyło ok. 28 proc. miejsc pracy. Z kolei w grudniu 2023 r. to zatrudnienie było na poziomie 76123. Mówimy wiec o spadku rok do roku o ok. 3,7 proc. 

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-02-20T09:08:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-20T05:12:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T22:22:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T20:11:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-19T11:44:04+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T20:23:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T15:12:52+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T11:00:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-18T05:18:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-17T20:19:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-17T17:07:00+01:00
Aktualizacja: 2025-02-17T15:24:00+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA